🦨 Niedopilnowanie Dziecka W Szkole

Szkoła bezpieczna to taka, która łączy uczniów, nauczycieli oraz pracowników i rodziców w jedną życzliwą współpracującą całość, zdolną do twórczych działań dydaktycznych. Od samego wejścia na teren szkoły, uczeń musi mieć poczucie, że jest u siebie i może tu spotkać życzliwych, otwartych oraz serdecznych nauczycieli
Forum > Wypadek w przedszkolu!!! Autor: 22:08 Wypadek w przedszkolu!!! Mój 6 letni synek miał w zeszłym tygodniu wypadek w przedszkolu wbiegając do łazienki potknął się w łazience i udeżył buzią w umywalke. W łazience był z dwoma kolegami. W efekcie zdarzenia wybił sobie zęba (jedynkę)stałego i 2 (mleczak).Po telefonie od pani i naszej interwencji dziecko miało szytą warge a zeba wstawiono mu pod narkozą,operacja trwała prawie godzinę. Na razie nie wiadomo czy wogóle ząb zostanie uratowany? Nie wiadomo nic? Co w tej sytuacji? Jeśli się nie przyjmie kto pokryje koszty leczenia? I jaką w tej sytuacji ma odpowiedzialność przedszkole? Nigdy nie spotkałam się z taka sytuacją. Proszę pisać we wtorek ide do przedszkola zobaczyć protokół a z tego co wiem to przedszkola za wszelką cenę bronią się ,że to nie ich wina. Z góry dziękuje. wyślij odpowiedź Autor: dorota kotarska 01:02 jak postapic W takich przypadkach musi zostac napisany protokol z wypadku. Wychowawczyni jest calkowicie odpowiedzialna za to co sie stalo. To nazywa sie niedopilnowanie obowiazku. W toalecie ,dzieci w zadnym razie nie powinny byc bez opieki. Pani synek jest ubezpieczony , wiec czeka na niego zbierac cala dokumenacje, i nie dawac nikomu pani wytoczyc sprawe nauczycielce z powodztwa cywilnego o nauczycielka nie jest ubezpieczona od odpowiedzialnosci cywilnej ( takie ubezpiczenie nie jest obowiazkowe, wielu nauczycieli jednak ubezpiecza sie) to bedzie musiala zaplacic odszkodowanie z wlasnej kieszeni. Opocz tego powinna pani zglosic sprawe do Prokuratury, gdyz takie niedopelnienie obowiazkow, ze strony nauczycielki jest wykroczeniem ktore reguluje kodeks karny. Radze pani udac sie do prawnika, bo sprawa jest zbyt jak sama pani widzi, " trzesie tylkiem", i chce obmyc sie z ewidentnej odpowiedzialnosci. Dlatego pierwsza sprawa to nalezy zlozyc doniesienie do Prokuratury to wprowadzi w ruch maszyne czeka sprawa karna no i oczywiscie sprawa to tylko od pani pani wygrac niemale pieniadze jako odszkodowanie za strty moralne i zdrowotne by bylo aby odwiedzila pani gabinet psychologiczny, gdzie pycholog stwierdzi traume powypadkowa. Prosze isc do dobrego prawnika, on pania pokieruje. Powodzenia wyślij odpowiedź Autor: matka przedszkolaka 11:14 Odp:jak postapic O jakiej trumie powypadkowej Pani pisze. Jak dla mnie był to wypadek-koniec, kropka. Takie rzeczy się zdarzają nawet w paiskownicy, sklepie...gdziekolwiek. Pisze Pani że przedszkolak nie może przebywać sam w toalecie, co zatem nauczycielka ma zrobić: zostawić 24 innych (w gripie 25 dzieci i ona sama)i pójść za tym jednym??? Pomyślmy rozsądnie. Przedszkolak napewno był ubezpieczony i z ubezpieczenia otrzyma pieniążki, czy był niedopilnowany-dla mnie NIE! wyślij odpowiedź Autor: mama Agaty 18:32 wypadek Ile dzieci ulega wypadkom w domu? Jest tylko jedno lub dwoje pod opieką mamy, taty, babci lub innych oddanych dziecku i kochających ich osób. Zastanówmy się, czy wszystko można przewidzieć, czy zawsze uda się zapobiec nieszczęsliwemu wypadkowi? Skąd tyle dzieci poparzonych w domu, zatrutych lekami, czy w inny sposób kontuzjowanych? Czy wszystkie te dzieci mają nieodpowiedzialnych rodziców??? Z pewnością NIE. Po prostu, nie da uchronić dzieci przed wszystkimi niebezpieczeństwami. Troskliwi rodzice też dobrze o tym wiedzą. Zabezpieczą całe mieszkanie, nie spuszczają dziecka z oka, a i tak berbeć nabije sobie guza lub nawet wybije ząb. Dlatego postuluję o złagodzenie emocji, spokojne porozmawianie z nauczycielką, która z pewnością równiez przezywa całe wydarzenie. A do Pani Doroty. Pani podsyca atmosferę wrogości do nauczycielki. Prowokuje Pani do podejrzenia, a nawet pewności, że przedszkolanka zlekceważyła swoje obowiązki. To bardzo nieładnie. A na pewno nie pomoże to rozwiązać problemu. wyślij odpowiedź Autor: dorota kotarska 20:51 przyznaje wam racje !! Drogie panie, przyznaje wam racje, wypadki sie zdarzja i dlatego wszystkie dzieci sa jednak nie odciaza odpowiedzialnosci wychowawcy, ktory jest odpowiedzialny za wszystkie sad stwierdzi, ze nauczyciel mogl zapobiec wyadkowi, to nauczyciel ma obowiazek zaplacic tak jak powiedzialam, jesli nauczyciel jest przewidujacy, to ubezpiecza sie od odpowiedialnosci cywilnej i w takim przypadku, odszkodowanie zostaje pokryte przez zaklad ubezpieczen. To nie ma nic wspolnego z obowiazkowym ubezpieczeniam napisalam jak taka sytuacj wyglada w swietle prawa obowiazujacego w to czy nauczyciel mogl zapobiec czy nie jest oczywiscie do ustalenia, ale nie przeze mnie ani przez was tylko przez odpowiednie wladze, dlatego potrzebne jest dochodzenie w tej sprawie. wyślij odpowiedź Autor: 23:07 podziękowanie Bardzo dziękuję za wszystkie pewno nie posunę sie do tak drastycznych kroków aby pozwać przedszkole i mniej jednak uważam ,że łazienka jest badzro niebezpiecznym miejscem i zawsze!! ktos powinien tam z dzieciakami być. Rozumię to ,że przedszolanka nie jest całkowicie winna lecz niestety to pod jej opieka byl mój syn. Dzisiaj mąż był z synem na kotroli i okazało się,że druga jedynka również została naruszona i lekko sie rusza. Ubezpiczalnia prawdopodobnie nie pokryje kosztów ewentualnego leczenia,a niestety leczenie zęba który wypadł może potrwać nawet 5 lat nie wpominając o późniejszych problemach z wyrownaniem zgryzu. Mam nadzieję,że wszystko będzie nie życzę nikomu tego co przeszliśmy z mężem i słowem koszmar. wyślij odpowiedź Autor: 22:20 czas leci.... czas leci od 19 lutego mineło dużo czasu ale jeszcze nie wiadomo czy ząb zostanie uratowany pocieszajace jest to ,że nie ma żadnego obrzęku i zapalenia dziąsła!!! Co kilka dni wizyty kontrolne no i czekamy i mamy nadzieje ,że wszystko będzie dobrze. Z tego co dowiedziałam sie to ubezpieczenie płaci 200 zł od utraconego zęba więć śmieszne pieniądze bo więcej stracilismy już na dojazdy na kontrole ale jak zeba nie uratujemy to do około 16 roku życie będzie miał synek szykowane miejsce do wstawienia implanta ale mam nadzieję ,że do tego nie dojdzie!!! wyślij odpowiedź Autor: 12:10 Cuda sie zdarzają zab się przyjął ale może być za rok lub dwa potrzebne leczenie kanałowe. Jak na razie ciągle jeździmy na wizyty i jest okej. Niedługo synek ma mieć robione zdjęcie zęba. No i wyślij odpowiedź Autor: MAMA MIA 01:25 Zderzenie Mam problem i nie wiem jak powinnam postapić. Moze zacznę od tego że moje dziecko w tym roku było 13 dni w przdszkolu - raz ze względu na przyprowadzanie chorych dzieci do przedszkola a dwa na zaistniały trzy tygodnie temu wypadek. Dodam że chodzi o przedszkole prywatne. Sytuacja: mała sala, trzy panie dzieci siedzące i czekające na film i dwóch biegających chłopców. Duży chlopak wpada z całym impetem na malego. Płacz. Lekarstwo - ciasteczko, położenie na stole. Pierwszy telefon dostałam przed 12 że coś takiego sie wydarzyło, mnie zatkało bo dzieciak poszedł akurat pierwszy raz po dwu i pół tygodniowej przerwie do przedszkola, potem pani stwierdziła że jeszcze godzinkę poobserwują. Po godzinie zadzwoniła że jest OK. Przed 16 dostaje telefon że jest coś nie tak bo pani od angielskigo go przytuliła a syn zawył z bólu. Od razu poszłam po niego i od razu stwierdziłam że jest coś nie tak: mial wypieki, ciepłe czolo, i niemógł podnieść ręki do góry. Wg pani zachowywał się normalnie i wszystko raczką robił - bo miał ją opartą o blat. Od razu pojechałam z synem na ostry dyżur i okazało się że ma złamany obojczyk. Ze względu na następną trzytygodniową nieobecność w przedszkolu poprosiłam panią właścicielkę o potrącenie z czesnego tych dni. Dostałam odpowiedź że się nie da. Po pierwsze to i tak dostanę odszkodowanie z NNW, a po drugie przedszkole nie ponosi za to wydarzenie żadnej odpowiedzialności bo nie było zaniechania ze strony wychowawcy. Czy jest ktoś, kto tym razem przyzna rację po stronie przedszkola??? Czy TRZY panie to jest za mało żeby dać radę dwójce chłopców prawie pięcioletnich??? Czy panie powinny wezwać lekarza? Czy powinnam płacić za nieobecność syna w przedszkolu z powodu tego wypadku? Nadmienić jeszcze chcę, ze ani w umowie, ani w regulaminie nie jest opisane żedne postępowanie w takich sytuacjach. Bardzo proszę o pomoc!!!!!!! wyślij odpowiedź Autor: dorota kotarska 02:37 odpowiedz Droga mamo! Po pierwsze, jesli w umowie zawartej z Przedszkolem nie ma wzmianki o oplatach czy ulgach w czasie nieobecnosci dziecka z powodu choroby, to postepowanie rzadzi sie ogolnymi prawami, ktore reguluja te normy. Najlepiej udac sie do kuratorium i tam dowiedziec sie o prawach do zwrotu kosztow w czasie nieobecnosci dziecka. Po drugie,nauczycielka dopuscila sie zaniedbania obowiazkow gdyz to ona powinna wezwac pogotowie. Jesli chodzi o sam przebieg wypadku, to trudno bedzie udowodnic, ze bylo to niedopilnowanie, takie sytuacje sie zarzaja, nikt nie jest w stanie zachowania dziecka przewidziec. Po trzecie, zawsze ma pani prawo zaskarzyc nauczycielke z powodztwa cywilnego o odszkodowanie. Ubezpieczenie, o ktorym wspomniala wlascicielka przedszkola,ktore nalezy sie synkwi, gdyz pani oplaca skladke to oddzielna sprawa. Powinna tez pani poprosc o protokol z wypadku. Przedszkole jest zobowiazane taki protokol sporzadzic. A pani ma prawo poprosic o kopie. Jesli zaniedbanie nauczycielki, mam na mysli brak reakcji i wezwania pogotowia, bedzie lub jest powodem komplikacji to nauczycielka powinna zaplacic odszkodowanie , chyba ze jest ubezpieczona od odpowiedzialnosci cywilnej, wtedy takie odszkodowanie otrzyma pani z ubezpieczenia. NAJLEPIEJ GDYBY POSZLA PANI DO PRAWNIKA , ON NA PEWNO BEDZIE WIEDZIAL JAK POWINNA PANI POSTAPIC! wyślij odpowiedź Autor: Elżbieta 08:08 Odp:Zderzenie Proszę przeanalizować art. 160. § 2 kodeksu karnego. Zgodnie z nim: osoba na której ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, naraża ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu,podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Niestety zachowania niektórych rodziców doprowadziły też to sytuacji dość paranoicznych, bowiem nauczycielki boja się podać dziecku choćby wodę utlenioną nie mówiąc juz o wzywaniu pogotowia. Moim zdaniem personel winien był podjąc takie ryzyko i natychmiast Panią powiadomić prosząc aby zawiozła Pani malca do lekarza bądź wezwać do dziecka karetkę pogotowia. W tym ostatnim przypadku personel nie narażałby zdrowia dziecka. Jeśli mowa o przedszkolu, to winno ono być zorganizowane zgodnie z: 1. ustawą Prawo budowalne z 7 lipca 1994 r. (Dz. U. z 2003 r. Nr 207, poz. 2016 ze zm.), 2. ustawą z dnia 12 wrzesnia 2002 r. o ochronie przeciwpożarowej (Dz. U. z 2002 r. Nr 147, poz. 1229), 3. ustawą z dnia 28 października 2006 r. o bezpieczeństwie żywności izywienia (Dz. 2006 r. Nr 171, poz. 1225), 4. rozporzadzeniem Ministra Infrastruktury z 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych jkim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (Dz. U nr 75, po. 690 ze zm.), 5. rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Adminisracji z dnia 16 czerwca 2003 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowalnych i terenów (Dz. U. nr 21, poz. 1138), 6. rporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach (Dz. U. z 2003 r. Nr 6, poz. 69), 7. ustawa z dnia 7 wrzesnia 1991 r. o systemie oświaty (Dz. U. z 2004 r. Nr 256, poz. 2572 ze zm.). Jeżeli jest to punkt przedszkolny, to sa jednynie złagodzone przepisy dotyczace wielkości sali (przy max liczbie dzieci 25), liczby sanitariatów, o ile są dwa wyjścia (jednym może być okno, ale sala bezwzglednie musi być na niskim parterze). Moja propozycja co do zaistaniałej sytuacji, to zgłoszenie sprawy do organu nadzorczego nad placówką, czyli właściwego terytorialnie kuratorium i do prokuratora. Kwestia czy otrzymacie państwo za wypadek i ciepienie dziecka odszkodowanie jest sprawą drugorzędną i personelu przedszkola nie powinna interesować. Nadto, zgodnie z kodeksem cywilnym może Pani dochodzic na drodze postępowania cywilnego odszkodowania za uszczerbek na zdrowiu swojego dziecka od nauczycielki odpowiedzialnej za bezpieczeństwo dziecka. Sprawa niepobierania kwot za czas nieobecności dziecka w przedszkolu jest uregulowana w statucie przedszkola, więc proszę z nim się zapoznać. Ja zbadałaby też dziecko neurologicznie, bo takie wypadek mógł uszkodzić też układ nerwowy dziecka (o ile już nie był diagnozowany).Życzę powidzenia i zdrowia dla malca. wyślij odpowiedź Autor: miwues 19:46 Małe sprostowanie: Ewentualnego odszkodowania dochodzić można nie od nauczycielki, lecz od organu prowadzącego przedszkole. wyślij odpowiedź Autor: zdezorientowan 19:56 "rozbita" broda Witam Ja też mam problem ze zdarzeniem w przedszkolu... W zeszłym tygodniu moja córa rozbiła brodę. Stało się to ponoć zaraz po leżakowaniu, kiedy dzieci się ubierały. Panie przemyły ranę wodą i przykleiły mały plasterek. Nie zadzwoniły do mnie, bo stwierdziły, że ktoś odbierze małą za jakąś godzinkę, więc nie ma takiej ją do mnie, że chyba coś jest nie tak, bo małej cały czas leje się krew spod tego plastra,niestety córa nie pozwoliła mu się nawet kiedy ja wróciłam wieczorkiem i odkleiłam plasterek zobaczyłam ranę ewidetnie nadajacą się do szycia. Córce założono 4 szwy....Pani dyrektor i wychowawczyni uważają, że nie ma problemu. A mnie osobiście coś trafiło, jak zobaczyłam taką nieudolność w udzielaniu pierwszej tu moje pytanie do Was: kto ma rację? - ja,że nikt nie zadzwonił od razu i o zbagatelizowanie obrażenia - Pani Dyrektor uważając, że nie ma problemu Bardzo Was proszę , poradźcie mi coś w tej sprawie. wyślij odpowiedź Autor: Beata - nauczycielka przedszkola 18:19 "rozbita" broda Nie lubię krytykować ani oceniać, ale skoro pisze Pani,ze rana była duża to przecież nauczycielka musiała to zauważyć i według mnie powinna zawiadomić skaleczenia naprawdę są sporadyczne, ale czasami się moim przedszkolu w ubiegłym roku dziewczynka biegła i pośliznęła się koło umywalki i też rozbiła sobie decyzję,że należy wezwać rodzica bo rana była dość duża i ciągle sączyła się z niej nie założył szwów bo nie było tak źle jak wyglądało a dyrektorka , bo ona wówczas była z dziećmi była spokojna i nie obawiała się pretensji ze strony się mylę, ale chyba panie z przedszkola popełniły błąd powinny wcześniej zadzwonić, bo skoro potrzebne były szwy tzn że rana była duża. Ja na pewno bym zadzwoniła. wyślij odpowiedź Autor: Monika 22:06 rozbita broda-odpowiedz W przedszkolu do którego chodzi mój syn równiez był wypaek - chłopczyk podczas pobytu w ogrodzie rozciął sobie głowę uderzając o krawęznik... cała sytuacja działa sie przy mnie gyż odbierałam synka z przedszkola wówczas... jedna z Pań natychmiast poboegła do chłopca, oceniła sytuację i zaprowadziła chłopca do przedszkola celem opatrzenia rany. Załozyła mu banazowy opatrunek żeby zachamować krwawienie, w tym samym czasie już ktoś dzwonił z informacją do rodziców. Następnie Pania nauczycielka widząc chyba ze z rany wciąz sączy się krew włozyła chłopca na waózek dziecinny i zawiozła do pobliskiego szpitala na dyżur. Jest on w bardzo bliskim sąsiedztwie przeszkola więc nie było problemu. Jak sie dowiedziałam następnego dnia chłopcu załozono kilka szwów. Moim zdaniem tak powinno się postąpić w przypadku Pani córki. Ciekawe czy ktoś sporząził protokół z wyapdku, jesli jesteście w przedszkolu ubezpieczone mozna się ubiegać o odszkodowanie. wyślij odpowiedź Autor: zdezorientowana 09:16 roznita broda - Dziękuję Wam za odpowiedź :). Córka owszem jest ubezpieczona ale gdybym nie poszła w poniedziałek, to sprawa by "przyschła", bo Pani Dyrektor dopiero ode mnie dowiedziała się o wszystkim...Wypisała mi odpis polisy do ubezpieczenia i raczej z niechęcią stwierdziła, że musi wezwać bhp-owca do sporządzenia protokołu z wypadku....Wychowawczyni twierdzi, że rana nie wyglądała tak groźnie jak ja to opisuję, a że krwawiła dalej po godzinie- no cóż- czasem tak nie trzeba było mieć szkolenia z I pomocy, żeby gołym okiem stwierdzić, że rana jest głęboka i nadaje się do szycia- co też zresztą powiedziałam wychowawczyni... W odpowiedzi usłyszałam, że jestem rodzicem "problemowym" tzn. takim , który się czepia szczegółów i że inni rodzice nigdy nie zgłaszają żadnych problemów tylko jak tu ma człowieka nie trafić? Zastanawiam się nad zmianą przedszkola... Powiedzcie mi jeszcze proszę, z odpisem polisy mam iść do tow. ubezpieczeniowego, gdzie córka jest coś jeszcze mam, zrobić? Chodzi mi o to czy mam to jeszcze gdzieś zgłosić, np. do Burmistrza? Czy tym zajmie się już Dyrektorka? Bynajmniej wcale nie chodzi mi o jakieś tam dochodzenia, sprawy i ukaranie ew. winnych,chociaż mogłabym to zrobić ale aż tak wredna nie jestem :) Dziękuję i pozdrawiam wyślij odpowiedź Autor: jb 14:20 wypadki w przedszkolach Dodam do tej dyskusji tylko tyle: Mam firmę, która zajmuje się organizowaniem kursów pierwszej pomocy. Wysłałam na początku września do wszystkich przedszkoli w moim mieście ofertę przeszkolenia wychowawców. Nie było ŻADNEGO odzewu. Ani jednej zainteresowanej placówki. I nie jest to kwestia konkurencji. Wiem, że nauczyciele NIE SĄ szkoleni, bo im się nie chce, bo właścicielom szkoda kasy (że państwowe przedszkola jej nie mają to wiem i mnie ne dziwi)? W szkołach kursy prowadzą nauczyciele od PO, którzy robią to ŹLE (widziałam ich program i wytyczne). Nikomu niestety nie zależy na naszych dzieciach. wyślij odpowiedź Autor: aaaa 19:25 niesluszne konkluzje nauczyciele chca, i to powinno byc na poczatku pracy, ale dyrekcja nie slucha, nie ma pieniedzy, wiec prosze nie szeregowac n-li, ze im sie nie chce, moze miala pani niezbyt ciekawa lub droga oferte, t wyślij odpowiedź Autor: jb 20:19 Odp:niesluszne konkluzje Nie szereguję, postawiłam tylko pytania, bo nie rozumiem tego zupełnie. Nie jest to w żadnym wypadku kwestia oferty, bo nie byłoby powodu o tym tu pisać. Napisałam, że akurat w moim mieście nauczyciele przedszkolni NIE SĄ W OGÓLE szkoleni w zakresie udzielania pierwszej pomocy, ani przez moją firmę, ani przez żadną inną. W szkołach natomiast robi się to tylko dlatego, że "trzeba" byle jak i do tego źle. To mnie oburza, że tak lekko traktuje się coś tak ważnego. wyślij odpowiedź Autor: gf 15:14 wypadek w przedszkolu na placu zabaw Moja córka (6 lat ) wraz z dziećmi bawiła się na placu zabaw w przedszkolu w domku zrobionym z drewna i metalu. Wdrapała się na dach (czego nikt z nauczycielek nie zauważył) i spadła prosto na głowę, ocierając twarzą o deski. Wieczorem skarżyła się na bóle głowy i nudności, w nocy pojechaliśmy do szpitala gdzie stwierdzono uraz głowy i wstrząśnienie mózgu. Na jaką odpowiedzialność i odszkodowanie mogę liczyć od przedszkola. wyślij odpowiedź Autor: a 11:58 do gf czegoś nie rozumiem? skoro miała otartą buzię i mówiła, że spadła na głowę, to czemu prosto z przedszkola nie pojechała Pani do szpitala? Owszem, spodziewałabym się pytania - jakie są procedury, kto i czego powinien dopatrzeć by uznać całe zdarzenie za wypadek, do kogo się zwrócić o wystawienie odpowiednich dokumentów, kto ponosi odpowiedzialność za opiekę nad dzieckiem ale pytanie automatycznie o odszkodowanie od przedszkola, stawia Panią w bardzo negatywnym, pretensjonalnym świetle. dla Pani ważniejsze jest odszkodowanie niż zdrowie dziecka? wyślij odpowiedź Autor: Ewa Mazurek 13:23 Ewa Mazur Jestem zbulwersowana wypowiedzią o wypadku na placu zabaw. Jako matka wiem, że gdyby moje dziecko "spadło prosto na głowę" z miejsca ruszyłabym do szpitala - nawet kontrolnie. Nie rozumiem Pani postawy. Sugerowałabym przez chwile oderwać swoją uwagę od odpowiedzialności przedszkola i skupić się na braku odpowiedzialności u siebie. Myślę,że fajnie byłoby też porozmawiać z córką,że nie należy wdrapywać się na dach i jakie zasady obowiązują na placu zabaw. To już sześciolatek! Co do odszkodowania proszę udać się do prawnika... wyślij odpowiedź Autor: Ewa Mazurek 13:25 do gf Jestem zbulwersowana wypowiedzią o wypadku na placu zabaw. Jako matka wiem, że gdyby moje dziecko "spadło prosto na głowę" z miejsca ruszyłabym do szpitala - nawet kontrolnie. Nie rozumiem Pani postawy. Sugerowałabym przez chwile oderwać swoją uwagę od odpowiedzialności przedszkola i skupić się na braku odpowiedzialności u siebie. Myślę,że fajnie byłoby też porozmawiać z córką,że nie należy wdrapywać się na dach i jakie zasady obowiązują na placu zabaw. To już sześciolatek! Co do odszkodowania proszę udać się do prawnika... wyślij odpowiedź Autor: ines 14:29 Moja córeczka czekała na mnie 12h ze złanmaną ręką i na obiedzie Na ul Hawajskiej na placu zabaw spadła bokiem ze zjeżdżalni ,na głowę i rękę nikt do mnie nie odebrałam ze złananą ręką nawet nie zadzwoniono do mnie .Sama biedna jadła objad na stołówce .Szok szła podtrzymując ręką zrową tą ,że padnę!!! Dostała ubezpieczenie swoje,ale zastanawiam sie nad wytoczeniem sprawy nauczycielceo zaniedbanie mnie nie przeprosiła,odchodząc z ironicznym uśmieszkiem na twarzy. Co robic z tym ,bo nie maM DO TEGO GŁOWY. wyślij odpowiedź Autor: qubek 23:43 Upadek w przedszkolu na placu zabaw Witam, odprowadzam córkę do przedszkola na 8,30 (śniadanie, przygotowanie do zajęć) około 10 dzieci idą na plac zabaw. Jako, że pracuje blisko przedszkola słyszałem jak jakieś dziecko bardzo głośno płacze (między 10-11). O 15 żona odbiera dziecko, przyprowadza je do mnie i mówi "popatrz na jej nos". Kolana mi lekko wymiękły, jakbym nos boksera widział. Pani powiedziała żonie, że córka oparła się brzuchem o barierką, przechyliła się za bardzo i upadła na buzie (jakieś 1 metr wysokości). Podobno przyłożyli jej lód i jeszcze jakieś okłady robili. Najgorsze jest to, że nikt nie powiadomił ani mnie ani żony o zajściu i dziecko cały czas było w przedszkolu. Nie mam pojęcia co robić, jestem wściekły, bo to nie pierwszy raz coś się córce "przytrafia". Raz przyszła ze strupkami pod oczami, bo ją koleżanka podrapała, innym razem z rozciętą wargą, bo ją kolega uderzył, teraz ten nosek ( mam nadzieje, że nie będzie złamany, bo wsadza paluchy do nosa dość głęboko i mówi, że ją nie boli, ale ta opuchlizna mnie przeraża). Do jakiego lekarza się udać oprócz laryngologa, bo ten jest w mojej miejscowości raz na tydzień czyli w czwartki :( Nie chcę mi koło pióra narobić, ale na pewno jutro powiem co o tym wszystkim myślę. Proszę o jakąś poradę. wyślij odpowiedź Autor: Beata - nauczycielka przedszkola 13:58 Upadek w przedszkolu na placu zabaw Proszę mnie posłuchać tam gdzie są dzieci nie obędzie się bez małych naprawdę,żeby nigdy nic się nie stało trzeba by zabronić im biegać zabronić wszelkich kontaktów a jak to zrobić no to chyba jedynie powiązać nie jesteśmy w stanie przewidzieć w którym momencie jedno dziecko, uderzy , ugryzie drugie .Bawią się w najlepszej zgodzie a za chwilę już tej zgody nie chłopca, który atakował dzieci w momentach nie do ugryźć, uderzyć stojąc obok mojego biurka mimo,ze ja to ćwiczenia gimnastyczne, wówczas biegają, tańczą i zdarza się ,że zderza się i guz samochodami po dywanie, dziecko wówczas nie patrzy jak łatwo wjechać na w ogrodzie na przyrządach, chociaż nie są wysokie ale wystarczy,ze źle postawi nogę i można spaść a nie możemy im zabronić korzystania z tych też bardzo lubią kołysać się na krzesłach i o upadek wtedy nie jest można by mnożyć i Pan pretensje do nauczycielek,mógłby Pan ją mieć gdyby nie zareagowały a zareagowały tak jak się należy, sam przecież pisał,ze robiły córka ma po prostu pecha. Takiego pecha miała moja starsza córka - złamany obojczyk ciągłe siniaki, upadki, szyny na pech ja nie widzę tu niczyjego błędu niedopatrzenia, proszę powiedzieć czy nauczycielka mogła przewidzieć,ze w danym momencie jakieś dziecko popchnie czy podrapie Pana córkę, raczej to jest zdenerwowany, ale proszę spokojnie to przemyśleć i dojdzie Pan do wniosku,że tak naprawdę nie da się zapobiec małym często nasze dzieci w domu potrafią spaść z czegoś, uderzyć się, przewrócić, czy Pan jest wtedy winny?Moja starsza córka podniosła młodsza tak ,że upadła i miała uraz czaszki a przecież tak naprawdę ona nie zrobiła tego córka przechyliła się i upadła, czy ktoś ja do tego zmusił,nie bo ona się bawiła bo to lubi. wyślij odpowiedź Autor: qubek 09:01 Odp:Upadek w przedszkolu na placu zabaw Pani Beato, ja dobrze wszystko rozumiem, nie mam pretensji o to, że nie dopilnowały tylko o to, że nie poinformowały nas o tym zajściu. Wczoraj się dowiedziałem, że pani nie zadzwoniła do nas, nie udała się do lekarza/pielęgniarki, bo nos wyglądał dobrze, nie było widać siniaka (to nic,że krew się lała), a jakby miała wstrząs mózgu ?. A przez długi weekend siedzieliśmy z małą w domu, bo jakby ją ktoś zobaczył to posądziłby nas o przemoc w rodzinie (żartuje). Wydaje mi się, że obowiązkiem każdej osoby pracującej w przedszkolu jest udzielenie pierwszej pomocy, udanie się do lekarza/pielęgniarki i poinformowanie rodziców o zdarzeniu. wyślij odpowiedź Autor: Beata - nauczycielka przedszkola 11:56 dp:Upadek w przedszkolu na placu zabaw Tak, zgadzam się o poważniejszych wypadkach chociaż czasem tylko wyglądają na poważne zawiadamiamy jest dobra metoda bo później nie ma niedomówień i pretensji, chociaż za każde otarcie, skaleczenie, siniaka czy guza rodzice winią miniony piątek tym razem moja młodsza córka stojąc przy sztandarze zemdlała przy upadku nabiła sobie guza wielkości małej szkoła szybko mnie zawiadomiła, pani wychowawczyni tłumaczyła mi ja tak naprawdę nie miałam o nic pretensji przecież nikt nie mógł przewidzieć,że ona Pan czasami jest nam bardzo przykro gdy dziecko zderzy się z innym nabije sobie guza, czy tez podrapie go inne dziecko a rodzic przy odbiorze patrzy na nas z takim wyrzutem jakby to była nasza bronię nauczycielki bo sama nią jestem, ale jeśli Pan twierdzi,że nos wyglądał źle to jednak panie powinny wcześniej dmuchać na Pan,ze nie wychodził z córka przez długi weekend, ja z moją młodsza kiedy miała niefortunny upadek, który zafundowała jej starsza siostra nie wychodziłam prawie 2 tygodnie bo twarz wyglądała tragicznie i to tez z tych samych powodów obawiałam się,że ludzie pomyślą,ze ja wyślij odpowiedź Autor: Przemek Wiliczka 15:03 Poparzenie pierwszego stopnia Moj siostrzeniec tydzien temu wyszedl na spacer do parku z innymi dziecmi i nauczycielka ok godz 10 gdzie bylo na dworze 30 stopni w slonu. Siostra poszla odebrac go ok 15 on ledwo trzymal sie na nogach mial je opuchniete i poparzone po powrocie do domu polozyl sie spac a rany na nogach zaczely pekac i krwawily. Zadzwonilismy po pogotowie wzieli go od razu do szpitala i lezal pod kroplowka 4 dni. Siostra byla u pani dyrektor ze skarga ale ona powiedziala ze ze dzieci byly na dworze tylko godzine i nie bylo mozliwosci zeby sie tak poparzyl. Nie rozumiem to co poparzyl sie w przedszkolu??? Czy mozna cos zrobic??? wyślij odpowiedź Autor: nauczycielka 15:40 Poparzenie pierwszego stopnia Wypisuje pan takie głupoty aż wstyd. Jeżeli dzieci wyszły na dwór o godz. 10 to przecież musiały wrócić na obiad to ile mogły być na powietrzu?Poza tym 30 stopni na słońcu to żadna temperatura gdyby było to 30 w cieniu to można powiedzieć,ze było gorąco ale to też nie oznacza,że jak jest upał nie wolno wychodzić na jeszcze jedna sprawa poparzone stopy a od czego?Oparzyć się w przedszkolu także nie mógł bo w jaki sposób a poza tym czy Pan nie wie jak boli oparzenie przecież gdy go rodzice odbierali z przedszkola wył by z niejasna ta wypowiedź, jedynie jeżeli była taka sytuacja to oparzył się w domu a jak to chyba tylko wiedzą rodzice. wyślij odpowiedź Autor: anna jasińska 21:23 wypadek na placu zabaw Witam wszystkich. I nas dziś dotknęło nieszczęście w przedszkolu. Na placu zabaw pod opieką dwóch Pań przedszkolanek mój 5 letni syn został uderzony w twarz huśtamką przez 6,5 letniego chłopca. został złamany ząb, drugi pęknięty, są dwa szwy na brodzie. Musieliśmy ponieść koszty prywatnego prześwietlenia zębów, prywatnej wizyty stomatologicznej. Jak mam sie teraz zachować? Czy jest sens robić awanturę w przedszkolu że został niedopilnowany?, czy warto pytać o ubezpieczenie i domagać się odszkodowania?, jak się do tego zabrać? Pomocy drodzy rodzice wyślij odpowiedź Autor: Marta 22:13 wypadek na placu zabaw A jak wyobrażacie sobie dopilnowanie dziecka na placu zabaw, czy chodzi wam o uwiązanie go , aby nie rodzicami i nie wiecie jakie żywe są dzieci?Skąd nauczycielki mogły przewidzieć,że syn podbiegnie pod huśtawkę? wyślij odpowiedź Autor: Dorota - nauczycielka z przedszkola 09:57 wypadek na placu zabaw Dzieci uczęszczjące do przedszkola są ubezpieczone przez 24 godziny. Jeśli zdarzy się wypadek w przedszkolu to obowiązkiem placówki jest sporządzić odpowiednią dokumentację i wypełnić druk do właściwego ubezpieczyciela. Z tym drukiem rodzic udaje się najpierw do lekarza który opisuje leczenie i ewentualnie uszczerbek na zdrowiu a nastepnie rodzic zanosi do ubezpieczyciela. Jeśli wypadek zdarzy się w domu to również dziecko ma prawo do odszkodowania. Wtedy rodzic zgłasza w przedszkolu o zdarzeniu i dostaje ten sam druczek i postepuje jak w/w. wyślij odpowiedź Autor: Joanna Dobrowolska 12:42 dyżur letni - wypadek na placu zabaw. Witam, moja 6 letnia córka w dniu 20 07 2010 przebywając pod opieką przedszkolną uległa wypadkowi w skutek którego złamała nogę. Obecnie noga jest w gipsie -czas leczenia to 4 tygodnie. Panie pełniące opiekę powiadomiły mnie o tym zdarzeniu bardzo szybko i zajeły się dzieckiem do mojego przyjazdu. Były miłe i pomocne w udzielaniu informacji o samym zdarzeniu jak i o tym gdzie zostanie udzielona nam pomoc lekarska. Mam pytanie czy ubiegając się o odszkodowanie, korzystam z polisy przedszkola macierzystego do którego w ciągu roku uczęszcza córka, czy z polisy przedszkola w którym dziecko przebywało a może z obydwu ? Pozdrawaim. Joanna wyślij odpowiedź Autor: mama 16:42 złamany nosek Witam wszystkich. W dniu wczorajszym po pracy odbierałam dziecko z przedszkola i podeszła do mnie nauczycielka z informacją że miało miejsce małe zdarzenie - moja córka bawiła się na wykładzinie na leżąco a koleżanka podeszła do półki z zabawkami i strąciła zabawkę na jej nos. Po zobaczeniu nosa byłam przerażona - opuchnięty i siny - zaczęłam się dopytywać gdzie była w tym momencie co robiła nauczycielka i dlaczego widząc taką sytuację nie zareagowała - otrzymałam odpowiedź że się ich trzepiam i zostałam zaatakowana słownie przez trzy krzyczące nauczycielki, nie zadzwoniono ani do mnie po zdarzeniu ani nie wezwano pogotowia ponieważ oceniono że nic takiego się nie stało. Po odebraniu dziecka z przedszkola pojechałam na pogotowie i po zrobieniu zdjęcia okazało się że nosek jest złamany. Jestem zrozpaczona że doszło do takiego zdarzenia i nie wiadomo jak będzie wyglądał w przyszłości nosek dziecka i jestem oburzona postawą nauczycielek. na domiar tego gdy mąż pojechał do przedszkola po protokół z wypadku to okazało się że nauczycielki mówią że to ja ich obraziłam twierdzeniem że nie dopilnowały swoich obowiązków służbowych. wyślij odpowiedź Autor: Beata 17:48 złamany nosek Współczuję dziecku, ale jestem oburzona postawą Pani nie kobieto jak nauczycielka mogła przewidzieć ,ze dziecko zrzuci zabawkę a gdzie mogła być normalne,że w domu mając jedno dziecko rodzic nie jest w stanie go dopilnować a w przedszkolu, jak można przewidzieć co które dziecko w danym momencie mają nie biegać, nie kłaść się na podłogę, nie brać zabawek to pytam się co mają robić?.Czy mają stać na baczność, czy cały czas siedzieć przy stolikach?.Skoro nauczycielka została zaatakowana to musiała się gdzie są dzieci zawsze były i będą drobne wypadki. wyślij odpowiedź Autor: mama 20:47 złamany nosek Kobieto widzę po twojej odpowiedzi że to może moja wina że dziecku został złamany nos w przedszkolu. Nauczycielki ponoszą pełną odpowiedzialność za sprawowaną opiekę nad dziećmi i chyba się kobieto z choinki urwałaś tą odpowiedzią. Nie życzę Ci takich przeżyć. wyślij odpowiedź Autor: Beata 21:36 złamany nosek Najlepiej nauczycielce urwać głowę powinna wiedzieć,że dziecko upuści zabawkę, przecież jest duchem świętym. To tak jakby obwiniać córkę, że się położyła na nie jest winien ani dzieci ani nauczycielka, ale przecież kogoś trzeba obwiniać prawda tak dla zasady, aby było na kim wyładować we wszystkim znaleźć i tą dobrą stronę bo mogło być ty kobieto idź jutro do przedszkola i poduś wszystkich. wyślij odpowiedź Autor: beata m. 21:40 Odp:złamany nosek Myślę że masz prawo się denerwować na nauczycielkę ale nie dlatego że ten wypadek miał miejsce (bo nauczycielka nie czyta w myślach dzieci a one mają różne i nieprzewidywalne pomysły), ale dlatego że widząc opuchnięty i siny nos nie wezwały lekarza lub chociaż pielęgniarki. Takie zdarzenia mają miejsce i to nie tylko w przedszkolu gdzie jedna osoba ma pod opieką 25 dzieci, ale też w domu, pod naszym-rodziców okiem. Pozdrawiam i życzę dziecku szybkiego powrotu do zdrowia. wyślij odpowiedź Autor: Dorcia 22:17 Odp. dyżur letni Mój synek też miał wypadek w przedszkolu na placu zabaw, wszedł na drabinki metalowe i spadł i złamał sobie co Pani przeżywa,ja też to wszystko musiałam Pani domaga się protokołu z wypadku oraz polisy z przedszkola i zbiera wszelkie rachunki za leczenie dziecka, bo za to wszystko dostanie Pani odszkodowanie i zwrot kosztów za leczenie od firmy w której przedszkole dzieci ubezpiecza. Oprócz tego może Pani domagać się odszkodowania z własnego juz jestem po zakończonym leczeniu i odszkodowanie otrzymałam bardzo szybko ale synek przeszedł 2 operacje i długą rehabilitację i dopiero po zakończonym leczeniu można składać wszystkie zebrane dokumenty do zdrowia i powodzenia! wyślij odpowiedź Autor: ola 09:08 Odp:wypadki w przedszkolach przedszkola są finansowane przez gminy więc nie ma mowy o tym, że nie mają finasowania. to tylko te nieroby nauczycieeki sie nie starają. system szkolnictwa w tym kraju jest do dupy od przedszkoa aż po studia. moja kuzynka ma syna 8 lat nauczycieka na pytanie mariusza w szkoe powiedziała ze nie ma czasu z nim rozmawiać. wyślij odpowiedź Autor: nauczycielka 20:36 Odp:wypadki w przedszkolach Trochę szacunku dla innych a szczególnie dla nauczycieli, chyba że ty kobieto nigdy nie byłaś uczennicą a to właściwie nawet widać. wyślij odpowiedź Autor: nauczyciel 18:34 wypadki w przedszkolu! Wypadki owszem się zdarzają, ale jakoś się tak składa, że najczęściej jak odbieram dziecko z placu zabaw to Panie nauczycielki są zajęte rozmową na różne ważne tematy. Sam jestem nauczycielem i w mojej szkole jest to nie do pomyślenia. Potem po wypadku oczywiście się okazuje, że Panie w tym akurat momencie stały prawie nad dzieckiem. Prawda jest taka, że najczęściej były obecne tylko mają płacone za bezpośrednią opiekę. Jeżeli wychowawczyni widzi, że powstają jakieś zagrożenia w grupie, to powinna przeprowadzić z dziećmi na ten temat nie jedną, ale kilka pogadanek. W przedszkolu bezpieczeństwo naszych dzieci jest najważniejsze, a to co robią Panie w większości przedszkoli w tym kraju to przekonanie, że jakoś to będzie. Mam na koniec pytanie, czy rozcięcie głowy /3 szwy/ kwalifikuje się do pisania protokołu powypadkowego i ewentualnego odszkodowania. Pozdrawiam strapionych RODZICÓW! wyślij odpowiedź Autor: 472 21:17 Odp:"rozbita" broda Śmieszne rzeczy piszecie LUDZIE !!! Może miały szyc jej brode w przedszkolu....mamusia tez ci szyla kolanka jak sie wygrzmocilas???? wyślij odpowiedź Autor: ania lach 22:54 wypadek w domu moje dziecko mialo wypadek w domu...zlamalo trzon obojczyka z przemieszczeniem kątowym..chodzi do przedszkola i jest tam ubezpieczone czy dostanie odszkodowanie?..czy ktos mial kiedys podobną sytuacje?prosze o odpowiedz wyślij odpowiedź Autor: zosia 09:20 bezpieczeństwo dzieci Przeczytałam wszystkie wpisy i zastanawiam się, kiedy na mnie przyjdzie kolej i o sobie będę mogła poczytać. A po poście Pani Doroty Kotarskiej aż mnie zmroziło. Pracuję w przedszkolu jednooddziałowym zlokalizowanym w szkole, mam ponad 20 dzieci w wieku od 3 do 6 lat i koszmarne warunki lokalowe. I nie jestem młodym nauczycielem, pracowałam w wielu placówkach i mam porównanie. Najgorsza jest ubikacja zlokalizowana na szkolnym korytarzu. Nie mam nikogo do pomocy, wszystko jest na mojej głowie. I proszę mi powiedzieć, jak mam rozwiązać problem wyjścia dzieci do toalety - bo to bardzo niebezpieczne miejsce i dzieci nie powinny tam same przebywać. Czyli mam biegać za każdym dzieckiem, czekać aż załatwi potrzeby, umyje się a co z pozostałymi? Więc sprawa wygląda tak, że nie chodzę do łazienki z dziećmi, tylko szeroko otwieram drzwi do sali, i patrzę jak dziecko tam wchodzi. Jeśli wydaje mi się, że za długo nie mam maluszka wtedy biegnę szybko, sprawdzam, czy wszystko w porządku i znowu biegiem do sali. Ostatnio jednemu chłopczykowi zdarzyła się "wpadka", podczas wycierania rozmazał się cały od kolan po plecy. I co zrobiłam? Ano zostawiłam całą grupę i doprowadziłam dzieciaczka do porządku, a nie trwało to krótko. W pracy jestem bardzo zestresowana, cały czas boję się, że stanie się coś dziecku w sali, ubikacji, na placu zabaw i proszę mi uwierzyć - nie zabawiam się na placu przedszkolnym w "pogaduszki", bo zwyczajnie nie mam na to czasu. Muszę mieć oczy naookoło głowy, ale to i tak za mało, bo pomysłowość dzieci nie zna granic. Wiem, że mam dobrą opinię jako nauczycielka, rodzice przychodzą do mnie ze wszystkimi problemami, pytaniami, nie stawiam barier, nie wymądrzam się, tylko zwyczajnie po ludzku rozmawiam z nimi. Ale wiem też, że gdyby któreś dziecko uległo wypadkowi nie byłoby już tak miło. Wystarczy poczytać wpisy na tym forum. Smutne to, bo praca w przedszkolu jest naprawdę trudna, odpowiedzialna i stresująca. Ale jakoś nie żałuję, że wybrałam ten zawód i niech tak zostanie. wyślij odpowiedź Autor: NP 22:22 Odp:wypadki w przedszkolu! To że akurat nadchodzisz a ktoś rozmawia nie znaczy ze nie pilnuje!!! Chyba ze sam po sobie wnioskujesz!!! A ja miałam 2 sytacje w których stałam koło dziecka 5 kraków a on przewrocilo sie i uderzylo glowa w obudowe piaskownicy i CO?! Nie upilnowalam choc bylam ta blisko.... nie czytam w myslach i nie jestem jasnowidzem wyślij odpowiedź Autor: MAma 09:32 Odp: Kotarska A Pani przypadkiem nie jest adwokatem i dlatego daje takie porady ?! Mi wydaje się,że TAK ! i napędza kolegom po Fachu klientów !!!! NIEłADNIE ! wyślij odpowiedź Autor: Marcin Hały 13:49 wstrząśnienie mózgu w przedszkolu Witam moje dziecko 4 letnia córeczkaka miała wypadek w przedszkolu. Podobno podczas mycia rączek przed obiadem poślizgnęła się i upadła na tylną część głowy na kafelki. Podłoga prawdopdobnie była mokra a panie przedszkolanki niedopilnowały toalecie były jeszcze 2 dziewczynki bez opieki. Zawiadomiono nas telefonicznie ok godziny po zdarzeniu. Zabraliśmy dziecko natychmiast do przychodni gdzie zaczęła mocno wymiotować. Dalej skierowanie do szpitala gdzie stwierdzono wstrząśnienie mózgu i uraz potylicy. Nie wiem jak powinniśmy jako rodzice zachować się w zaistniałej sytuacji..? wyślij odpowiedź Autor: Anna 21:27 MAma A pani to niby kim jest? Psychologiem, pedagogiem, logopedą, pediatrą, terapeutą itd, itp. Udzielasz kobieto rad nie mając pojęcia o wielu dobrze mi sie robi jak widzę, dosłownie w każdym wątku ten podpis "MaMA"Zasmakowała kobieta w udzielaniu rad nie zastanawiając się nad sensem wypowiedzi(tak naprawdę braku sensu)i tak klepie, klepie, specjalistka od siedmiu boleści. Opanuj się kobieto , bo jesteś nudna, a te twoje wypowiedzi, to taka paplanina o wszystkim i o niczym. wyślij odpowiedź Autor: MAma 23:34 Odp: A Ty kobieto do szpiku kości WREDNA ! Co, znowu "Ofiary" ataków szukasz ? popatrz na swoje wredne i chamsko-prymitywne komentarze,których to ,natomiast ja mam DOŚĆ ! wyślij odpowiedź Autor: Lucyna 22:04 Odp:Wypadek w przedszkolu!!! witam, po pierwsze dziecko w kazdym przedszkolu powinno być ubezpieczone...jest to obowiązek -ubezpieczenie jest obowiązkowe. Więc należy się odszkodowanie z polisy. Po drugie ja bym tak winy na przedszkole nie zwalala bo przecież nauczyciel nie moż e jak cień chodzić za każdym dzieckiem, takie wypadki sie zdarzają, to są dzieci i sekunda szybkiego biegu dzieciak i wypadek gotowy. dużo zdrowia życzę , Lucyna wyślij odpowiedź Autor: mama 11:35 Odp:MAma A pani to niby fachowiec? A gdzie pani mądre rady? Jeszcze się z takimi nie spotkałam. Do wszystkich pani pyskuje, wyzywa, atakuje. A jak już pani spróbuje coś doradzić, to ręce opadają. Wiedza prawie żadna. Jeżeli się pani z kimś nie zgadza, to proszę kulturalnie polemizować a nie głupio pyskować. A wie pani, kto sięga po pyskówki i wyzwiska? Ten, kto nie ma rzeczowych argumentów. Proszę przejść do wątku o treningu czystości i udowodnić mi, że nie mam racji twierdząc, że zaczyna się to w wieku plus, minus 18 m-cy. Aha, ale pani nie dzieli się wiedzą. To po co pani tu wchodzi? wyślij odpowiedź Autor: MAma 12:09 Odp:Odp: Po pierwsze:nie do wszystkich,a po drugie proszę mi wskazać fragment w którym podważam opinię edukacji w wieku 18 msc. ! wyślij odpowiedź Autor: MAma 12:42 Odp:Odp:Odp: Przepraszam Panią,ale źle zinterpretowałam tytuł postu i odebrałam go jako uwagę pod swoim adresem. Stąd taka odpowiedź. Podrawiam. wyślij odpowiedź Autor: mama 15:34 do MAmy Moja uwaga była pod adresem Anny, co z resztą podtrzymuję. Nie znoszę chamstwa i głupoty, a ta pani to prezentuje systematycznie. Serdecznie Panią pozdrawiam. wyślij odpowiedź Autor: Anna 15:37 MAma Jak się nie potrafi nawet poprawnie sformułować zdania, to jakim prawem kobieto udzielasz "specjalistycznych" rad. Nie skończyłaś zapewne żadnej szkoły a tu chcesz uchodzić za specjalistę. Czy tobie wolno komentować moje wpisy w sposób bezczelny, a ja nie mam prawa się wypowiedzieć. Ja nie szukam kontaktu i tematów do polemizowania, ale nie, ty w sposób chamski i bezczelny wpychasz swoje trzy grosze- doradca od siedmiu boleści. wyślij odpowiedź Autor: Anna 15:59 mama- cz y też "MAma- mama" Kobieto, jeśli chodzi o trening czystości to nie liczy się metoda tylko wynik. Jeśli moja córeczka mając jedenaście miesięcy bardzo dobrze chodziła i gdy chciała kupę przynosiła nocnik, to czy miałam jej tego zabronić, bo np. ktoś uważa, tak, czy tak, przecież to głupota i kobieto i to twoje zwierciadlane odbicie"niby MAma" swoje słabości, brak umiejętności traktujesz jako atut, zaletę. Wiadomo,ze w większości na ten portal wchodzi nieudolnych matek, nie dających sobie rady z wychowaniem dziecka i nauczeniem chociażby korzystania z toalety. A TY JESTES WŁAŚNIE JEDNĄ Z TYCH NIEUDOLNYCH, ALE BARDZO ZAROZUMIAŁYCH MATEK, KTÓRA ZE SWOJEJ GŁUPOTY ROBI się nudzisz, to idź do pracy i realizuj się w tym co najlepiej potrafisz, bo w udzielaniu rad (bardzo głupich, powielonych) niestety nie realizujesz takie lanie wody, zwykłe trele morele, bo gdzieś przeczytałam, bo ktoś mi powiedział- bzdura i głupota do wiedzą powtarzam dziele się z mądrymi ludźmi, którzy potrafią mnie zwykłą głupotą, chamstwem prostactwem jest uważanie,ze "SKORO JA TAK UWAŻAM,MYSLĘ, TO KAŻDY MUSI MYSLEĆ TAK JAK JA"Takie stanowisko jest zupełnym brakiem szacunku dla drugiego człowieka, ale tego u niektórych nie da się zmienić, ale co mnie to obchodzi. Ale wielmożna" mamę" bardzo obchodzi, bo nie omieszka wszędzie dodać jakiegoś zjadliwego wpisu. Ty kobieto zapewne nie masz znajomych, przyjaciół, bo kto by z taką osobą tylko twoich dzieci , bo wychowasz ich na egoistów. wyślij odpowiedź Autor: mama 15:59 Odp:MAma Ma pani prawo się wypowiedzieć. Czy ktoś pani zabrania? Jednak pani wypowiedzi brzmią tak:"niedobrze mi się robi jak widzę podpis MAma", "Zasmakowała kobieta w udzielaniu rad", "specjalistka od siedmiu boleści", "nie dorastasz mi do pięt, jesteś malutkim zerem", "jesteś nieudolną matką". To są pani "argumenty". Powinny brzmieć tak: Nie zgadzam się z panią, ponieważ......... -i tutaj argumenty. Ja wiem, że nie szuka pani tematów do polemizowania, szuka pani tematów do pyskowania. Jeżeli wchodzi pani na forum, to chyba się z tym liczy, że pani wypowiedź ktoś może skomentować. Proszę nie wypisywać głupot, to nie będę tego komentowała. wyślij odpowiedź Autor: mama, nie MAma 16:37 Odp:mama- cz y też "MAma- mama" Pisałam o SADZANIU na nocnik w wieku siedmiu miesięcy, bo siedmiomiesięczne niemowlę samo nie usiądzie na nocniku. Tak się nie robi, Ale jeżeli 11 miesięczne dziecko siada samo na nocnik, to jak najbardziej nie należy zabraniać. Pani nadal nie rozumie co ja piszę. Proszę nie zachęcać rodziców do sadzania niemowlaków na nocnik. Trening czystości rozpoczynamy w wieku 18 miesięcy, niektórzy fachowcy mówią nawet o wieku 18-24 m-cy. Oczywiście, że można nauczyć dziecko młodsze niż półtora roczku treningu czystości, ale będzie to raczej na zasadzie odruchów warunkowych, czyli zwykła tresura, która z wychowaniem nie ma nic wspólnego. Dziecko to nie piesek. Jedno dziecko opanuje w wieku 20 m-cy, inne w wieku 36 m-cy. Liczy się i efekt końcowy i metoda. Nie jestem osobą zakompleksioną, tak więc pani marne wywody na temat jaka to niby jestem nie mają dla mnie znaczenia. Buntuję się przeciwko chamstwu i głupocie, którą pani prezentuje i na to zgody nie daję. wyślij odpowiedź Autor: Anna 16:58 Do "mamy- MAmy" Nie to ja buntuje przeciwko pani bezczelności zarozumialstwu o głupocie nie wspominając. Nie każde dziecko jednakowo się rozwija więc proszę nie uogólniać, bo jakaś teoria mówi tak, czy tak. A to,że dziecko 4- letnie czy nawet 3 -letnie chodzi w pieluchach to zwykłe zaniedbanie matki, albo opóźnienie w "Buntuję się przeciwko chamstwu i głupocie, którą pani prezentuje i na to zgody nie daję."- świadczy o zaburzeniach u na coś to możesz kobieto nie dawać mężowi i swoim dzieciom, ale mi , ha, ha, ha, ha, ha. Zanim coś napiszesz to pomyśl, bo tym razem wyjątkowo ci nie się. JA NEGUJĘ TWOJE POGLĄDY , TEORIE , BO SĄ JAK POWTARZAM POWIELENIEM TEGO, CO KTOŚ POWIEDZIAŁ, CZY NAPISAŁ, ALE NIE MOGĘ ZABRONIĆ CI PISAĆ TYCH BZDUR, TWOJA SPRAWA, TAK JAK MOJA CO JA ROBIĘ, JAK PISZĘ, JAK WYCHOWUJĘ DZIECI. Czasy królów i podwładnych minęły, widzę, że ktoś urodził się nie w tej koniec śmieszy mnie stwierdzenie,że jakiś fachowiec napisał,że trening czystości zaczynamy w wieku 2 lat- co za bzdury, no tak a później są skutki- czterolatek sikający w majtki(przecież to normalne prawda?).Jest pani właśnie bardzo zakompleksiona, bo ja nie zgadzając się z kimś nie muszę go na siłę przekonywać do własnych racji wedle powiedzenia "wolność Tomku w swoim domku"Jeszcze nie spotkałam w swoim życiu tak zażartej osoby jak pani- naprawdę współczuję, to musi być straszne dla otoczenia. wyślij odpowiedź Autor: Anna 17:26 Do "mamy- MAmy" Chciałam jeszcze dopisać- w przedszkolu w którym ja pracuję mamy mnóstwo 2,5- latków, ale oczywiście bez pieluch, nie sikających w majtki, zgłaszających potrzeby, potrafiących obsłużyć się w matki nie zwracały uwagi na teorie pewnych fachowców. Skutki wychowania daje się teraz zaobserwować, nie zrzucają winy na zwieracze i tym podobne dyrdymały. Liczą się chęci no i oczywiście odpowiedzialność za swoje pani takie powiedzenie dla chcącego nie ma nic trudnego", ale trzeba chcieć. wyślij odpowiedź Autor: MAma 17:33 Odp:Odp: Z kimś takim,nie warto nawet rozpoczynać jakiejkolwiek polemiki,bo efekt będzie zawsze taki sam:niezasłużone zmieszanie z błotem. To jest przypadek skrajnie beznadziejny i niereformowalny ! Jej tok myślenia jest naprawdę,na żenująco niskim poziomie nie potrafię zrozumieć,mianowicie:jak ktoś mógł ją przyjąć na stanowisko nauczyciela w przedszkolu ? ŻADNYCH wartości moralnych i czego ona uczy Nasze dzieci-CHAMSTWA ? Pozdrawiam serdecznie Panią ! wyślij odpowiedź Autor: Anna 17:55 MAma? Proszę się teraz nie oburzać i przypomnieć sobie, czy to ja szukałam tematu do dyskusji, ależ nie to czcigodna mama zaszczyciła mnie tą "przyjemnością" nie szczędząc obraźliwych słów i chamstwa w każdym komentarzu. Jeśli nie zaprzestane pani komentarzy, to będę ja komentować każdy pani głupi i prymitywny wpis. Zrozumiano?A tak na marginesie, czy umiemy czytać ze zrozumieniem- czy ja coś pisałam ostatnio do pani w tym wątku, chyba w końcu kim pani jest : mamą , Mamą, czy raczej jednym i drugim?Pani wiedza, wiadomości na tematy , które się tu porusza, jest równa zeru i poraża prymitywnością które nie potrafi dobrze pisać po polsku, chce udzielać specjalistycznych rad- głupota i wrócić się do szkoły podstawowej i przeanalizować teksty- czytanie ze zrozumieniem, kłaniają się luki w wykształceniu i kulturze osobistej. wyślij odpowiedź Autor: MAma 18:05 Odp:MAma?>Anna Oczywiście mówisz teraz o sobie ! Taka jest prawda o twoim podejściu do innych ! wyślij odpowiedź Autor: Anna 18:23 MAma - mama? Nie chcę już z tobą dyskutować, bo najzwyczajniej nie mam czasu( w przeciwieństwie do ciebie- jesteś w swoim żywiole), zaprzestań udzielania rad, które cię spychają na samo dno na pierwszy rzut oka, ze nie wiele wiesz, w życiu nie przeczytałaś żadnej książki psychologicznej. Same nagłówki w gazetach nie wystarczą, aby bawić si w specjalistę. Zamiast wypisywać bzdury, a skoro jesteś przy komputerze wrzuć jakieś hasło w google i będzie z tego jakiś pożytek, bo dowiesz się naprawdę interesujących rzeczy, albo idź do biblioteki. Sama zobaczysz ileż to ciekawych wiadomości kryją książki, jakie to źródło wiedzy, przy takiej niewiedzy jak w twoim przypadku. Może coś bedzie o rozdwojeniu lektury wyślij odpowiedź Autor: MAma 18:44 Odp:MAma - mama?.Anna "niewiele"- pisze się razem ! nie wiesz tego ? Nie mam zamiaru rogrywać z tobą potyczek ponieważ to nie Ring Bokserski ale FORUM dla rodziców !Mądrzejszy musi ustąpić. wyślij odpowiedź Autor: Anna 18:53 MAma- mama? Mądrość to umiejętność praktycznego wykorzystywania posiadanej wiedzy i ty nie masz żadnej wiedzy a doświadczenie jedynie w ubliżaniu i udzielaniu głupich to ma być mądrość? Nie zazdroszczę i już naprawdę żegnam. Szkoda czasu na dyskusję z kimś takim, nie ma się co uwsteczniać. wyślij odpowiedź Autor: mama 19:26 Anna-nauczycielka Kto tu pisze o chamstwie i braku kultury? Pani anna, której wpisy systematycznie usuwa redakcja, które to wpisy nie nadają się do cytowania. Która wyzywa nie tylko rodziców, ale również nauczycieli. wyślij odpowiedź Autor: Anna 19:45 MAmamama Co zmieniamy nazwę z MAMA na mama, fakt może to zawsze jakaś jestem osobą, która nie wstydzi się swoich poglądów, nie zależy mi na podlizywaniu się .Jestem sobą nie gram jak np. ty i to twoje lustrzane odbicie. A co do redakcji, hmm, zastanawia mnie fakt, że skoro usuwa wpisy, to czemu nie usuwa wpisów, gdzie są wulgaryzmy, przekleństwa, coś tu nie gra. Osoba, która usuwa wpisy najzwyczajniej nie ma pojęcia o pracy w przedszkolu, o chamstwie rodziców, ich głupich roszczeniach (w przedszkolu w którym pracuje nie spotyka się postaw ze strony rodziców jakie można spotkać na tym forum). Uważam,ze redakcja powinna zacząć cenzurować słowa a nie wpisy, czemu przymyka oczy na słowa, których nigdy nie używam, słowa niecenzuralne, tego nie widzi, to jest mnie jest to zwykła dyskryminacja i niesprawiedliwość i to jest wielki błąd .A pani niech w końcu zdecyduje czy jest "mamą" CZY "MAmą" - bo to głupota odstawiać taką szopkę, nie widzę w tym czcigodnej mamusi ja też mam dwa komputery w domu, ale pisze tylko z jednego. wyślij odpowiedź Autor: mama 21:11 Anna Czy pani wie co pani napisała? Ja nie znalazłam na tym forum słów niecenzuralnych, znalazłam natomiast najbardziej obraźliwe, m. in. pod adresem moim i moich bliskich; słowa, jakich nigdy nie słyszałam i to niestety w pani wykonaniu. Nie przejmuję się takimi rzeczami, to bez znaczenia, to pani wizytówka. Jeżeli nie wstydzi się pani swoich komentarzy, to dlaczego występuje jako wiele osób? To śmieszne. A komu niby ja mam się podlizywać?:-)Ocenia pani innych po sobie, dlatego trudno pani uwierzyć w to, że MAma i mama to dwie osoby. Mi osobiście nie zależy na tym, żeby pani myślała inaczej. A najzabawniejsze jest to, że podejrzewa pani o to, że ktoś przesiada się z komputera na komputer. Ja mam w domu kilka komputerów, korzystam z jednego, choć nawet gdybym skorzystała z komputera męża, to i tak nasz numer IP jest jeden ponieważ mamy jeden abonament na internet bezprzewodowy. Także żadnych szopek wymyślonych przez panią robić nie mogę, ale też i nie mam na to ochoty. Także proszę dać sobie spokój z tą teorią spiskową. Tłumaczyłam już pani, że administrator jeżeli podejrzewa forumowiczów o coś takiego to na specjalnych stronach internetowych może sprawdzić miasta z jakiego pochodzą abonenci o danym IP. Kończę już tą dyskusję z panią. Mam nadzieję, że już nigdy nikt nie przeczyta żadnych obelg pod swoim adresem od pani. Bycie mamą to dla mnie największy zaszczyt i przyjemność, czego życzę wszystkim Mamom. Niezmiennie też pozdrawiam Panią MAmę. wyślij odpowiedź Autor: Anna 21:45 MAma - mama? A ja mam nadzieję, że w zwyczajny sposób odczepi się pani ode razy panią o to prosiłam, ale jakby grochem o ścianę. Proszę sobie poczytać swoje wpisy dotyczące mojej osoby. Za każzdym razem obraża mnie pani wyśmiewa i kpi i podkreśla swoją wyższość(tylko nie wiem z jakiego powodu, czy pani jest lepsza?)Czemu pani nie znalazła wulgaryzmów na tym forum, prosta odpowiedź, bo skupiona jest tylko na moich wpisach, czy wpisach osób, którzy maja podobne poglądy odmienne od pani , a nie znaczy to,ze nadzieję,że dotrze coś do pani, przecież często pani podkreśla jaka jest mądra i tak, to powino coś to pani dotrzeć. Nie życzę sobie komentarzy ani słów w stylu "ja zabraniam"(to nie świadczy o inteligencji tylko o braku kultury i wychowania)Nie znoszę ludzi pani pokroju i nie chcę z nimi mieć nic wspólnego, a więc chyba wystarczająco zrozumiale się wyraziłam, że nie chcę z panią dyskutować. Więc powtarzam tak dla pewności, proszę trzymać się z dala ode dla mnie macierzyństwo to nie zaszczyt tylko spełnienie moich matką i nie chwalę się jaka jestem mądra i cudowna i jakie mam cudowne dzieci, tak jak pani to robi. Ja powiem tylko jedno kocham moje dzieci a one mnie. Nie znoszę pani i wpis "MAma - mama" budzi we mnie wstręt, więc proszę o odrobinę kultury i omijanie moich wpisów, tym bardziej,ze bardzo rzadko tu goszczę w przeciwieństwie do pani(pani zawładnęła to forum)ja nie ma czasu na bzdury . Mam rodzinę i pracę i to one pochłaniają mój czas. wyślij odpowiedź Autor: MAma 21:52 Odp: Na taką głupotę,lekarstwa już nie za pozdrowienia i również pozdrawiam Panią mamę. wyślij odpowiedź Autor: MAma 22:12 Odp:MAma - mama?.Anna Ty kobieto znasz słowo "Proszę"?nie przypominam tego sobie wcale ! Jedyne co pamiętam,to:Obelgi,Wyzwiska np:"MOHEROWY BERECIE " Twoje słowa to czysta kpina i hipokryzja !Twoje wpisy, poziomem kultury słowa sięgają Bruku i ty śmiesz żądać usunięcia obrażających cię wpisów? To chyba jakiś kiepski żart?Zacznij się już leczyć na paranoję,gdyż te wszystkie twoje wpisy o tym zakończysz swą wątpliwą"karierę"na tym forum ,to wierz mi -ja za tobą tęsknić nie będę ! Tak więc: ŻEGNAJ ! wyślij odpowiedź Autor: MAma 22:15 Odp: Mowa tu o głupocie- naszej "znajomej". wyślij odpowiedź Autor: JuranD 21:41 wypadek w przedszkolu Witam!!! Mój syn też niedawno miał wypadek w przedszkolu na placu zabaw. Nie mam "chyba" do nikogo zastrzeżeń co do winy wiadomo dziecko! Ale co do późniejszego postępowania pewnie coś by się znalazło? Syn przebywając na przedszkolnym placu zabaw w godzinach jego pobytu w tej placówce doznał złamania kończyny górnej w 2 miejscach i była ona składana pod "całkowitą narkozą", oraz przebywał w szpitalu ale krótko tj. dzień w którym to się stało i następny do południa !? o wypadku została poinformowana Małżonka i zaraz sie w miarę możliwości pojawiła (pracuje około 500 od przedszkola). Syn leżał na jakimś tam leżaku w momentu wypadku do momentu przybycia Małżonki do przedszkola domniemam minęło około max .lub min. 40 minut a do dotarcia do lekarza ortopedy ponad "zdrowo" godzina (Zona nie dysponuje samochodem wiec czas przyjazdu taksówki i jazdy w korkach z obrzeżny miasta do centrum )I oto nasuwają mi się pytania:? przedszkole nie powinno wezwać pogotowia i dopiero poinformować rodzica o zaistniałym fakcie? przedszkole nie ubezpieczyciel zwróci za przejazd taksówka do szpitala bez paragonu kosztów podróży (kto w takiej sytuacji myśli o paragonie , aczkolwiek paragon lub rachunek imienny jest chyba do odzyskania - radio taxi ) 3,Czy mam prawo ubiegać się o odszkodowanie z polisy przedszkola ? posiadając indywidualne ubezpieczenie syna też mogę z niego skorzystać? jakim czasie powinien być sporządzony protokół powypadkowy i czyja powinna być wpisana wina i jaki jest czas na dostarczenie jego rodzicom ? Zagory dzięki za wyczerpujące odpowiedzi !!!! wyślij odpowiedź Autor: Joanna 11:22 Odp:Wypadek w przedszkolu!!! Rozumiem pani sytuację. Sama tez mam dzieci i wiem że to żywe srebra i nawet w mojej obecności potrafią się wydarzyć różne małe wypadki,a nawet groźne. Straszną rzeczą jest uszczerbek zdrowia nawet najmniejszy u naszych dzieci. Ale żeby zaraz sprawę w sądzie robić kobiecie która ma ma grupę 25 osobową. To naprawdę trzeba mieć oczy dokoła głowy. Ta nauczycielka i tak dostała już karę bo samo takie wydarzenie jest dla niej porażką. Poza tym to ma ona tylko jedną panią do pomocy na całe przedszkole i tak niech kilkoro dzieci w jednym czasie chce do toalety to nawet pozostawione rzekomo pod opieką tej jednej i tak może się coś wydarzyć. Najważniejsze to to że nauczycielka go nie popchnęła, nie uderzyła i nie podstawiła mu nogi. I na pewno źle nie życzy swojemu wychowankowi. W przedszkolach naprawdę pracują odpowiednie osoby dobrze wykształcone lata 80 - te minęły, kiedy to zaraz po ogólniaku przyjmowano do pracy osoby bez kompetencji. Trochę wyrozumiałości. wyślij odpowiedź Autor: Anna 14:23 "MAma- mama"- ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha.................................... Za to ty zapewne zrobisz karier na tym forum, ale zastanawiam się jako kto?Zero wiedzy, prymitywny język, do czego można to wykorzystać? Możesz jedynie kopać rowy, tam nie potrzeba wiedzy tylko krzepy. A skoro masz tyle siły w pysku to pewnie i kawał baby z lepiej jakąś wieczorówkę dla dorosłych to może ci się chociaż słownictwo poprawi. A w obecnej sytuacji, czytaj chociaż gazety , ale pamiętaj nie tylko mogę tylko pośmiać się z twojej tępoty. wyślij odpowiedź Autor: MAma 16:06 Apel do Administratora. Proszę o usunięcie wpisu Anny,gdyż upokarza nagminnie nie tylko mnie ale także innych forumowiczów w bardzo niewybredny rzeczywiście jest nauczycielką przedszkola,to jej poziom kultury słowa temu skutecznie wchodzę na to Forum po to,aby stale być obrzucana wulgaryzmami i obelgami. wyślij odpowiedź Autor: Anna 16:34 Apel do Administratora. - obustronny Tego to już za wiele. Czy ty kobieto, masz jakieś prawo obrażać innych i dziwić się, że ktoś ci na to nie pozwala. Poczytaj sobie wpisy, które dotyczą mojej osoby, to może coś zrozumiesz a to cytaty-"To chyba jakiś kiepski żart?Zacznij się już leczyć na paranoję,gdyż te wszystkie twoje wpisy o tym świadczą.", "Mowa tu o głupocie- naszej "znajomej"."Na taką głupotę,lekarstwa już nie ma","To jest przypadek skrajnie beznadziejny i niereformowalny ! Jej tok myślenia jest naprawdę,na żenująco niskim poziomie kultury.",,"Ty kobieto do szpiku kości WREDNA ! Co, znowu "Ofiary" ataków szukasz ? popatrz na swoje wredne i chamsko-prymitywne komentarze,których to ,natomiast ja mam DOŚĆ !","Sama jesteś Żałosna i śmieszna !Ty wielu rzeczy nie potrafisz zrozumieć,","Stara i chamska do potęgi entej ","jesteś zwyczajnie C H A M S K A "to jest tylko mała część. Pytam się czy to sa komplementy?Jeśli administrator usunie wpisy a potrafi byc obiektywny to musi usunąć i twoje. JA nie zaczynałam dyskusji, tylko oczywiście ty kobieto i przytoczę twój wpis "Kto mieczem wojuje ten od miecza ginie" Może to nie jest na poziomie, ale cóż nie znalazłam innej metody- ty mnie obrażasz , ja ciebie. Jedyny sposób, aby pozbyć się będę już przytaczać wpisów osoby podpisującej się "mama", bo niczym nie różnią się od tych przytoczonych a może są gorsze. A może ja się mylę, może to są komplementy tylko dziwnie ujęte?Trochę obiektywizmu i samokrytycyzmu nie zaszkodzi . A tak na marginesie na przyszłość "PROSZĘ TRZYMAĆ SIĘ Z DALA ODE MNIE" wyślij odpowiedź Autor: MAma 17:27 Odp:Apel do Administratora. - Ty natomiast poczytaj sobie swoje wpisy na mój temat. Taka wielce pokrzywdzona przez los jesteś ?od kiedy to ? KAŻDY mój wpis obsypywałaś obelgami,to co miałam cicho przytakiwać ? To się grubo ty nie będziesz nikogo obrażać,to i ty nie spotkasz się z obelgami." NIE CZYŃ DRUGIEMU CO TOBIE NIEMIŁE". Jeśli ma usunąć moje ? Proszę bardzo,nie mam nic przeciw !ale razem z twoimi. wyślij odpowiedź Autor: Anna 18:07 Odp:Apel do Administratora. - obustronny " NIE CZYŃ DRUGIEMU CO TOBIE NIEMIŁE"- no właśnie a ty czemu czynisz? Poszukaj sobie dawnych wpisów i zobaczymy kto zaczął. Dla mnie administrator może polikwidować wszystkie moje wpisy, to nie ma znaczenia, ale twoje takie cudowne niech zostawi na pamiątkę - zapewne jesteś z nich dumna, niech ludzie zachwycają się pięknym stylem. wyślij odpowiedź Autor: maMA 18:29 Odp:Odp:Apel do Administratora. - obustronny JESTEŚ NIEREFORMOWALNA ! wyślij odpowiedź Autor: mama wiercipięty 18:34 mama wiercipięty Dziewczyny dajcie spokój Człek tu chce poczytać o czymś co go interesuje a tu 15 minut cZytm Wasze posty które nic nie wnoszą do sprawy Włączcie na luz Moja córka też uległa wypadkowi na terenie przedszkola Złamana ręka ;( Żalu do przedszkola nie mam Mam świadomość że dopilnowanie tylu dzieci jest wręcz niemożliwe Powiadomiona byłąm o zdarzeniu, Jednak jest zawsze jakieś ale... Pani twierdziła że stało się to na jej oczach. Jednak: nie potrafiłą odpowiedzieć na pytanie czy dziecko uderzyło się w głowę (córka zachowywała się dziwnie w pierwszych godzinach po wtypadku, jednak to zachowanie było wynikiem stresu i bólu) Relacja córki, którą potwierdziła koleżanka też byłą jak dla mnie wstrząsająca : Dziecko spadło i zaczeło płakać trzymając się za rękę, koleżanka pobiegła po Panią. Pani nie doszła do córki tylko z odległości krzyczałą zeby ta przyszła do Niej i to szybko, Kiedy córka doszła Pani jako "wyspecjalizowany chirurg"zbadała dziecko co Jej jest zbadałą wyginając bolącą rączkę we wszystkie strony ;( Po czym stwierdziła ze nic dziecku nie jest i zadzwoniła do mnie ze: "Mała się potukła i boli Ja rączka Ale to nic poważnego bo po cukierki przybiegła" Strasznie mnie też bodneło sformułowanie że Małą biegała i dokazywała aż wkońcu zapłatę dostałą Moje dziecko jest żywe i ciekawskie Jednak to nie jest powodem do takiej zapłaty To był wypadek nie zapłata za jej postępowanie. Dziś byliśmy w Piekarach u Pana doktora na kontroli. wszystko idzie w dobrym kierunku łapka się zrasta super a Małą już tak nie boli ;) Co do odszkodowania ... wiadomo jakąś część wydatków pokryje jednak dla zdrowia dziecka oddała bym każdą złotówkę choćby ostatnią ' wyślij odpowiedź Autor: MAma 08:39 Odp:mama wiercipięty Witam ! To nauczycielka powinna podejść(nawet podbiec) do dziecka,a nie dziewczynka(jak Pani pisze) uderzyła nie miała prawa ruszać tą ręką,gdyż mogło dojść do zmian wtórnych)powinna tą rączkę unieruchomić,a nie wydawać niesprawiedliwy tego,dyrekcja przedszkola Powinna sporządzić protokół z wypadku - dla Ubezpieczyciela i dla Pani. Szybkiego powrotu do zdrowia dla małej ! Natomiast,co do powyższych wpisów,to naprawdę nie jestem z nich kobieta(Anna)ubliża wszystkim bez wyjątku,którzy mają odwagę mieć inne poglądy niż ona. wyślij odpowiedź Autor: MAma 08:56 Odp:Odp:mama wiercipięty Jeżeli dziecko z czegoś spada to zawsze mniej lub bardziej,ale uderza o coś głową.(W powyższym poście miało być :"Prawdopodobnie...") Ten wniosek,tak z własego doświadczenia. wyślij odpowiedź Autor: min 19:48 ze strony nauczycielki Dzisiaj u mnie w przedszkolu miał miejsce wypadek. Dziecwczynka wstajac od stołu otknęla się i upadla uderzajac sie o kant stołu. Krew się lala. Od razu byli powiadamiani rodzice, dziecko opatrzone i zrobiony okład. W sali byłam cały czas ale nie mogę za każdym dzieckiem latac z poduszką. Dzisiaj byly 22 osoby w sali. Porażka.. wyślij odpowiedź Autor: poszkodowany przedszkolak 11:16 WYBITY ZĄBA wczoraj mojej córce chłopak wybił zębą uderzajać ją z całej siłe samochodem-zabawką, Pani natychmiast mnie wezwała po pół godzine już byłam w tym czasie zdarzył być jakiś lekarz pediatra i poprzez Panią miałam umówiona wiztyę w moim miejscU zamieszkania,pomijam to że nic na to nie poradziła Pani dentystka,potem udałam się do innej miejscowości tam włożono zęba i skierowano mnie dalej do miejsca położonego około 120 km od miejsca zamieszkania. Tam zrobiono co mogli ale nie dają zbyt dużej nadzieii ze się zrośnie gdyż córka nie ma bocznych zębów i nie mieli bardzo do czego przymocować........i teraz mam pytanie- czy mogę ubiegać się o jakieś odszkodawanie od rodziców tego łobuza ? od czego w takim przypadku powinnam zacząć ? Czy powinnam pozwać do sądu ich ? czy przedszkole? szczerze moąc wolałabym aby to rodzice tego dzieciaka odpowiedzieli bo to nie pierwszy raz jak kogoś skrzywdził. PROSZĘ O O JAKĄŚ PORADE wyślij odpowiedź Autor: Ola 20:26 WYBITY ZĄBA O rany skarżyć przedszkole, za co ? Za to,ze jakiś dzieciak uderzył rodziców małego jak to pani nazwała "łobuziaka? za co też skarzyć? Przecież to dzieci a nie kryminalisci. To był wypadek, tylko wypadek a nie pozwać do sadu bo ich dziecko uderzyło drugie, nie słyszałam takiej bzdury jak zyję. Przecież to małe dzieci- przedszkolacy. wyślij odpowiedź Autor: poszkodowany przedszkolak 22:59 Odp:WYBITY ZĄBA i co z tego ,że przedszkolacy ???? moje dziecko do końca życia będzie to pamiętać a ja razem z nią, wie Pani jak wygląda dziewczynka bez przedniego zęba i to STAŁEGO ???? nawet sobie Pani nie wyobraża jak ona cierpi, co z tego ,że umocowali zęba jak może to nic nie dać- rzadko kiedy udaje sie uratowac takiego ząbka, nawet wstawić nie będzie można jak się nie uda bo jest za mała !!!!!!!!!!!!!! ale zawsze tak jest ,że te grzeczne dzieci cierpią najbardziej a łobuzy rządzą. JAK DLA MNIE TA SPRAWA BARDZO POWAŻNA WIĘC WIEM CO PISZE OLA !!!!!!! wyślij odpowiedź Autor: Ola 13:25 Odp:WYBITY ZĄBA Akurat wiem jak wygląda dziewczynka bez górnych zębów, bo jestem matką az trzech najstarsza córka w wieku 4 lat straciła górne jedynki, więc nie musi pani mi opisywać A po drugie jestem nauczycielką w przedszkolu i widzę tych jak to pani nazwała "łobuzów". Dzieci sie bawia i podczas zabawy zdarzają się sprzeczki z różnymi skutkami. W środę w mojej grupie na pierwszej zmianie, nie byłam obecna , chłopiec kołyszc się w czasie obiadu spadł z krzesła i rozbił sobie głowę(konieczne było szycie)Kogo by pani pozwała do sadu? Przedszkole, nic niewinna nauczycielkę, czy producenta mebli?Tam gdzie sa dzieci zawsze będą wypadki i nikt temu nie zaradzi. A co jeszcze przyczynia się do tego- otóż bezstresowe wychowanie. Dzieci robią co chcą , nie maja wpajanych zasad. Przychodzi taki 3- latek do przedszkola często jedynak i od razu kieruje się do córki często wracały posiniaczone z przedszkola czy szkoły, mnie tez to bolało i rozumiem pania i całe wzburzenie, ale nie wiele da się zrobić. Aby było dobrze trzeba by najpierw wychować rodziców niektórych dziecko jest ubezpieczone w przedszkolu i nalezy mu się wyślij odpowiedź Autor: Kasia 12:57 Odp:Wypadek w przedszkolu!!! Potem wszystko na Nauczycieli. Co ma zrobic Nauczyciel z tyloma dziecmi. Niech daja pomoc. To nie problem Nauczycielki lecz calej Edukacji. To tam tkwi problem. wyślij odpowiedź Autor: Tamara 12:19 Jestem Mamą i przedszkolanką-Pytanie Jestem wychowawcą w małym prywatnym przedszkolu. Jest nas wychowawców mało i często gdy któryś jest na zwolnieniu pojawia się sytuacja że nie sposób mieć cały czas oko na dzieci. W grupie mam 14 dzieci 4-5 latki. Często zdarza się sytuacja że muszę być z dzieckiem w toalecie podczas gdy te na sali są same lub też rodzice odbierając dzieci chcą o coś zapytać no i nie da się mieć oko przez cały czas. Proszę dyrektor o dodatkowy etat pomocy ale to jak grochem w ścianę "nie ma pieniędzy!". Moje pytanie to czy są jakieś regulacje mówiące o ilości dzieci w stosunku do ilości wychowawców. Gdy zaczynałam miałam ok 6 dzieci teraz jest 14. Nie mam też ubezpieczenia OC. Pani dyrektor liczy na to że nic się nie stanie i jakoś to będzie ale co kiedy stanie się wypadek a mnie nie będzie na miejscu mogę mieć przekreśloną karierę w tym zawodzie i odszkodowanie do zapłacenia. Jak wymuśić na dyrekcji aby zapobiegała tego typu ryzyką. wyślij odpowiedź Autor: Beata 20:31 Jestem Mamą i przedszkolanką-Pytanie W przedszkolu państwowym tych dzieci mamy więcej , bo 25, bo przepisy mówią, ze nie może być ich więcej. U nas dzieci same chodzą do łazienki a zwłaszcza takie duże jak 4- 5 latki a to z tego względu,ze dziecko musi być samodzielne i samo obsłużyć się w toalecie. Druga przyczyna to, to,ze jeśli dziecku pozostawionemu w sali bez opieki cos się stanie to odpowiada nauczycielka. Zostawiając dzieci same bardzo ryzykujesz mimo,ze nie jest to Twoja wina. Dziwi mnie tylko fakt,ze dzieci 4- 5 letnie potrzebują pomocy w łazience. Czy one same nie wycierają pup? Przecież to ewidentne zaniedbanie ze strony 3- latkach jest pomoc na pół etatu i dopóki jest to chodzi z dziećmi do łazienki, ale pup nie wyciera, bo dzieci robią to same. U was widzę panują inne twoim miejscu szukałabym innej pracy, bo jeśli coś się stanie to cie "obedrą ze skry". Uwierz mi na nic zdadzą się tłumaczenia,ze byłaś z dzieckiem w sa bezwzględni domagają się wielu rzeczy ponad nasze możliwości, ale kiedy coś się stanie , to biada nam, nawet kiedy nie ma naszej winy. wyślij odpowiedź Autor: ola 09:01 zadławienie klockie w przedszkolu mój 4 letni synek dusil się w przedszkolu klockie lego. Nauczycielka nawet mnie o tym fakcie nie poinformowała, dowiedziałam się o tym w drodze powrotnej do domu od synka,że boli go gardełko zapytałam co się stało i wtedy wszystko mi opowiedzial. W domu natychmiast zadzwonilam do nauczycielki potwierdziła,że ttaka sytuacja miała miejsce, ale jak stwierdziła "sytuacja została opanowana". Synek od tamtego wydarzenia nie chcę chodzić do przedszkola, ma lęk. Poradzcie co mam robić czy powinnam to gdzieś zgłosić? i czy klocki lego powinny znajdować się w przedszkolu?pozdrawiam wyślij odpowiedź Autor: MAma 10:37 Odp:zadławienie klockie w przedszkolu Sprawę zgłosiłabym tylko dyrekcji,jeśli chodzi o lęk dziecka przed przedszkolem - wytłumaczyłabym,że rozumiem jego lęk,ale jeśli nie będzie brał małych rzeczy do ust,to historia się nie nauczycielka też miała wtedy niezły stres ! Natomiast co do samych klocków Lego,to jak najbardziej mogą być,ALE w Rozmiarze Dostosowanym do WIEKU DZIECI ! czyli Lego DUPLO(rozmiar:od1,5 r - 5 lat) ! Są też mniejsze niektóre elementy,ale nie mają szans aby wpaść dziecku do gardła( Informacja sprawdzona-córka też ma Duplo). wyślij odpowiedź Autor: Beata 16:19 Odp:zadławienie klockiem w przedszkolu Prosze mi odpowiedzieć, gdzie i po co Pani chce to zgłaszać, bo naprawdę nic nie przedszkolu sa klocki lego i jest to normalna sprawa. Idąc tokiem niektórych rodziców, musielibyśmy usunąć z sali właściwie wszystko, bo dzieci zawsze sobie znajda coś co można włożyć do buzi. A więc, dzieci nie powinny mieć guzików przy ubraniach, normalne guzik sie odrywa i ląduje w buzi. To samo z ozdobnymi końcówkami przy sznureczkach w spodniach dresowych, wszelkiego rodzaju koraliki i naszywki na bluzeczkach, kolczyki w uszach, spineczki we włosach, to wszystko można spotkać u dzieci na co dzień i wszystko świetnie miesci się w buzi i łatwo można połknąć. A co ze skarbami w kieszeniach dzieci, na które rodzice dają przyzwolenie? W ubiegłym roku 5 - letni chłopiec z mojej grupy zaczął się dusić jabłkiem, bo jadł zbyt łapczywie. A wiec czy to znaczy,że 5- latkom należy przecierać jabłka?Dotyczy to wielu innych pokarmów i owoców. A może to ja zawiniłam,że to jabłko wpadło w nieodpowiedni otworek? Według mnie nauczycielka zasłużyła sobie na pochwałę ,że nie wpadła w panikę i jak to nazwała opanowała sytuację. Jeśli dziecko lubi brać małe przedmioty do buzi to należy poprosić nauczycielkę, aby zwracała dziecku uwagę,że nie wolno tego czy tego brać do buzi. Przestańmy wpadać w paranoję, bo może być tak,że następnego dnia dziecko na Pani oczach zacznie dusić sie skórką od chleba. Trzeba wiedzieć jak się wówczas zachować, a bieganie na skargi naprawdę jest nie na miejscu. wyślij odpowiedź Autor: mama przedszkolaka 19:27 Odp:zadławienie klockie w przedszkolu Jest to ewidentne zaniedbanie polegające na niedopilnowaniu, które zapewne lęku przysporzyło i dziecku i pani nauczycielce i Bogu dzięki dobrze się skończyło. Nie porównywałabym tego do dławienia się jedzeniem, bo takowe zdarzają się i dorosłym. Każdy, kto opiekuje się większą lub mniejszą ilością dzieci musi mieć na uwadze to, że dzieci maja tendencje do wkładania ciał stałych do buzi. Pani nauczycielka zapewne z tego zdarzenia sama wyciągnie naukę. Myślę, że poszłabym do dyrekcji, ja na jej miejscu chciałabym wiedzieć o takim zdarzeniu. Jeżeli to był malutki klocek lego, nieodpowiedni dla grupy wiekowej, to jest to kolejnym zaniedbaniem. wyślij odpowiedź Autor: aleksandra urban 22:35 do P. Beaty zaczynając czytać pani komentarz tak mtślałam, że jest pani przedszkolanką, ale mamą chyba nie. Zostawiamy dzieci w przedszkolu po to aby czuły się bezpieczne! Dla jasności-mieszkam w malej miejscowości za miastem w której jest tylko jedno przedszkole, prywatne, za które płace ok 550 zł tu jedyne więc winduje sobie ceny jak chce, a ja co miesią prawie połowe swojej wypłaty zanoszę do tej pani pisze, że zgłosiłaby sprawe do dyrekcji, a Ja pytam do której jak tymi dziećmi zajmuje się sama dyrektorka? Pozostałe nauczycielki zmieniają sie jak w kalejdoskopie. O to,że powinnam zgłosić sprawe do kuratoriu zasugerował mi szpital twierdząc, że fakt zatajenia tej sprawy przez dyrektorkę był nie profesjonalny. Zdaje pani sobie sprawe co by sie stało w momencie gdyby klocek przebił jelito? moje dziecko mogło by umżeć a Ja nie wiedziałabym dlaczego! I jeszcze jedno, mojej koleżanki znajoma oddała swoje dziecko do przedszkola, dziecko udusiło się klockiem i zmarło czy to też normalne czy takie rzeczy powinny mmieć miejce w przedszkolu p. Beato??? Myśleże postępuje jak normalna matka kochająca swoje dziecko, pozdrawia; wyślij odpowiedź Autor: Beata 07:46 Odp:zadławienie klockiem w przedszkolu A jak Pani myśli , jak dzieci maja się rozwijać jak wszystko im pochowamy. Jak ma rozwijać się ich koordynacja wzrokowo- ruchowa, sprawność manualna, pamięć wzrokowa przedszkolach państwowych nie ma pomocy, jest tylko jedna nauczycielka i 25 dzieci,praca jest ciężka,a rodzice zamiast jakoś pomagać utrudniają. Myśli Pani ,że my nauczycielki nie tłumaczymy, nie pilnujemy, jeśli pani ma dzieci to chyba wie jakie pomysłowe i nie przewidywalne sa jeśli chodzi o przedszkola prywatne to nigdy nie zmienię o nich zdania - to są przechowalnie dzieci nastawione na zysk w których poza zabawa samorzutną nie ma nic. Jeszcze jedna sprawa mam dzieci i to troje i dobrze wiem ,ze w buzi dziecka potrafi znaleźć się nie tylko mały klocek. wyślij odpowiedź Autor: mario 18:40 rozbite czoło Mój synek miał wypadek w przedszkolu,podczas przebierania w szatni rówieśnik pchnął go na szafkę w wyniku czego syn miał wielkiego guza i rozcięte w szpitalu i oprócz widocznych obrażeń na szczęście nic poważniejszego się nie została blizna na środku na jej podstawie można starać się o jakieś odszkodowanie z wiem czy został sporządzony protokół bo nie miałem wtedy głowy do takich rzeczy, ważniejsza była wizyta w proszę o pomoc! Z góry dziękuję za odpowiedz. wyślij odpowiedź Autor: Łukasz Kustra 11:32 Pęknięta kość nosa dziecka W dniu wczorajszym około godziny 14 wydarzył się wypadek w przedszkolu naszej nie wiadomych przyczyn córka miała spuchnięte pół twarzy nos i pod jak co dzień odbierała córkę około godziny 16 i dopiero wtedy dowiedziała się że zdarzył się dziecku wypadek. Wychowawczyni stwierdziła że córka się przewróciła i lekko uderzyła nosem w parapet. Spodnie zakrwawione, buzia spuchnięta, w nosie skrzepy krwi, dziecko zapłakane. Panie twierdzą że nic takiego się nie stało, próbowały nas rodziców poinformować ale niestety miały podane złe numery telefonów. I tak: Numery telefonów były aktualizowane 3 miesiące temu ale oprócz telefonów do rodziców Panie przedszkolanki maja podane jeszcze 4 numery tel do dziadków i babci oraz 5 do nikt nie raczył się pofatygować żeby to sprawdzić. Przedszkole nie posiada pielęgniarki, nie wezwano lekarza, nas nie poinformowano o zdarzeniu. Żona zabrał córkę do lekarza pierwszego kontaktu , zaraz potem otrzymała skierowanie do poradni laryngologicznej oraz do płuc, RTG czaszki okazało się że córka ma pękniętą kość nosa. Od momentu zdarzenia do chwili gdy żona odebrała dziecko z przedszkola minęły 2 godziny, kolejne pięć godzin zajęły wizyty u lekarzy i w szpitalu. Czy to oznacza że się nic nie stało ? około 21 rozdzwoniły się telefony od Pani Dyrektor i wychowawczyni...nagle wiedziały jak się do nas dodzwonić. Na dzień dzisiejszy córka jest cała obolała, ma opuchnięty nos, okolice oczu, czoło i skarży się na ból nosa i głowy, nie może oddychać normalnie ponieważ ma jeszcze skrzepy krwi w przewodach nosowych. Jest markotna i nie chce jeść. Gdy dziś dzwoniłem do przedszkola Pani Dyrektor stwierdziła że polisa do ubezpieczenia jest do odebrania w moje pytanie czy sporządzono protokół ze zdarzenia przez pracownika BHP usłyszałem że wychowawczyni napisze notatkę i otrzymam ksero. To chyba jakiś żart!!!!!!!!!! Wspomnę jeszcze że kilka dni wcześniej córka również miała zakrwawiony nos ale nikt nie raczył nas o fakcie poinformować a córka dopiero wieczorem przyznała się że koleżanka uderzyła ją pięścią w twarz. Wtedy tez nikt niczego nie widział i nie zareagował nie wspomnę że nam tez nic nie powiedzieli. Proszę o radę co teraz dalej robić i jak postępować w stosunku do przedszkola i ubezpieczyciela dziecka. Czy powinna być sporządzona notatka czy protokół z wypadku wyślij odpowiedź Autor: MAma 14:57 Odp:Odp:Pęknięta kość nosa Kuby To na prawdę jest żenujące,że przedszkole tak haniebnie postąpiło z tym dzieckiem(i rodzicami-nie informując Ich o wypadku) ! Będąc rodzicem dziewczynki,zbierałabym wszelką dokumentację medyczną z prawda,że jest tu na forum wiele wrednych przedszkolanek,które nagminnie obrażają również współczuję bólu temu dziecku i życzę szybkiego powrotu do zdrowia. wyślij odpowiedź Autor: mama przedszkolaka 17:34 Odp:Pęknięta kość nosa dziecka Przeżyłam szok. Panie Łukaszu, to seria rażących zaniedbań. W statucie przedszkola na pewno jest napisane jak postępować w razie wypadków, jest zapewne wzmianka, że należy powiadomić rodziców. Uważam, że od momentu zajścia zdarzenia (wypadku) z wszystkiego co miało związek z wypadkiem powinny być robione notatki. Proszę dojść do prawdy, czy w momencie zajścia nauczycielka była obecna przy dzieciach (jak nie była, to tym gorzej dla niej). Tak czy inaczej nauczyciel odpowiada za dzieci. Uważam jeszcze, że kuratorium powinno się o tym dowiedzieć. Wszystkiego dobrego. wyślij odpowiedź Autor: dana 21:09 Odp:wypadki w przedszkolach bzdura, nauczyciele są szkoleni w zakresie BHP co dw lata, OBOWIAZKOWO!!!!!! wyślij odpowiedź Autor: MAma 21:46 Odp:Odp:wypadki w przedszkolach BHP to nie zawsze jest szkolenie z zakresu Pierwszej Pomocy są szkoleni,to dlaczego tak nieumiejętnie z tej wiedzy korzystają ? .Widocznie:albo szkolenia są za krótkie,( praktyki)albo prowadzone przez niekompetentne osoby lub też za rzadko(powinny być co roku). wyślij odpowiedź Autor: Łukasz Kustra z Łodzi 09:09 Odp:Pęknięta kość nosa dziecka W dniu wczorajszym odwiedziłem przedszkole w którym zdarzył się wypadek celem wyjaśnienia całej sytuacji. Pani Dyrektor przekonywała mnie że nauczycielki nie mogły się z nami skontaktować ponieważ miały w dzienniku wpisane stare numery telefonów. Jednak ja udowodniłem pani dyrektor że się myli ponieważ razem z żoną w dniu zaktualizowaliśmy swoje numery telefonów oraz podaliśmy raz jeszcze 5 aktywnych cały czas numerów telefonów do dziadków, babć i cioci. Niestety nikt nie raczył się pofatygować żeby to sprawdzić chociaż obowiązek aktualizacji jest co roku dla wszystkich rodziców. Moim zdaniem jest to nie dopilnowanie obowiązków związanych z aktualizacja danych to po pierwsze. Po drugie wypadek zdarzył się około godziny 14 a żona nieświadoma niczego odbierała córkę około 17 tak więc przez 3 godziny nikt nie potrafił się z nami skontaktować za pośrednictwem telefonu lub chociaż zadzwonić do firm w których pracujemy i poinformować nas o zdarzeniu. Do czasu odbioru dziecka nie przeszkolony personel ( bo przecież lekarzami nie są ) udzielił pierwszej pomocy w postaci zimnych kompresów, sprawdzenia wzroku i oceny czy dziecko miało wstrząśnienie mózgu-nie wiem na jakiej podstawie. Przy tak silnym uderzeniu głową o lastrikowy parapet od razu doszło do pęknięcia kości nosa. Dziecko miało całe zakrwawione spodnie i bluzkę a panie twierdza że nic się nie stało, nie zauważyły krwotoku z nosa i nie było potrzeby wezwania pogotowia. Jednak w chwili odbioru dziecka buzia była cała spuchnięta, miała skrzepy krwi w nosie uniemożliwiające swobodne oddychanie. Uważam że panie przedszkolanki nie chciały rozdmuchiwać całej sprawy ale nie dopełniły obowiązków .Nie wezwały nikogo i nie wezwały pogotowia. Wczoraj również od razu otrzymałem protokół napisany przez wychowawczynie która próbuje zrzucić winę za nie powiadomienie rodziców na brak telefonu do nas. Jednak te telefony były w gdzieś smsy z zapytaniem o numer to miały czas na takie bzdury a nie mogły wezwać pogotowia. Obawiam się własnie czy córka nie miała wstrząśnienia mózgu... Pani dyrektor wręczyła mi polisę, ubezpieczyciel zobowiązał się dziś przyjechać i bez ceregieli wypłacić odszkodowanie na konto lub adres domowy. Niestety w dniu wczorajszym nie przyjęto dziecka ze skierowaniem na do specjalistycznej poradni laryngologicznej na kolejne badania. Czeka ja jeszcze wizyta u neurologa bo taka tez jest przypisana, do okulisty i nie wiem czy nie do psychologa. Bo jak do tej pory dziecko uwielbiało przedszkole i gdyby była możliwość to mogłaby chodzić nawet w sobotę tak teraz po zdarzeniu dziecko nawet nie chce słyszeć o przedszkolu i od razu kończy się to próba podjęcia rozmowy o tym że za jakiś czas pójdziemy kończy się słowami -ja nie chce do przedszkola !!! Mam nadzieję że to zdarzenie nie będzie miało dla córki komplikacji zdrowotnych obecnie jak i w późniejszym okresie jej życia. Póki co musimy przeprowadzić kolejno wszystkie wyznaczone badania ,tak więc do końca przyszłego tygodnia dziecko skazane jest na ciągłe wizyty u lekarzy. Mija 3 dzień od wypadku ale córka jest nadal opuchnięta pomimo stosowania przepisanych maści i swobodnego oddychania przez nos odczuwalne jest zarówno w dzień jak i w nocy. Nie życzę nikomu takiej sytuacji. I mam tu pytania : Czy wychowawczynie zachowały się prawidłowo? Czy wszystkie warunki i procedury zostały poprawnie wykonane ? Czy w takim przypadku maja prawo nie wzywać pogotowia tłumacząc zaniedbaniem z aktualizacją danych? Czy wreszcie przedszkolanki są uprawnione do diagnozowania czy dziecko ma wstrząśnienie mózgu ? Co powinienem dalej zrobić, czy zgłosić fakt do Kuratorium Oświaty czy może do Prokuratury ? Czy zgłosić się do Kancelarii Odszkodowawczej ? Nie zamierzam niczego podpisywać w chwili obecnej ani ustalać z ubezpieczycielem ponieważ tak naprawdę nie wiem co dalej ze zdrowiem dziecka i jakie mogą być konsekwencje tego zdarzenia. Bardzo proszę o fachową pomoc jakie są nasze prawa i co powinniśmy zrobić w takiej sytuacji? I proszę oszczędzić nam komentarzy pracowników przedszkoli oburzonych opisana sytuacją bo teraz wiem że często tak zatajacie prawdę przed rodzicami przed obawą za odpowiedzialność za wypadki i za bezpieczeństwo naszych dzieci. mój adres lukaszkustra1@ pozdrawiam i z góry dziękuję wyślij odpowiedź Autor: MAma 11:23 Odp:Odp:Pęknięta kość nosa dziecka Witam ! Ja bym chyba takie zaniedbanie zgłosiła do Kuratorium i do Prokuratury(przedszkole nie ma sobie nic do zarzucenia !) z załączoną dotychczasową dokumentacją medyczną,celem sprawdzenia prawidłowości postępowania w takich wypadkach,oraz do ubezpieczyciela Przedszkola. Życzę powodzenia w pomyślnym załatwieniu sprawy,a dziecku zdrowia bez komplikacji. wyślij odpowiedź Autor: mama 15:39 Zlamana raczka Witam,ja rowniez mam dziecko w przedszkolu prywatnym i dostalam telefon z przedszkola ze maluch zjezdzal ze slizgawki na brzuszku i raczka mu sie podwinela skutkiem jest polamanie obu kosci trzonowych w przedramieniu z przemieszczeniem katowym, jezdzenie po szpitalach bo jeden odmowil zlozenia kosci bo lekarze sie nie podejma takie czegos bo maluchowi trzeba podac narkoze zalozenie gipsu i podroz do innego miasta na zlozenie kosci i ponowne zalozenie gipsu. Co do przedszkola niemam zastrzezen bo i poinformowaly o wypadku zaopiekowaly sie odpowiednio i przeprosily, i tu mam pytanie czy tu mozna sie ubiegac o odszkodowanie z oc przedszkola? wyślij odpowiedź Autor: Olga 19:51 Odp:Zlamana raczka Jeżeli dziecko miało wykupione obowiązkowe ubezpieczenie,to może się Pani ubiegać o odszkodowanie z tego tytułu,na podstawie protokołu spisanego po wypadku i dokumentacji i zdrowia (bez komplikacji) dziecku życzę. wyślij odpowiedź Autor: limara 17:33 WSTRZĄŚNIENIE MÓZGU WITAM SERDECZNIE MÓJ SYNEK POŚLIZGNOŁ SIĘ NA PŁYTKACH UDERZYŁ GŁOWĄ I MIAŁ WSTRZĄŚNIENIE MÓZGU BYŁ 4 DNI W SZPITALU .PROSZE NAPISAC CZY NALEŻY MI SIĘ ODSZKODOWANIE DZIECKO MA UBEZPIECZENIE 24GODZINNE Z PRZEDSZKOLA wyślij odpowiedź Autor: MAma 21:35 Odp:WSTRZĄŚNIENIE MÓZGU wyślij odpowiedź Autor: limara 20:51 WSTRZĄŚNIENIE MÓZGU PROSZĘ O PODPOWIEDZ wyślij odpowiedź Autor: MAma 22:02 Odp:WSTRZĄŚNIENIE MÓZGU Odpowiedź Olgi z 4 lipca br. wyślij odpowiedź Autor: limara 13:45 WSTRZĄŚNIENIE MÓZGU DZIĘKUJĘ BARDZO DZIECKO OK ALE CHODZĘ ZANIM CAŁY CZAS I PATRZE ABY SIĘ NIE PRZEWRÓCIŁ JESTEM PRZERAŻONA... wyślij odpowiedź Autor: MAma 22:30 Odp:WSTRZĄŚNIENIE MÓZGU Nie jesteśmy w stanie jako rodzice/ludzie zapobiec wszystkim wypadkom naszych dzieci ! Choćbyśmy stawali "na rzęsach",to nie zapobiegniemy zwalnia nas to jednak od odpowiedzialności i dozoru nad dziećmi oraz od WYOBRAŹNI i PRZEWIDYWANIA ! Pewnym zdarzeniom możemy zapobiec i ograniczyć dostęp dzieciom do pewnych miejsc,ale musimy też dzieciom pozwolić się"przewrócić" i próbować różnych rzeczy,bo inaczej wyrosną z nich "niedorajdy życiowe". Wiem:Bycie Rodzicem - to bardzo skomplikowane zadanie !!! wyślij odpowiedź Autor: Iwona 07:11 3 letnie dziecko wyszło z przeczkola Wczoraj moja 3 letnia córeczka wyszła nie zauważona z przeczkola ,co w takiej sytuacji powinłam zrobić. wyślij odpowiedź Autor: mama przedszkolaka 11:18 Odp:3 letnie dziecko wyszło z przeczkola Zgłosiłabym ten fakt dyrektorce i jej przełożonym jako oficjalną skargę z żądaniem wyciągnięcia konsekwencji wobec osoby odpowiedzialnej w tym czasie za bezpieczeństwo Pani dziecka, wyślij odpowiedź Autor: Iwona 12:05 Odp:Odp:3 letnie dziecko wyszło z przeczkola Byłam z samego rana u pani dyrektor ,przeprosiła i powiedziała, że już się to nie powtórzy ,wiem i dałam pani dyrektor do zrozumienia, że trafiło by to na kogoś innego to sprawa trafiła by wyżej ,mieszkamy na wsi więc nie chcemy robić sobie w szkole i przeczkolu wrogów ,ważne że moja mała trafiła do domu cała i zdrowa .W przeczkolu naprawiają furtkę i zabezpieczają ją ,drzwi zamykają na klucz . wyślij odpowiedź Autor: @ 16:38 Odp:Odp:3 letnie dziecko wyszło z przeczkola Najpierw to niech się Pani nauczy poprawnie pisać a nie ośmiesza się na forum. Jak można użyć słowa przeczkole. wyślij odpowiedź Autor: MAma 17:31 Odp:Odp:Odp:3 letnie dziecko wyszło z przeczkola Skoro zaprowadzam dziecko do przedszkola,to chcę mieć PEWNOŚĆ że dziecko jest bezpieczne i guzik mnie obchodzi czy to wieś,czy miasto wojewódzkie: Biorą za moje dziecko ODPOWIEDZIALNOŚĆ i nie dopilnowały jego BEZPIECZEŃSTWA ! Domagałabym się wyciągnięcia konsekwencji wobec osoby winnej temu zaniedbaniu !!!! Skoro wyciągane są konsekwencje za niedopilnowanie,wobec rodziców dzieci,to tym bardziej wobec personelu placówki:stosowne do wielkości przewinienia ! wyślij odpowiedź Autor: barbara ziaja 23:03 wybity ząb Podczas pobytu w przedszkolu mojego synka uderzył go kolega tak że wybił mu zęba górną jedynke mleczaka. Czy należy sie mu z tego tytułu odszkodowanie? wyślij odpowiedź Autor: Wasik 18:16 wybity ząb Odszkodowanie za mleczaka, ha, ha, ha. A może za wyrwanego włosa? wyślij odpowiedź Autor: inga 00:43 wybity zab Do Wasika!! a gdyby to byl zab staly tez bys pisal hahaha?? nie wazne ze to zab mleczny !dziecko zostalo oszczpecone ,nauczycielki sa po to zeby pilnowac dzieci i zwracac im to bylo twoje dziecko inaczej bys mowil. wyślij odpowiedź Autor: MAma 08:35 Odp:wybity Po to płacimy jako rodzice ubezpieczenie NNW dla naszych dzieci,żeby potem oczekiwać odszkodowania za TAKIEGO WYBITEGO MLECZAKA ! To był wypadek i powinien zostać spisany protokół ze rodzic,udałabym się do dentysty w celu oceny powagi sytuacji:czy to będzie mieć później konsekwencje dla stałego wspomnę już o dyskomforcie dziecka i bólu przez jaki przeszło(straty moralne) ! wyślij odpowiedź Autor: katarzyna sikora 22:52 kasia Proszę mi powiedzieć czy w sytuacji poparzenia dziecka zupą podczas przedszkolnego obiadu ,powinnam wyciągnąć konsekwencje wobec został polany zupą przez koleżankę w wyniku czego nastąpiło poparzenie nóżki 1 i 2 stopnia,i czy w takiej sytuaciji przedszkole ponosi odpowiedzialność cywilną. wyślij odpowiedź Autor: MAma 09:16 Odp:kasia Oczywiście,że ponosi odpowiedzialność ! Zażądałabym protokołu z tego zdarzenia,bo to już jest poważne oparzenie (chociaż na małej powierzchni,ale jednak oparzenie). Powodzenia i zdrowia dla dziecka. wyślij odpowiedź Autor: kasia 17:04 Odp:Odp:kasia Bardzo dziękuję ,już jest z tym że przedszkole nie ma ochoty udostępnić polisy OC a ja nie wiem kto mi może w tym pomóc. wyślij odpowiedź Autor: Wasik 17:19 Odp:wybity A co nauczycielka ma wiązac ręce dzieciom? Za za głupota , pisanie w stylu " nauczycielka ma pilnowac i zwracac uwagę? A ty myslisz co robi? A kto jest w stanie przewidziec reakcje dziecka? A czemu nie pilnujecie dzieci w domu, bo przychodza bardzo często pokaleczone, ich nie pilnujecie? A nacie czesto tylko jeno dziecko. No tak upilnowac 30 to zaden problem ale upilnowac jedno to juz mega problem. wyślij odpowiedź Autor: MAma 19:56 Odp:Odp:wybity Od tego jest Pani zatrudniona jako nauczyciel w przedszkolu,aby te dzieci pilnować ! Moje dzieci nie chodzą poturbowane ! Tak dla ścisłości:WIEM co znaczy opiekować się cudzymi dziećmi i jak wielka Odpowiedzialność spada na człowieka ! Jednak NIE WOLNO lekceważyć Żadnego Wypadku(nawet tak niepozornego,jak wybity mleczak !!!! wyślij odpowiedź Autor: Wasik 19:57 Odp:Odp:wybity Pilnować a przewidzieć co któremu dziecku przyjdzie do głowy, to dwie odrębne rodzice bardziej dbali o wychowanie dzieci to nie było by tyle agresji wsród nich. wyślij odpowiedź Autor: MAma 07:39 Odp:Odp:Odp:wybity Przewidywanie co dzieci "kombinują",łączy ściśle się z przedszkolu to właśnie Pani jest wychowawcą tych dzieci. Co do argumentu o dbaniu o dzieci przez rodziców- to nie do końca mogę się na to Ci rodzice mają te swoje dzieci wychowywać,skoro całe dnie muszą być w pracy,a dzieci w noc,poranki,dni wolne od pracy i święta- to jest stanowczo za mało czasu na wychowywanie dziecka ! Zostają zatem n-ki w przedszkolach i wspomnę już o ubogiej ofercie programów edukacyjnych w publicznej telewizji,w zamian jest cała masa reklam i jeszcze więcej Agresji ! wyślij odpowiedź Autor: Małgorzata 13:53 Wstrząśnienie mózgu Witam serdecznie. Mój 3,5 letni sym miał 2 tygodnie temu wypadek w przedszkolu - niestety pani która była na zastępstwie w grupie jako opiekunka nie była mi w stanie powiedzieć jak to się wydarzyło i nikt z opiekunów nie widział sdamego zdarzenia. Koniec końców podejrzewają że syn uderzył się w głowę o kostkę brukową podczas zabawy na podwórku. Skończyło sie 3 dniowym pobytem w szpitalu i wypisem z rozpoznaniem urazu głowy z objawami wstrząsnienia mózgu. Na opiekę dostaliśmy 2 tygodnie zwolnienia. Do tej pory poza kontaktem Pani która była na zastępstwie nie miałam kontaktu z Pania Dyrektor, która jest na zwolnieniu. Wczoraj odebrałam z przedszkola rzeczy które zostawiałm - tj kurtkę i szalik synka, które zostały wsadzone do jego szafki - nie przeprane tylko brzydko mówiąc z wysuszonym obrzyganiem - ponieważ syn zwracał w przedszkolu. Nie chcę robić wielkich awantur, ale z dnia na dzień mam coraz większy niesmak do tego przedszkola i do Dyrekcji. Wiem że należy mi się odszkodowanie, ale co ze słowem przepraszam i choćby misiem dla syna? Pani dyrektor łaskawie ma się ze mną skontaktoować po powrrocie ze zwolnienia - tak poinformowała mnie intendentka. Nie wiem co robić czy rozdmuchiwać sprawę i skarżyć dodatkowo przedszkole za to że nie wiedzą nawet jak to się stało - aca ważny jest fakt że o zdarzeniu zostałam poinformowana ponad godzinę po wypadku... Proszę o pomoc co robić w takim przypadku bo nie wiem - nie chciałabym zmieniać przedszkola bo syn chce tam wracać ale jednocześnie boja się że wychowawcy się do niego i do mnie uprzedzą a jeżeli tak ma być to wolę iść z nimi na"noże" i walczyć o swoje. Pozdrawiam i czekam na rady:) wyślij odpowiedź Autor: Lipiwec 14:51 Wstrząśnienie mózgu "Żeby kózka nie skakała to by nóżki nie złamała - zna pani to powiedzenie? Dzieciak szaleje, nie słucha a matka rząda jeszcze przeporosin? Za co, pytam się ?Nie było zdarzenia, dzieciak nic nie zgłosił nauczycielce, więc skąd ona ma wiedzieć co się stało. A widziałam jak zachowują się dzieci i ile ich jest a nauczyciel chce pani skarżyć?No tak ju z widzi się kasę, to najważniejsze. wyślij odpowiedź Autor: MAma 17:13 Odp:Wstrząśnienie mózgu Czy KTOKOLWIEK sporządził protokół powypadkowy ? Jest On Niezbędny oczywiście oprócz dokumentacji medycznej),aby mogła się Pani ubiegać o odszkodowanie za tenże wypadek !!! Proszę tego dopilnować,aby otrzymać ten dłużej,tym gorzej dla dziecka(może nie otrzymać należnego mu garderoby zostawię bez komentarza:Kto to widział,aby przedszkole nie zadbało o zanieczyszczoną wymiocinami odzież dziecka !? wyślij odpowiedź Autor: MAma 17:25 Odp:Wstrząśnienie Przeprosin za "CO" ? ŻENUJĄCE jest to pytanie ! ZA NIEDOPILNOWANIE POWIERZONEGO PLACÓWCE DZIECKA !!!!! MAŁO ? przedszkolanka była ślepa,że nie widziała iż dziecko wymiotuje,to co ten maluch miał jeszcze zgłaszać ? Skoro była na zastępstwie,to było jej PSIM OBOWIĄZKIEM DOPILNOWAĆ DZIECI !!!!Gdzie ona była,że nie widziała wypadku ? Przedszkolankę zastępującą,która w tamtym czasie była z dziećmi powinno się zaskarżyć,za niedopilnowanie !!!!!!!!!!!!!! wyślij odpowiedź Autor: Małgorzata 17:54 Odp:Odp:Wstrząśnienie Dziękuję za odpowiedzi. Wyjaśniając - protokół został sporządzony i mam go odebrać jak się spotkam z Panią Dyrektor. W kwestii nieodpowiedniego zachowania dziecka - to gdybym miała dziecko które stoi cały dzień na bacznośc to chodziłabym z nim do poracy z pewnością byłby ze mną bezpieczniejszy niż w przedszkolu bo może tam inne dziecko stojące na baczność mogło by się na mojego synka źle popatrzeć. Wydaje mi się że wypadek powinien być zarejestrowany chociaż "kątem oka" a nie został - Pani znalazła synka siedzącego na trawie i płaczącego....Jeżeli jest w grupie za mało nauczycieli to należy zatrudnić dodatkowo jeszcze kilku żeby można było ogarnąć grupę a nie lekceważyć takie historie jak moja. I wyjaśniając nie szukam kasy i dorobienia się na krzywdzie dziecka tylko oceniam sytuację jako mama która ma problem bo jak wspomniałam dziecko chce chodzić do przedszkola a ja obawiam się że po tym jak zostaliśmy wczoraj oschle potraktowani podczas krótkiej wizyty - moje dziecko będzie traktowane tak cały czas-a nie jesteśmy my temu winni. Więc jeśli ma być tak traktowany to może powinnam przenieść synka i powiedzieć Pani Dyrektor że robię to z uwagi na brak kompetencji jej i pracowników??? Pozdrawiam wyślij odpowiedź Autor: MAma 21:48 Odp:Odp:Odp:Wstrząśnienie Może nie z powodu:"Braku kompetencji Wszystkich pracowników",ale względu na brak kompetencji TEJ Konkretnej przedszkolanki,oraz obawę Szykan i Mobbingu wobec dziecka, chce Pani zabrać synka z tego konkretnego też Pani wspomnieć o cierpieniu dziecka(silny uraz głowy,ewentualne komplikacje Po tymże wstrząśnieniu mózgu,oraz TRAUMĘ dziecka po pobycie dziecka w syn miał robione CT głowy lub inne tego typu badanie ? Podejrzewam,że tok rozmowy będzie wynikał z podejścia Dyrekcji do tej całej i pozdrawiam. MAma wyślij odpowiedź Autor: 14:27 pytanie dlacze wyślij odpowiedź Autor: KOKO 11:14 Odp:Odp:jak postapic a dla mnie tak, ponieważ 24 osobową grupą przedszkolaków zajmują sie zawsze 2 panie i wszędzie tak jest, właśnie dlatego ponieważ jak jedna pani wychodzi z przedszkolakami do ubikacji, druga zostaje z dziećmi powinna sie pani starać o odszkodowanie coś takiego nie powinno mieć miejsca,i proszę ucałować małego i mocno przytulić jak go to musiało boleć tak na żywca zęba wyrwać no zabiłabym te nauczycielki od siedmiu boleści wyślij odpowiedź Autor: E. Zaręba 15:23 Odp:Odp:jak postapic A gdzie niby sa takie przedszkola gdzie na sali sa dwie panie? A po co niby pani ma iśc z przedszkolakami do łazienki? Patrzec jak robi siku i kupę? Dziecko w przedszkolu samo sie obsługuje a widownia nie jest mu potrzebna. Niektóre dzieci wrecz krzycza aby im nie potrzeb fizjologicznych to sytuacja bardzo dziecko nigdy by sie nie załatwiło gdyby ktos nad nim stał. wyślij odpowiedź Autor: MAma 15:36 Odp:Odp:Odp:jak postapic A po to,aby NIE DOCHODZIŁO DO WYPADKÓW ! typu:zachłyśnięcie,poślizgnięcie się na rozlanej na posadzce wodzie,wzajemnym oblewaniu się wodą przez dzieci ;) wyślij odpowiedź Autor: A TRZCIONKA 09:41 TRÓJKAT METALOWY SPADŁ CÓRCE PODCZAS LEZAKOWANIA NA TWARZ CÓRKA PODCZAS LEZAKOWANIA W PRZEDSZKOLU Z PÓŁKI JEDNEGO METRA SPADŁ JEJ TRÓJKAT DUŻY METALOWY NA TWARZ POWSTAŁ OGROMNY SINIAK ZGŁOSIŁAM SIE DO LEKARZA STWIERDZIŁ STŁUCZENIE KOŚCI JARZMOWEJ I ZASINIENI 4CM NA 4CM DZIECKO JEST UBEZPIECZONE CZY NALEZY SIE JEJ ODSZKODOWANIE PROSZE O PORADE wyślij odpowiedź Autor: michał 16:46 Odp:TRÓJKAT METALOWY SPADŁ CÓRCE PODCZAS LEZAKOWANIA NA TWARZ Od razu odszkodowanie moze najpierw dziecko do lekarza poczekac co sie stanie a nie od razu kasa bo sie nalezy sepy nie rodzice... wyślij odpowiedź Autor: MAma 22:02 Odp:Odp:TRÓJKAT METALOWY SPADŁ CÓRCE PODCZAS LEZAKOWANIA NA TWARZ A Ty czytać ze zrozumieniem nie umiesz,czy jak ? ;) wyślij odpowiedź Autor: Rafall 13:39 wypadek na placu zabaw Moja córeczka ma 6,5 roku i wczoraj w przedszkolu na placu zabaw złamała sobie rękę w nadgarstku i w łokciu spadając z drabinki, na której się huśtała. Cała ręka w gipsie... Panie z przedszkola odpowiednio poinformowały o zdarzeniu. Dziś rozmawiałem z panią dyrektor, dla której nic się nie stało i zapewniała,że sprzęt, na którym dzieci się bawią jest ok. Zatem samoistnie nasuwa się pytanie na jakie zabawy na tymże sprzęcie przyzwala opiekunka? Jak znam swoje dziecko wiem, że lubi wymyślać różne głupie zabawy, jak i pewnie wszystkie dzieci w tym wieku, natomiast na placu zabaw kiedy jest ze mną to ja określam granice, do których może się posunąć w zabawach. Gdybym tego nie robił pewnie nie byłby to pierwszy uraz... I jak znam życie panie opiekunki często w takich chwilach mają wiele do powiedzenia sobie nawzajem jakby nie widziały się od dawna, czy też skupiają swoją uwagę na telefonie lub jeszcze gdzie indziej zerkając ewentualnie co jakiś czas czy aby chociaż któreś z dzieci nie potrzebowało ich uwagi a wtedy padnie niekonsekwentne "Jasiu baw się grzecznie..." Kiedy dochodzi do wypadku jest; "o Boże jak to się stało?" przecież byłam tu przez cały czas i mówiłam, żeby byli grzeczni... Powiedzcie teraz, czy faktycznie mamy dać na to przyzwolenie? Może to właśnie nasze reakcje zwiększą jakość opieki? Jedno jest pewne, jeżeli nie zareagujemy to nic się nie zmieni... Każdy w swoim dorosłym życiu odpowiada za swoje błędy i dobrze o tym wiemy... Wystarczy przekroczyć prędkość albo źle zaparkować i już ponosimy konsekwencje za tak błache rzeczy... Jak ma się do tego nie dopełnienie obowiązków, którego skutkiem są urazy naszych dzieci..? A potem długie leczenie i patrzenie na ich łzy... wyślij odpowiedź Autor: Iza 12:06 Odp:wypadek na placu zabaw No stało się dziecko ma złamaną rękę ale... Czy zabraniasz dziecku wszelkich zabawach z obawy przed urazem (może przewrócić się na rowerze, spaść z huśtawki, z drabinki też nawet jeśli nie wymyśla głupich zabaw). Ostatnio moja podopieczna wybiła sobie 3 zęby jadąc na hulajnodze podczas spaceru z mamą. I co to jest zła matka? Nie, wypadki po prostu się zdarzają. Jasne, że nie można ich prowokować ale po prostu czasami się zdarzają. Ja bym też nie odnosiła opieki nad jednym czy dwójką dzieci do opieki nad jednocześnie 25 dzieci, bo to dwie różne sprawy. Przedszkole sam twierdzisz zareagowało jak należy. wyślij odpowiedź Autor: Aga 13:49 rozbite czoło mój 4letni synek miał wypadek w przedszkolu biegł z łazienki do szatni potknął sie i uderzył głową w kant że miał wtedy rączki w efekcie czego rozbił czoło dość mocno,rana jest głęboka i pytanie czy obowiązkiem nauczyciela jest w takim przypadku wezwac pogotowie?proszę o odpowiedz wyślij odpowiedź Autor: Agulek 22:48 rozbite czoło Tak,ktoś ze szkoły powinien był wezwać pogotowie wyślij odpowiedź Autor: Aga 00:24 rozbite czoło a oni nie wezwali,musiałam dzwonić po męża do pracy,która jest oddalona o 25km żeby zawiózł małego na pogotowie też oddalone jeszcze jedno pytanko czy podczas obecności dzieci w przedszkolu szatnia powinna być zamknięta czy otwarta?tu była otwarta wypadek stał się w szatni ,która zawsze jest otwarta dzieci tam biegają, wyślij odpowiedź Autor: Iza 13:45 Odp:rozbite czoło W wielu przedszkolach szatnia w ogóle nie jest zamykana a wręcz nie ma drzwi. Przedszkole powinno wezwać pogotowie i poinformować rodziców. wyślij odpowiedź Autor: Nana 14:52 upadek ze schodów A ja miałam niedawno inna ale bardzo niebezpieczną sytuację. Babcia odbierała dziecko ze żłobka, kiedy wyszła z szatni i kierowała się na schody stała tam dyrektorka ciężko zaabsorbowana rozmową z inną z przepraszała ją kilka razy ale zero reakcji próbowała wyminąć dyrektorkę,niestety nieszczęśliwie się poślizgnęła i upadła z dzieckiem z całego stromego segmentu. Po całym zdarzeniu zostały wypuszczone z placówki ani ja nie zostałam powiadomiona ani pogotowie a niepoważnym było w ogóle wypuszczenie starszej kobiety z dzieckiem na piechotę do domu gdzie dopiero mogły ujawnić się skutki takiego upadku!! Na drugi dzień okazało się że córka ma złamany obojczyk u babci skończyło się na siniakach. Nie było mnie tam sytuacja dwuznaczna każda z kobiet swoje racje przedstawiała a córeczka ucierpiała najwięcej. Podziękowałam za usługi, gdyż córka trzęsła się na sam widok tego budynku nie wspominając o lęku przed schodami, aż serce się krajało. Jak się teraz okazało przeciwko żłobkowi wszczęto postępowanie na skutek donosów o licznych zaniedbaniach. Drogie matki zwracajcie uwagę na najdrobniejsze sytuacje, które ja początkowo bagatelizowałam aż doszło do sytuacji zagrażającej życiu!!! wyślij odpowiedź Autor: Iwona 16:01 upadek ze schodów Pani powinna sie wstydzic rzucając tak głupie oskarżenia, ze wimna jest slyszałam wiekszej sie na chodniku to kto bedzie winien ja czy chodnik?Bedzie to nieszczesliwy wypadek i tak było w przypadku upadku ze się pani wstydzić. wyślij odpowiedź Autor: Olga 18:48 Odp:upadek ze schodów To nie był TYLKO upadek ze dyrektorka zwróciła uwagę,że ktoś chce przejść,to pewnie nie doszłoby do dla dzieci i z dziećmi-TRZEBA MIEĆ OCZY,DOOKOŁA GŁOWY i nie być zapatrzonym w czubek swojego nosa. wyślij odpowiedź Autor: Iwona 19:14 Odp:upadek ze schodów Do diabła czy ta dyrektorka zatarasowała przejscie swoim ciałem? Czy to babcia była nieostrozna? Przeciez znamy relacje tylko z jednej strony, no a babcia musi sie jakos to spadła jakas nauczycielka albo inny pracownikplacówki to by nie było afery, ale to spadła babcia, to trzeba szukać winnych. Jak dla mnie jest to głupie tłumaczenie sie i szukanie winnych. wyślij odpowiedź Autor: Olga 19:44 Odp:Odp:upadek ze schodów 1. WYLUZUJ ! 2. Spadła NIE TYLKO babcia,ale razem z dzieckiem. kilkakrotnie prosiła dyrektorkę,o udostępnienie przejścia. 4. Nie wezwano pogotowia i wypuszczono babcię wraz z dzieckiem,bez oględzin lekarza. To wszystko,tylko z opisu;jeszcze ci mało ? wyślij odpowiedź Autor: Agnieszka 23:18 zniszczone okulary Moze ktoś z Was wie, gdzie dochodzić swoich praw, jeśli na terenie przedszkola dziecku zostały zniszczone okulary(syn dostał w twarz zabawką od innego dziecka) a zarówno przedzkole jak i rodzice chłopca odmawiają poniesienia odpowiedzialności materialnej(zwrotu kosztów wyrobienia nowych okularów)? wyślij odpowiedź Autor: Magdalena 11:54 złamana noga Witam, moja córka w czerwcu uległa wypadkowi w przedszkolu, spadła z urządzenia na placu zabaw, które miało 2 m upadku było złamanie 2 kości nogi z 35 stopniowym składana była na bloku przedszkolu oczywiście nie wezwano pogotowia, tylko kazano nam zabrać dziecko twierdząc, że nic takiego się nie stało. Na dyrektor przedszkola wymusiliśmy sporządzenie protokołu powypadkowego, który notabene pisany jest z datami wstecz i jest stekiem odszkodowań możemy domagać się od przedszkola? Pragnę nadmienić iż dobrowolnie ubezpieczyliśmy dziecko w przedszkolu i z tego ubezpieczenia napewno dostaniemy odszkodowanie, ale czy przedszkole też musi być ubezpieczone? wyślij odpowiedź Autor: Kuba 11:35 czy ubezpieczyć w żłobku 1,5 roczniaka czy ubezpieczyć w żłobku 1,5 roczniaka? osobiście mam złe wspomnienia związane z ubezpieczeniami nnw, gdyż jak coś się stało, to zawsze ubezpieczyciel kombinował jak się wykręcić lub wypłacał śmieszne pieniądze. Moi rodzice płacili więcej na boku za to bym miał poskładane wszystko jak należy niż otrzymywali z NNW. jak złamałem rękę, to rodzice usłyszeli "dostałby odszkodowanie, gdyby był uszczerbek na zdrowiu, a tu ręka jest 100% sprawna". Teraz mam dylemat z moim maluszkiem, który poszedł właśnie do żłobka państwowego. jest grupowe i dobrowolne NNW - 40zł/rok. Niby nie dużo, ale pewnie i wartość ubezpieczenia niewielka. Zastanawiam się nad sensem takiego ubezpieczenia. Proszę was o opinie wraz z konkretnymi argumentami. Z góry dziękuję:-) wyślij odpowiedź Autor: Przezorna mama 13:52 wypadek w przedszkolu Witam mam pytanie...moje 5 letnie dziecko biegając po sali w przedszkolu potyka się o zabawkę i uderza w nieatestowany drewniano - metalowy stolik na którym panie zrobiły sobie kącik ogrodniczy ( podkreślam że do sytuacji doszło w sali zabaw ).W skutek czego synek doznaję rozcięcia twarzy na wysokości dolnej szczęki ..nie mam zarzutów jako takich do nauczycielki ponieważ zostałam zaraz poinformowana telefonicznie o wypadku przez dyrektorkę która określiła zdarzenie " nic się takiego nie stało,ale dziecko musi jechać na pogotowie" - synek trafił na pogotowie gdzie założono mu 5 szwów...nazajutrz udałam się do przedszkolanki ( wychowawczyni mojego dziecka )z prośbą o usunięcie tegoż starego nieatestowanego stolika z sali zabaw,dowiedziałam się wówczas iż z taką prośbą muszę zwrócić się do dyrektorki..Ta natomiast kpiąco odpowiadała na moje pytania np. "jeżeli Pani dziecko uderzyło by o ścianę tez by ją pani chciała przestawić?" poprostu bezczelność! Takich odpowiedzi z ust osoby (dyrektorki )która powinna się w takiej sytuacji wykazać swoją inteligencją padło więcej ..na koniec zostałam odesłana do wychowawczyni ...czyli moje poczynania nie przyniosły mi żadnych skutków...co mogę zrobić w takiej sytuacji?? podkreślam że Pani Dyrektor sama przyznała iż stolik nie ma atestu, a nauczycielka iż jest ostry... lekarz na pogotowiu ,gdy popołudniu byłam odebrać kartę z pogotowia powiedział mi iż mam dużo szczęścia bo gdyby dziecko uderzyło się 5 cm wyżej mogłoby dojść do uszkodzenia oka a 3 cm niżej do przecięcia tętnicy szyjnej...czy więc w przedszkolu powinien znajdować się przedmiot tak niebezpieczny a jednocześnie wogóle nie potrzebny??? wyślij odpowiedź Autor: Olga 16:27 Odp:czy ubezpieczyć w żłobku 1,5 roczniaka Teraz to się zmieniło z tymi też nie dostałam ani grosza za swoje złamanie ręki w nadgarstku z przemieszczeniem;argumentacja taka sama. Ja płacę 25 zł/dziecko na ROK(suma niewysoka) ale ubezpieczenie działa od wpłaty do wpłaty,24 godziny/7 dni w wakacje też. Dzieci nie stają na żadne mi się,że warto ubezpieczyć dziecko w placówce. Ja niedawno odbierałam,za wypadek córki,który miał miejsce w wakacje. Nie była to suma oszałamiająca,ale starczyło na prezent rekompensujący cierpienie. wyślij odpowiedź Autor: Olga 16:37 Odp:wypadek w przedszkolu Stolik powinien mieć zabezpieczone ostre kanty i być ustawiony w miejscu niezagrażającym bezpieczeństwu atestowany,czy też nie-to jest najmniejszy atestowanym też mógłby rozciąć sobie głowę. Może Pani złożyć skargę do organu zarządzającego przedszkolem na:niewłaściwe zachowanie dyrektorki i ubiegać o odszkodowanie z ubezpieczenia. wyślij odpowiedź Autor: Jula Julita 11:03 Odp:Odp:zadławienie klockiem w przedszkolu a może tu w cale nie chodzi o niedopilnowanie tylko o fakt że o każdym zdarzeniu opiekunowie dziecka powinni być informowanie odrazu, żeby to oni mogli zadecydować czy obrażenia są groźne czy nie. Nie można obwiniać nikogo za to że coś się stało ale można mieć pretensje jeżeli nauczycielki nie informują telefonicznie rodziców bo czasem może być za późno na udzielenie pomocy po skończeniu zajęć. wyślij odpowiedź Autor: Ania 07:09 wypadek w przedszkolu Witam,moja trzyletnia córcia rozbiła sobie czoło w przedszkolu spadła z karuzeli,tak twierdzi nauczycielka zabraliśmy ja do szpitala dostała znieczulenie i trzy szwy,nie wiem jak dalej postąpić w końcu to był wypadek w przedszkolu dziecko nie będzie chodzić do przedszkola przez kilka dni za 7-8 dni zdjęcie szwów ciężko minęła nam noc córcia budziła się w nocy proszę o radę pozdrawiam wyślij odpowiedź Autor: Zosia 13:38 wypadek w przedszolu Witam moja córka rok temu miała upadek w prywatnym przedszkolu do dnia dzisiejszego ma wklęsłe miejsce na czole trzymam dokumentacje ze szpitala to znaczy prześwietlenie niby wszystko było wpoądku ale często córke boli głowa zaczynam mieć wyżuty sumienia że nie postarałam się o ukaranie tej placówki panie z przedszkola bronily się jak tylko mogły jakie są moje prawa po roku czasu czy mogę ich jakoś ukarać i poruszyć na nowo ten temat? Chciałabym również starać się o odszkodowanie. Proszę o pomoc w tej sprawie co mogę z tym zrobić? wyślij odpowiedź Autor: Zosia 13:40 Odp:wypadek w przedszkolu powinna pani ich ukarac ja jestem w podobnej sytuacji jednak dziecko bylo niedopilnowane tak jak powinno. Pozdrawiam. wyślij odpowiedź Autor: Agnieszka 18:32 pieniążki Czemu wy nie tłumaczycie sie kiedy wasze dzieci przychodza poturbowane do przedszkola?No tak trudno jest upilnować 1 dziecko w wam jedno w glowach pieniązki i odszkodowania. wyślij odpowiedź Autor: marcin 20:40 wypadek w przedszolu ktos kto odpisal nie znalazl sie w takiej sytuacji a ponadto chodzi o zaprowdzenie dziecka zdrowego bez zadrapania do przeczkola a po paru godzinach dzwonia z przeczkola ze dziecko mialo wypadek i nie wiedza co robic zamiast dzwonic na pogotowie trzymali dzieco w odosobnieniu a po przyjezdzie po mala przezylem szok na widok jak zobaczylem dziecko malo tego sam osobiscie zaprowadzilem i pozniej musialem odebrac w strasznym stanie 3 letnie dziecko i wysluchiwac glupich tlumaczen opiekunek ktore nie potrafily okreslic jak i gdzie to sie stalo mysle ze prywatne przeczkola powinny bardziej przykladac wage na dzieci jezeli nie maja miejsca i dosyc pracownikow do opieki nad dziecmi powinni nie prowadzic tego typu dzialalnosci dzis mija rok od wypadku a dziecko ma nadal wklesle miejsce na czole wiec mamy prawo do obawy nad naszym maluchem prosze o jakos wskazowke co mozemy z tym zrobic .pozdrawiam wyślij odpowiedź Autor: Monika 11:20 polisa oc przedszkola jako jednostki Witam, Syn miał wypadek w przedszkolu, skończyło się na operacji pod narkozą. Przedszkole zachowało się prawidłowo, zawiadomiło mnie, zgłosiło wypadek BHPowcowi oraz dalej do kuratorium. Dzieci w przedszkolu mają ubezpieczenie grupowe, my jako rodzice mamy swoje polisy. Ale pytanie mam inne - czy oprócz tych indywidualnych ubezpieczeń przedszkole publiczne na obowiązek posiadania polisy OC? Wiem, że w przypadku przedszkoli niepublicznych często sama jednostka nie ma takiego ubezpieczenia i nauczycielki ubezpieczają się indywidualnie.. nie zamierzam z nikim się sądzić - moje pytanie dotyczy tylko obowiązku posiadania polisy od odpowiedzialności cywilnej przedszkola publicznego jako jednostki. Z góry dziękuję za odpowiedź. wyślij odpowiedź Autor: tomcug 15:32 Odp:polisa oc przedszkola jako jednostki Nasza placówka ma takie ubezpieczenie, co roku płacimy drobna kwotę, ale jest to tylko nasza wola, nie ma obowiązku. Ubezpieczamy się dla własnego dobra, wiadomo, że licho nie śpi. wyślij odpowiedź Autor: Monika 17:13 Odp:Odp:polisa oc przedszkola jako jednostki ..pytam bo np żłobki miejskie mają ubezpieczenie zbiorcze oc z urzędu miasta. Założyłam, że publiczne przedszkola też są odgórnie ubezpieczone od organu nadrzędnego - czyli miasta/gminy. wyślij odpowiedź Autor: weronika 13:27 WYPADEK W PRZEDSZKOLU Mój synek schodząc z cała grupą do łazienki spadł z kilku schodów. Pani opiekunka była przy calym zdażeniu. Mówiła, że chcial wyprzedzić kolegę-jak to dziecko. nieszczęsliwie uderzył twarzą w ktoryś ze schodów. Mąz o 13 przyszedł odebrać odebrac nasze dzieci z przedszkola. Pani dyrektor zawolała go na górę, bo tam znajdował się nasz syn, którego wychowawczyni miala zapłkanego na kolanach. Synek miał potężnego krwiaka na policzku i w okolicy oka,ponadto pęknęcie skóry przy nasadzie nosa, pod łukiem brwiowym i rozcięty naskórek pod okiem i ogólnie starą skóre. Panie tumaczyły, ze cała sytuacja zdarzyła sie niedługo przed przyjściem męża do przedszkola i nie zadzwoniły po pogotowie ani do nas. Mąż natychmiast zabrał małego do szpitała. Podejrzewano u niego wstrząs mózgu, pękniecie kości oczodołu, uszkodzenie głaki ocznej, złamanie nosa. Kilka godzin na izbie konsultacji,prześwietlenia itd., ale na szczeście skończyło sie jedynie na szwach nad nad okiem i ogołnych stłuczeniach. Buzia szybko sie zagoiła. Póki co widoczne są blizny na policzku, nosie i nad okiem. Nie rozumiem jednego! Dlaczego nikt z przedszkola nie zadzwonił po pogotowie i w ogóle dlaczego przemieszcza się dziecko po takim upadku przecież nie wiadomo co mogło mu sie jeszcze stać. Obrażenie mogłyby być znacznie poważniejsze niż tylko te widoczne gołym okiem. Ponadto panie tłumacza się, ze to trwało chwle zanim zjawił się mąz, a w tym czasie panie zdążyły zabrać resztę grupy na plac zabaw (ubrac odpowiednio), obmyć twarz synka w łazience zabrać go na górę do sali, a jak dluga to trwało? na pewno nie 2-3 minuty. To nie jest możliwe. A kiedy mąż był podpisać protokół powypadkowy zauważył, że i tam mineły się z prawdą. Pani dyrektor zapytała wówczas czy zamierzamy wnieść skargę. Jak dla mnie raczej na reakcję opiekunów po wypadku tzn., jej brak. wyślij odpowiedź Autor: ktos 19:35 WYPADEK W PRZEDSZKOLU I co jest szansa na wyłudzenie pieniazków.?Niesforny dzieciak a winne oczywiscie podejrzenia, knucie sa dzieci zawsze były i beda wypadki. wyślij odpowiedź Autor: W. 08:33 Odp:WYPADEK W PRZEDSZKOLU NAWET NIE BĘDĘ TEGO WPISU KOMENTOWAĆ!!! wyślij odpowiedź Autor: Lukrecja 11:14 Odp:WYPADEK W PRZEDSZKOLU @Weronika Współczuję, głównie dziecku, bo z pewnością cierpiało. Wiem, że dla rodzica też jest to szczególnie traumatyczne doświadczenie, bo powierzając swoje dziecko nauczycielce, wierzy, że nic mu się nie stanie. Niestety wypadki się zdarzają. Wiem też, że nauczyciele boją się wzywać pogotowie w takich sytuacjach. Nie wiem z czego to wynika, może z obawy o konsekwencje, jednak prawda jest taka, że często nie ma procedur postępowania w razie wypadku dziecka. Obecnie już raczej tworzy się takie dokumenty, ale ponieważ wypadki zdarzają się sporadycznie, to często trudno określić co ma zrobić nauczyciel. Uważam, że przydały by się szkolenia praktyczne na ten temat. Uważam, że przy takich obrażeniach o jakich pani napisała, powinno być wezwane pogotowie i natychmiast powinni zostać powiadomieni rodzice. Czasem jednak splot wydarzeń jest tak niekorzystny, że może dojść do nieprawidłowości. Z pewnością zostało zrobione wszystko, żeby do wypadku nie doszło, jednak czasem się zdarzy, nawet kiedy nauczyciel stoi tuż obok dziecka. Przykro mi, że synek cierpiał. Współczuję. wyślij odpowiedź Autor: Konsorcjum Prawno-Finansowe Raport 08:40 Odp:Wypadek w przedszkolu!!! ZOSTAŁEŚ POSZKODOWANY W WYPADKU? PRACODAWCA NIE WYPŁACA CI WYNAGRODZENIA? ZOSTAŁEŚ POSZKODOWANY W WYNIKU BŁĘDU LEKARSKIEGO?, UBEZPIECZYCIEL CELOWO ZANIŻA WYSOKOŚĆ ODSZKODOWANIA? Zapoznaj się z naszą stroną internetową zadzwoń lub napisz w czym tkwi problem. Wszelka pomoc prawna w zakresie dochodzenia odszkodowań tel. 32/461 31 81, INFOLINIA 801 801 821, e:mail: wygramyrazem@ wyślij odpowiedź Autor: Magda 01:38 Odp:wypadek w przedszolu @Marcin Na koniec brakuje tylko: amen! Nie pojmuję, jak można zrobić błąd w słowie "przedszkole", podczas gdy wyświetla się ono choćby na pasku przeglądarki. Bez znaków interpunkcyjnych nie da się tego czytać. Proponuję niektórym rodzicom (i co stwierdzam ze smutkiem: niektórym nauczycielkom również) douczyć się, a potem dopiero brać się za gonienie po sądach, kuratoriach, pisanie skarg i cholera jeszcze wie czego. Bo ze skarg, pisanych z takimi bykami, to tylko ubaw będą mieli urzędnicy (chociaż może nie - bo oni równie niedouczeni :p) I jeszcze do pani @Przezorna mama - no straszne, nieatestowany stolik a "panie SOBIE zrobiły sobie kącik ogrodniczy ( podkreślam że do sytuacji doszło w sali zabaw )" - otóż informuję Cię, że z całą pewnością nie SOBIE a dzieciom! Kąciki tematyczne robi się właśnie w sali zabaw. A synek to nie wie, że w sali to się nie biega? I że co sobie rozciął? "Szczękę dolną"?? A cóż to takiego? "...gdyby dziecko uderzyło się 5 cm wyżej mogłoby dojść do uszkodzenia oka a 3 cm niżej do przecięcia tętnicy szyjnej" - no ale się NIE uderzyło, więc na ch. drążyć temat? Gdyby babcia miała wąsy... A jeszcze rozbawiła mnie opowieść o tym, jak to wredna (no i chyba w tym wypadku jeszcze głucha) dyrektorka zatarasowała przejście babci :D No historia tak nieprawdopodobna, że aż śmieszna :D Na cholerę się więc babcia pchała? Mogła stać i czekać, aż dyrektorka zauważy (aaa...no chyba że ślepa jeszcze była). A pani, która sugeruje, że przedszkole powinno jej niewychowanemu dziecku dać w prezencie misia, aby wynagrodzić cierpienia i straty moralne - serio, rozbawiłaś mnie, dzięki :D A taki podły humor dzisiaj miałam :p Macie zwyczajnie niewychowane dzieciaki i tyle. Najwyraźniej nie wiedzą one, że w przedszkolu należy przestrzegać pewnych zasad - jeśli dziecko słucha i wykonuje polecenia nauczyciela, to do wypadków nie dochodzi - koniec kropka. Więc lepiej zajmijcie się wychowaniem swojego potomstwa a nie - jak to kolejna mądra pani napisała: "trzepianiem się" nauczycielek :D (Na boga! Serio nie podkreśla Wam błędów na czerwono?) wyślij odpowiedź Autor: Beti 12:52 Odp:wypadek w przedszolu Brawo Magdo, moze coś do niektórych dotrze. Czekaj tylko na ataki ze strony mamusiek, no bo my nauczycielki to takie "bezduszne potwory" co to niby nic nie robimy, tylko pijemy kawę, wyjadamy dzieciom obiadki, wyziębiamy je no i smiemy podniesc głos a przeciez to tylko szeptem mozna ( wszystkiego do wiedziałam sie z wpisów).Pozdrawiam wyślij odpowiedź Autor: martyna lipinska 19:07 mam ogromny problem Jestem nauczycielka i pisze ponieważ jedno z dzieci miało wypadek na mojej zmianie w przedszkolu i złamało stopę. Sytuacja miała się tak,że na sali stała dekoracją nie moja,która zabezpieczylam workiem z piasku,niestety jedno z dzieci niechcaco obalilo dekoraje na drugie dzieci co spowodowało szybko zareagowalam zrobiłam popada i zadzwoniłam po rodziców. Jest mi przykro ponieważ rodzice chcą pozwać przedszkole,a ja miałam z nimi świetny kontakt i pomoglam temu dziecku w wielu sprawach i swerach emocjonalnych przez co rodzice mnie jego chwalili. A teraz to co mam robić? wyślij odpowiedź Autor: martyna lipinska 19:27 Odp:mam ogromny problem Oklad zrobiłam i sferach wyślij odpowiedź Autor: smutna mama 16:16 jestem załamana Mam cudownego mądrego synka , lecz dzisiaj dowiedziała się , że popchną niechcący kolego ( kumplują się ) niechcący- tak mówi mój synek. Kolega synka miał rozciętą wargę i kilka szwowo ząbki na szczęście całe. Przeprosił kolegę, ale teraz nie wiem co zrobić .Synek żałuje co zrobił. Czy ktoś z Was miał podobny przypadek. Pozdrawiam i proszę o rade. wyślij odpowiedź Autor: mama 19:26 jestem załamana Cudowny madry a to dobre. To mały ohydny łobuz. wyślij odpowiedź Autor: smutna mama 08:27 Odp:jestem załamana Opinie o moim synu mogę tylko ja wyrazić bo go znam a TY piszesz takie rzeczy bo masz chyba problem ze sobą wyślij odpowiedź Autor: Banbino 00:13 Odp:dp:Upadek w przedszkolu na placu zabaw Pani Beato! Pani nie powinna być nauczycielką! Może Pani łaskawie przeczyta Rozporządzenie MENiS z dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach (Dz. U. z 2003 r. Nr 6, poz. 69 ze zm.). Pani obowiązkiem jest znać to rozporządzenie i się do niego stosować. Z niestosowanie grozi ciężka odpowiedzialność karna,. wyślij odpowiedź Autor: Gosia 11:45 wypadek Myślę, że za wypadek odpowiada szkoła. Podłoga być może była śliska, nieodpowiednio zabezpieczona. To poważny uszczerbek na zdrowiu. W takiej sytuacji waro starać się o odszkodowanie ze szkoły. Córka mojej przyjaciółki przewróciła się na korytarzu, uderzyła głowę o podłogę. Poza niewielkim wstrząśnieniem mózgu nic nie było. Postarała się o odszkodowanie i decyzja była dla nich pozytywna. Zwrócili koszty leczenia, pobytu w szpitalu itp. Z kolei w innych szkołach z tego co się orientowałam, (mój Andrzej od września poszedł do pierwszej klasy) mają na podłodze zastosowaną metodę antypoślizgową ZAP. Nie wiedziałam nawet, że takie coś jest, ale płytki rzeczywiście są bezpieczne. Pokryte specjalną powłoką i po kłopocie. W razie czego nawet szkoła jest kryta, bo zadbała o bezpieczeństwo uczniów. Wiadomo, że dzieciaki wszędzie biegają i nie da się ich upilnować. Tym bardziej na korytarzu, sali gimnastycznej czy nawet w szatni. A o nieszczęście nietrudno. wyślij odpowiedź Autor: katarzyna 19:17 wypadek w przedszkolu na placu zabaw czy nalezy sie dziecku odszkodowanie z ubezpieczenia w szkole moje dziecko złamało reke na podwurku w pszedszkolu wyślij odpowiedź Autor: jan Nowicki 16:40 Odp:wypadek A co jesli nauczycielka nie raczyła powiadomić rodziców o wypadku tylko wydała dzicko babci bez żadnego poinformowania. wyślij odpowiedź Autor: młoda MAma 09:15 Wypadek w szkole Miałam podobną sytuację w tamtym roku z synek przwrócił się na nodze podstawionej przez kolegę ,a pani przedszkolanka się zagadała z inną panią i nie widziała,nie powiadomiła nawet o zdarzeniu.,ani nie przyłożyła okładu na sprawe do a pani przedszzkolanka wyparła się wszystkiego....jeszcze do tego wymienili stary,brudny dywan zawinięty w sali na którym sie przewrócił. Jezeli cos stało się w szkole to nauczyciel i szkoła za to odpowiada..a jezeli cos powaznego stanie się to nauczyciel powinien stracic prace.. wyślij odpowiedź Autor: milena 22:31 Odp:Wypadek w szkole Ą jeśli zdarzy się wypadek w domu i dziecku stanie się coś poważnego to opieka społeczna powinna odebrać dziecko rodzicom. wyślij odpowiedź Autor: Joanna Krajewska 12:30 Ość w gardle dziecka Wczoraj odbierałam dziecko z przedszkola i pani opiekunka poinformowała mnie ze w czasie jedzenia podwieczorku córcia zaczęła płakać ze mocno gardło ja podwieczorek były kanapki z makreli..po odebraniu dziecka pojechałam do apteki kupic środki zapalne do gardła ...skarżyła sie ze nie moze przełykać śliny .wiec postanowiłam sama zajrzeć przy latarce do gardła nie czekając na wizytę do lekarza rodzinnego..zauważyłam ze nie wyglada to na ropień .pojechalam na pogotowie i okazało sie ze to była ość ..długa 1cm,grubość 2milimetry...dobrze ze wszystko sie skończyło dobrze ale stres dla nas dwie i oczywiscie opuszczenie pracy aby dziecko zagoiło sie ranka...czy w takich przypadkach tez moge ubiegać o odszkodowanie? wyślij odpowiedź Autor: nauczycielka 16:24 Ość w gardle dziecka W przedszkolu kobieto nie ma opiekunek tylko nauczyciele po wyzszych studiach z tytułem magistra. Troche mozna sobie wynająać aby opiekowała sie dzieciakiem wdomu i moze być nawet analfabetkką. wyślij odpowiedź Autor: mama 17:56 Odp:Ość w gardle dziecka Odszkodowania raczej nie, ale zgłoś obojętność opiekunki. Dziecku mogła się stać krzywda, ale wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i taka opiekunka też nie przewidzi niektórych rzeczy. Jednak nagłoś sprawę w przedszkolu aby przez nieuwagę przedszkolanek nie stała się tragedia. W ogóle ryb z ośćmi nie dałabym obcym dzieciom, bo to niebezpieczne. wyślij odpowiedź Autor: mama 18:24 Odp:MAmamama Pani Anna daje wyraz tego, kto pracuje dziś w przedszkolu i jakież to wykształcenie należy do tej pracy posiadać. Nie obrażam normalnych przedszkolanek, jednak widzę na tym forum, że to zawód dla ludzi, którzy się często na inne studia nie dostali i wyżywają się na dzieciach i rodzicach. To forum świetnie to odzwierciedla. wyślij odpowiedź Autor: ...... 07:03 Odp:Odp:MAmamama Witaj, gwiazdo nasza forumowa! wyślij odpowiedź Autor: nm 01:19 nn dziekuje ZA informacje . wyślij odpowiedź Autor: nm 01:21 nn a co mam zrobić kiedy inny chlopiec bije zrzuca moje dziecko tak ze ma slady na glowie z 3 stron blagam pomocypani oczywiście nic nie widzi wyślij odpowiedź Autor: idzia kolnoska 20:25 mój przypadek Mój syn wrócił niedawno z przedszkola z bólem nosa i głowy i opuchlizną. Dopiero po czasie i znalezieniu w internecie artykułu dotarło do mnie że ma prawdopodobnie złamany nos. Przyłożyłam mu lód i udaliśmy się do lekarza. Okazało się że uderzył go kolega z grupy. wyślij odpowiedź Autor: Obrońca uciśnionych 13:01 Odp:Wypadek w szkole Trzeba zastanowić się czy rzeczywiście niektóre kwestie wynikają z tego, że nauczyciele nie dopełnili swoich obowiązków czy zdarzył się po prostu wypadek, którego nie można przewidzieć. Jednakże jeżeli coś rzeczywiście się zdarzy, w szkole powinna być osoba, na której nasze dziecko może polegać, bo jak zauważono gdzieś w tej dyskusji, dziecko nie powinno być w sytuacji, w której może liczyć tylko na siebie lub na kolegów z klasy. Nie bądźmy jednak też zbyt surowi dla nauczycieli, bo często zdarza nam się zbyt histeryzować, kiedy w grę wchodzi dobro naszych pociech. Moja siostra jest nauczycielką muzyki i przeżyła horror przez takiego rodzica i uległego dyrektora. Została bezpodstawnie zwolniona. Na szczęście akurat ja prowadzę działalności korzystam ze wsparcia radców prawnych z kancelarii Dubiel & Sawinda. Siostra z ich pomocą zakwestionowała zwolnienie i wygrała odszkodowanie oraz przywrócenie na stanowisko. Pamiętajmy, że nauczyciele też ludzie, a potknąć zdarzy się dziecku, że potknie się, gdy leci jak wariat albo naparza się z innymi dziećmi... młodość. Ich jest kilkaset w szkole - podejrzewam, że te dyżury to Wietnam. wyślij odpowiedź Autor: Janina 21:40 , Blizny to nic przyjemnego nawet dla dziecka. Mój synek miał bliznę na pół policzka,a teraz już nie ma. Wykorzystałam okres wakacji i naklejałam mu plaster sutricon:D podczas chodzenia do szkoły nie odważyłabym się, ale wakacje to coś innego :D blizna zjaśniała i wygładziła się, potem jeszcze miesiąc samrowałam mu policzek żelem z tej samej firmy, ale to trzeba pilnować. Plastry są o tyle fajne, że nie trzeba ciągle o nich pamiętać wyślij odpowiedź Autor: Elmo 21:07 Odp:, A dlaczego nie odważyłabyś jak chodzi do szkoły? Rozumiem że przed wakacjami mały chodził z blizną bo wstydziłaś się nalepić plaster? Przecież mogłaś wybrać Sutricon w wersji przeźroczystej a nie we wzorki w wersji dziecięcej. wyślij odpowiedź Autor: OJ 18:31 przedszkole wypadek moje dziecko w przedszkolu podczas zabawy dzieci biegły w pociągu, ono było ostatnie i dzieci pociągnęły ono upadło i przeturlało się się i uderzyło w głowę, panie nie zadzowniły z informacją o zdarzeniu p,mineły trzy godz od zdarzenia wtedy to jak dziecko było odbierane wycchodząc z sali inforamacja została przekazana, o dziwo zawsze przy tym jak "każą" dziecku zjeść mandarynkę rzyga i gorączkuje dzwonią i każą je zabrać, ponadto dziecko otrzymało jakieś pierdoły zabawki płatek sniadaniowych, lekarz obejrzała głowę były zadrapania i podkrwiony guz i każe przez miesiąc go mieć szczególnie pod okiem, czy powinnien zostać sporządzony protokół powypadkowy... wyślij odpowiedź Autor: Kama 17:05 blizna mój syn też zaliczyl wypadek w przedszkolu, została mu blizna na nodze, kupiłam z polecenia kuzynki plastry silikonowe super podziałały, teraz po tej bliźnie nie ma prawie śladu, nie jest to jakieś uciążliwe w naklejaniu więc nie było problemu wyślij odpowiedź Autor: Smogu 12:45 Odp:jak postapic O jakich stratach moralnych Pani pisze? Tu ich nie ma. Nie ma również w kodeksie mowy o stratach zdrowotnych. MOŻEMY TU MÓWIĆ O 3 RZECZACH: 1. niedopełnieniu obowiązku u opiekuna (poz. cywilny) 2. uszczerbku na zdrowiu małoletniego (pozew przedszkola lub pracownika - opiekuna). 3. Zgadzam się z Panią ze zgłoszeniem do prokuratury. Każdemu wtedy poślady cierpną i są wtedy otwarci na negocjacje). wyślij odpowiedź góra powrót
Także brak czasu rodziców, niedopilnowanie dziecka. A to prowadzi do niebezpiecznego osłabienia organizmu, spadku odporności i w rezultacie do powstawania wielu chorób.

Pracodawca może stosować wobec pracownika tylko kary porządkowe wymienione w kodeksie pracy. Za nieprzestrzeganie przez pracownika ustalonej organizacji i porządku w procesie pracy, przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy, przepisów przeciwpożarowych, a także przyjętego sposobu potwierdzania przybycia i obecności w pracy oraz usprawiedliwiania nieobecności w pracy, pracodawca może stosować:1) karę upomnienia;2) karę nieprzestrzeganie przez pracownika przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy lub przepisów przeciwpożarowych, opuszczenie pracy bez usprawiedliwienia, stawienie się do pracy w stanie nietrzeźwości lub spożywanie alkoholu w czasie pracy - pracodawca może również stosować karę pieniężną. Kara pieniężna za jedno przekroczenie, jak i za każdy dzień nieusprawiedliwionej nieobecności, nie może być wyższa od jednodniowego wynagrodzenia pracownika, a łącznie kary pieniężne nie mogą przewyższać dziesiątej części wynagrodzenia przypadającego pracownikowi do prawna: Ustawa z dnia 26 czerwca 1974 r. Kodeks pracy (ze zm), w szczególności art. 108.

Dziecko z alergią i astmą może mieć trudniej w szkole. Iwona Kazimierska. opublikowano: 26-08-2013, 13:47. Alergia i astma to choroby, które mogą wpływać na funkcjonowanie dziecka w szkole – przekonują naukowcy z Lublina, autorzy nowego poradnika „Dziecko z astmą w rodzinie i szkole”. Przewlekłe choroby, jakimi są astma i
Autor: Czytelnik Portalu Pedagogika SpecjalnaOpublikowano: 15 czerwca 2020 roku. Dziecko na etapie edukacji przedszkolnej oraz w pierwszych latach nauki szkolnej charakteryzuje nieustająca potrzeba poruszania się, określana inaczej jako „głód ruchu”. Niestety można rzec, że ogromną niesprawiedliwością jest, iż nie każdemu dziecku taka szansa jest dana. Niektóre dzieci borykają się ze schorzeniami uniemożliwiającymi im poruszanie się w stopniu całkowitym lub niepełnym, często wiąże się to z deformacjami ciała. Za niepełnosprawność ruchową uznaje się „wszelkie zaburzenia funkcjonowania narządu ruchu człowieka, które mogą być wywołane uszkodzeniami lub zaburzeniami czynności układu nerwowego, chorobami uwarunkowanymi genetycznie, stanami pourazowymi, wadami wrodzonymi lub innymi przyczynami, których konsekwencją jest ograniczenie sprawności ruchowej”[1]. Dziecko niepełnosprawne napotyka na swej życiowej drodze mnóstwo problemów, które z reguły wymagają pomocy osób dorosłych. Jak wiadomo, wszystkie dzieci zasługują na pomoc i wskazówki od dorosłych, lecz sytuacja dzieci dotkniętych niepełnosprawnością komplikuje znacząco ich położenie. Mam tu na myśli nie tylko codzienne funkcjonowanie w obszarze domowym, lecz przede wszystkim możliwości edukacyjne dziecka. „Niepełnosprawność ruchowa może wpływać niekorzystnie na możliwości edukacyjne dzieci, ponieważ każda aktywność szkolna związana jest z poruszaniem się – nawet jeśli stopień ruchu jest minimalny, to jednak stanowi on dla dzieci z dysfunkcją narządu ruchu poważne ograniczenie”[2]. Wiadomo, że rodzaj problemów, z jakimi zmaga się dziecko z niepełnosprawnością ruchową, zależy od stopnia niepełnosprawności, lecz w większości przypadków takie dziecko potrzebuje dodatkowego oprzyrządowania, by móc się przemieszczać. Etap przedszkola to czas pojawiania się prób samodzielności dziecka, co w przypadku dzieci niepełnosprawnych nie ujawni się, gdyż wymagają pomocy bliskich osób. Rodzice bądź osoby sprawujące na co dzień opiekę nad dzieckiem niepełnosprawnym starają się we wszystkim je wyręczać. Może to niestety doprowadzić do wyuczonej bezradności dziecka i braku chęci do podjęcia inicjatywy wykonania określonego zadania. Zadanie na miarę jego możliwości, staje się dla niego niewykonalne i zaczyna przysparzać kolejnych problemów. Znacznemu obniżeniu ulega poziom motywacji wewnętrznej dziecka, gdyż zdaje się ono na innych, a siebie postrzega jedynie przez pryzmat swojej niepełnosprawności. Pojawić się może niecierpliwość, wybuchy agresji, postawy roszczeniowe wobec osób z otoczenia. Bywają niestety sytuacje, gdzie dziecko pomimo niepełnosprawności, nie może liczyć na stosowną pomoc osób z rodziny, na odpowiednią opiekę lekarską, na pomoc w edukacji, co często wynika z sytuacji związanej z zaniedbaniem dziecka przez rodziców, brakiem odpowiednich warunków środowiskowych. Wówczas nie tylko mamy do czynienia z pogłębiającymi się problemami zdrowotnymi niepełnosprawnego dziecka, lecz również z jego wyalienowaniem w społeczeństwie, niemożnością nawiązywania relacji z innymi rówieśnikami. Jednakże może się okazać, że zaistnieje również brak pomocy w instytucji przedszkola czy szkoły, co spowodowałoby dyskwalifikację dziecka już na samym początku edukacji. Dziecko z niepełnosprawnością ruchową rozpoczynające naukę w placówce, zaczyna być świadome swojej niemocy porównując się względem innych. Jest to okres postrzegania innych i siebie względem otoczenia. Koordynacja wzrokowo-ruchowa dziecka niepełnosprawnego motorycznie jest często zaburzona. Czytanie i pisanie stanowi nie lada wyzwanie. Ze względu na niepełnosprawność, dziecku ciężko jest wytrzymać w określonej pozycji, np. zauważalne jest to w czasie zajęć lekcyjnych. Umiejętność koncentracji również ulega obniżeniu. Postrzeganie bywa zniekształcone poznawczo. Dziecko napotyka na ogromne trudności spowodowane brakiem opanowania umiejętności lokomocyjno-komunikacyjnych na stosownym poziomie. W szkole mogą pojawić się kłopoty związane z pamięcią, z odwzorowywaniem sekwencji i wykonywaniem manualnych zadań, często może pojawić się problem z mową z uwagi na nieprawidłowości w rozwoju mowy wynikające z niepełnosprawności lub ze względu na lęk społeczny wobec innych osób. Brak należytej opieki, zdecydowanie obniża możliwości poznawcze dziecka, niekiedy nawet wzmaga poczucie wstydu, co może prowadzić do wyobcowania dziecka ze środowiska rówieśniczego. Kolejną barierą nie do pokonania w sposób samodzielny jest niedostosowanie „techniczne” placówki. Dzieci uczęszczające do szkół, zmagają się z brakiem możliwości samodzielnego przemieszczania się. Nie wszystkie szkoły są dostosowane do potrzeb dzieci niepełnosprawnych, nie posiadają podjazdu dla wózka inwalidzkiego, windy, odpowiednich toalet. Dzieci niepełnosprawne często są chwiejne emocjonalnie, potrzebują nie tylko wsparcia w postaci fizycznej, jakimi są sprzęty i pomoc w ubieraniu, utrzymaniu higieny, lecz ważne są dla nich okazywane im emocje, ponieważ zazwyczaj nastrój osób niepełnosprawnych bywa obniżony. Niektóre dzieci niepełnosprawne ruchowo nie potrafią właściwie okazywać emocji, lecz oczekują ciepła, uznania od innych, co jest zrozumiałe. Ważnym jest, by dziecko nie odczuwało litości ze strony innych osób, by traktować je na równi z rówieśnikami, mając na uwadze oczywiście możliwości dziecka dotkniętego niepełnosprawnością. Takie dziecko musi nauczyć się funkcjonowania w sposób, w jaki funkcjonują inni ludzie, bez postrzegania siebie jako człowieka tylko i wyłącznie niepełnosprawnego. Dzieci z niepełnosprawnością motoryczną osiągają później dojrzałość szkolną. W przypadku dzieci w wieku przedszkolnym, które są niepełnosprawne, przyjmuje się, że treści podstawy programowej zostały przyswojone przez dziecko z pomocą nauczyciela wspomagającego. Podczas edukacji szkolnej należy zorganizować dzieciom kształcenie na zasadzie indywidualizacji nauczania. Należy wziąć pod uwagę możliwości psychofizyczne dziecka i tempo przyswajania poszczególnych umiejętności. Najistotniejszym elementem jest nawiązanie komunikacji nauczyciela z uczniem niepełnosprawnym motorycznie. Wiadomym jest, że mowa dziecka ulega często zniekształceniu z uwagi na nieprawidłowości w jej rozwoju, wynikające z niepełnosprawności. Niekiedy też dziecko przejawia lęk przed nawiązaniem dialogu z osobami innymi niż członkowie najbliższej rodziny. Czynnikami zaburzającymi komunikację z dzieckiem z niepełnosprawnością ruchową, są: „słaba koncentracja uwagi, dysharmonia rozwoju, nadpobudliwość, męczliwość, bierność, niekiedy zachowania agresywne i buntownicze, niska lub zbyt wysoka (nieadekwatna) samoocena, trudności w relacjach społecznych, zaburzenia komunikacyjne, obniżenie nastroju czy występowanie lęków o własne zdrowie i przyszłość”[3]. Ważne, by dziecko czuło się traktowane na równi z rówieśnikami, pomimo obniżenia wobec niego wymagań edukacyjnych. Ocena dziecka z niepełnosprawnością ruchową powinna spełniać funkcję informacyjną, wspierającą oraz motywacyjną. Ważne, by w razie wątpliwości, nakierowana była na korzyść dla dziecka. Praca z dzieckiem niepełnosprawnym motorycznie niesie ze sobą obnażenie faktu niedostosowania wielu szkół. Dzieci niepełnosprawne wymagają specjalistycznych urządzeń typu: nakładki, stabilizatory dla głowy, stóp, pochyłe blaty z ogranicznikami, by nie spadały im przybory szkolne. W sali lekcyjnej natomiast podłoże powinno być antypoślizgowe. Niestety sytuacja „techniczna” szkół pozostawia wiele do życzenia. Praca z dzieckiem niepełnosprawnym ruchowo zobowiązuje nauczyciela do dostosowania treści edukacyjnych. „Nauczyciele i specjaliści, którzy prowadzą zajęcia edukacyjne, podejmując się pracy z dzieckiem z niepełnosprawnością ruchową są zobowiązani do opracowania indywidualnego programu edukacyjno-terapeutycznego, który uwzględnia w swojej treści podstawę programową. W programie dla ucznia z niepełnosprawnością ruchową powinny znaleźć się informacje dotyczące zakresu niezbędnych adaptacji treści, metod, form i środków. Należy również ustalić formy i rodzaje zajęć dodatkowych i nadobowiązkowych, które będą uwzględniały również cele rehabilitacyjne”[4]. Istotna jest wstępna obserwacja i diagnoza nauczyciela, która pomoże mu ocenić w jakim stopniu dziecko radzi sobie z trudnościami wynikającymi z jego niepełnosprawności i jak przyswaja poszczególne treści edukacyjne. Indywidualizacja nauczania sprzyja takiemu wykreowaniu zadań dla ucznia, by mógł podołać wyzwaniu na bazie posiadanych już umiejętności oraz by częściowo poszerzył przy tym swą wiedzę o nowe treści. Należy również pamiętać o zasadzie oszczędzania zbytecznego wysiłku dziecka, by nie poczuło się ono przeciążone nadmiarem zadań. Należy zauważać zmiany w samopoczuciu dziecka oraz moment zmęczenia nauką. Dziecko powinno mieć też możliwość ekspresji swych emocji oraz samorealizacji. Można tego dokonać przykładowo poprzez dzieła muzyczne lub plastyczne albo przy pomocy bajkoterapii. Najważniejszą zasadą jest ograniczenie skutków, jakie wyrządza niepełnosprawność ruchowa dziecku w jego codziennym funkcjonowaniu. By móc tego dokonać nauczyciel powinien: „umieć rozładować u dziecka napięcie psychoruchowe (np. poprzez ćwiczenia rozluźniające);dostosować tempo pracy uczniów do aktualnej dynamiki procesów nerwowych z uwzględnieniem mechanizmów powstawania zmęczenia i jego faz;wprowadzać ćwiczenia wzmacniające koordynację psychoruchową;prezentować zjawiska wieloaspektowo tak, by uruchomić jak najwięcej analizatorów zmysłowych;kompensować braki ucznia w zakresie emocjonalno-poznawczym i kinestetyczno-ruchowym;unikać gwałtownych zmian w aktywnościach dziecka;zapobiegać dekompensacji wszystkich wyćwiczonych już umiejętności”[5]. Adaptacja treści do możliwości psychofizycznych ucznia z niepełnosprawnością ruchową wymaga ciągłej modyfikacji warsztatu pracy. Nauczyciel musi zmieniać metody pracy i środki dydaktyczne, by wzbudzić motywację w dziecku do podjęcia działania. Odczuwane przez dziecko wsparcie ze strony nauczyciela skutkuje zwiększoną samooceną i niwelowaniem postrzegania siebie jedynie przez pryzmat osoby niepełnosprawnej. Bibliografia: [1] Podniesienie efektywności kształcenia uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, MEN, Warszawa 2010, s. 98 [2] J. Rafał-Łuniewska, Dostosowanie wymagań edukacyjnych dla dzieci z niepełnosprawnością ruchową i afazją w edukacji wczesnoszkolnej, ORE Warszawa 2016 [3] Ministerstwo Edukacji Narodowej, Podniesienie efektywności kształcenia uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, Warszawa 2010, s. 103 [4] Ministerstwo Edukacji Narodowej, Podniesienie efektywności kształcenia uczniów … s. 114. [5] Tamże, s. 124-125. Autor: Anna Boczkowska – Czytelniczka Portalu

Wówczas warto, aby odkrył własną motywację. Jest to etap głębszej eksploracji motywacji dziecka i wspierania jego motywacji. 7. Proszę dopytać, czy są bardziej lub mniej frustrujące go czynniki spustowe, np. dany przedmiot, dana aktywność w szkole, jakieś trudniejsze relacje. Proszę dotrzeć do czynników spustowych.

Gości online: 12 Użytkowników online: 0 Łącznie użytkowników: 29,130 Najnowszy użytkownik: pedAnia  uczeń z niepełnosprawnością intelektualną - dostosowanie wymagań UCZEŃ Z NIEPEŁNOSPRAWNOŚCIĄ INTELEKTUALNĄ - DOSTOSOWANIE WYMAGAŃ Niepełnosprawność intelektualna, to zaburzenie rozwojowe polegające na znacznym obniżeniu ogólnego poziomu funkcjonowania intelektualnego, któremu towarzyszą deficyty w zakresie zachowań adaptacyjnych (w szczególności niezależności i odpowiedzialności). Nie jest to jednostka chorobowa, lecz zespół objawów towarzyszących wielu chorobom genetycznym (np. zespół Downa), neurologicznym ( mózgowe porażenie dziecięce), metabolicznym, będących następstwem zmian w życiu prenatalnym lub urazów fizycznych doznanych w okresie dzieciństwa. Niepełnosprawność intelektualną można rozpatrywać w dwóch aspektach: kliniczno-medycznym - wówczas termin ten oznacza wrodzone lub istniejące od dzieciństwa obniżenie poziomu rozwoju intelektualnego; psychologiczno-społecznym - wówczas główny nacisk kładziony jest na społeczny aspekt upośledzenia, na jego konsekwencje dla umiejętności interpersonalnych i samodzielnego funkcjonowania w społeczeństwie (chodzenie do szkoły, pracy, załatwianie spraw formalnych, prowadzenie domu). Klasyfikacja deficytów intelektualnych Stopień niepełnosprawności IQ Wechslera Poziom intelektualny Krótka charakterystyka lekki 69 - 55 10 - 12 rok życia umiejętności językowe pozwalające na posługiwanie się mową do codziennych potrzeb i podtrzymywania rozmowy. Niezależność w zakresie samoobsługi (jedzenie, mycie, ubieranie się, kontrola zwieraczy). Potencjalna zdolność do pracy, głównie wymagającej praktycznych umiejętności. umiarkowany 54 - 35 6-9 rok życia ograniczony zakres rozumienia i posługiwania się mową. Upośledzone funkcjonowanie w zakresie samoobsługi i umiejętności ruchowych. Osoby te potrzebują najczęściej codziennego nadzoru, potrafią jednak wykonywać proste, praktyczne czynności. Są zdolne do nawiązywania kontaktu, porozumiewania się i angażowania w proste społeczne działania. znaczny 34 - 20 3-6 rok życia funkcjonowanie podobne ja u osób niepełnosprawnych intelektualnie w stopniu umiarkowanym. Częściej pojawia się znaczne uszkodzenie aparatu słuchowego, gorszy jest rozwój mowy. Występują inne deficyty wskazujące na istotne uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego. głęboki poniżej 20 maks. 3. rok życia znaczne ograniczenia w porozumiewaniu się, głęboko zaburzone funkcje ruchowe, zmiany neurologiczne, częste są uszkodzenia wzroku i słuchu. Brak zdolności dbania o podstawowe potrzeby życiowe. Wymagany nadzór przy wszystkich podstawowych czynnościach. Uczniowie z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu lekkim, umiarkowanym lub znacznym, mają możliwość pobierania nauki we wszystkich typach szkół, a więc i w szkołach ogólnodostępnych. Zalecenia co do formy kształcenia zapisane w orzeczeniu o potrzebie kształcenia specjalnego są tylko sugestią. Decyzja o wyborze placówki należy do rodziców ucznia. Dla tych uczniów - tak jak i dla innych niepełnosprawnych posiadających orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego - zespół pracujących z nimi nauczycieli i specjalistów opracowuje indywidualny program edukacyjno - terapeutyczny. Program ten stanowi podstawę indywidualizowania procesu kształcenia i dostosowania go do indywidualnych potrzeb rozwojowych i edukacyjnych oraz posiadanych predyspozycji psychofizycznych niepełnosprawnego ucznia. Dostosowanie to powinno dotyczyć specyfiki funkcjonowania dziecka tak w sferze poznawczej, jak i emocjonalnej, społecznej oraz fizyczno - z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu lekkim Uczniowie z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu lekkim nie mają fizycznych oznak swojej niepełnosprawności. Posiadają czasem bogaty zasób słownictwa, łatwość w nawiązywaniu kontaktów i wysławiania się w takim stopniu, że w powierzchownych kontaktach trudno zauważyć ich deficyty trudności: A. niedokładne, ograniczone, niepełne i nieadekwatne wrażenia, spostrzeżenia i wyobrażenia; słabo rozwinięty proces analizy i syntezy w postrzeganiu otaczającego świata. Ograniczona umiejętność różnicowania barw, spostrzegania odrębnych elementów oraz traktowania ich całościowo (szczególne trudności w analizowaniu kształtu oraz materiału, z jakiego wykonany jest przedmiot); ograniczona pojemność pamięci, utrudnione zapamiętywanie, szybkie zapominanie, niedokładne odtwarzanie, a także przewaga pamięci mechanicznej nad logiczną (występują przypadki dobrej pamięci fotograflicznej). B. skłonność do mechanicznego przyswajania wiedzy; uczenie się bez zrozumienia, w wolnym tempie; krótko i słaba koncentracja się na treściach trudnych do zrozumienia; mniejsza podzielność i ograniczony zakres uwagi; uwaga dowolna, dobrze skoncentrowana na materiale konkretnym; C. myślenie ma charakter myślenia konkretno - wyobrażeniowego i sytuacyjnego; częste zaburzenie rozwoju mowy (np. wady artykulacyjne: seplenienie, reranie mały zasób słownictwa ( bogatsze jest słownictwo bierne niż czynne); trudności z wypowiadaniem myśli I formułowaniem wypowiedzi; D. zburzenia w procesach emocjonalno - motywacyjnych odgrywających istotną rolę w przystosowaniu się dziecka do środowiska i w regulacji jego stosunków z otoczeniem: niedorozwój uczuć wyższych, niestałość emocjonalna, niepokój, agresywność, impulsywność, skłonności autystyczne, zmienność w uczuciach i nastrojach - stan emocji szybko się zmienia i przekształca w inne nastroje, niekiedy krańcowo odmienne (radość - głośny śmiech, złość - krzyki, tupanie nogami itp.), wśród emocji negatywnych najczęściej występuje gniew i lęk; niedostateczne umiejętności w zakresie: uogólniania i abstrahowania - dobre rozpoznawanie poszczególnych elementy przedmiotów, lecz niedostrzeganie związków i układów na podstawie podobieństwa lub związku przyczynowego, opisów konkretnych - słowa ubogie w treść, zwykle nieadekwatne; słaby krytycyzm; ograniczona zdolność do samokontroli; ubóstwo wnioskowania; trudności zapamiętywania; mała samodzielność myślenia; zwolnione tempo pracy; prymitywność sądów; małe zainteresowanie aktywnością poznawczą i intelektualną; nieprawidłowe kontakty z bliskimi osobami; E. problem z wczuwaniem się w sytuację drugiej osoby. Rzadkie uwzględnianie w swoich zachowaniach potrzeb i życzeń innych ludzi; niekiedy nieumiejętność zrozumienia cech osobowości, motywów działania, odczytywania tego, co inna osoba myśli i czuje; dokonywanie charakterystyki innych osób z perspektywy własnego dobra; F. zaburzona zdolność właściwego odczytywania sytuacji społecznych, relacji, jakie zachodzą między ludźmi; wskutek zubożenia słownictwa oraz nieprawidłowości rozwojowych mowy, utrudnione komunikowanie się z otoczeniem - dziecko nie może przekazać wszystkiego, co czuje, myśli i spostrzega, stąd problem z umiejętnością rozwiązywania problemów społecznych; rzadkie przewidywanie skutków swoich działań; preferowanie prośby jako sposobu rozwiązywania różnych zadań życiowych. Wśród uczniów niepełnosprawnych intelektualnie w stopniu lekkim możemy zauważyć zarówno dzieci zrównoważone, jak i charakteryzujące się wzmożoną pobudliwością. Społecznie aktywne, towarzyskie, łatwo nawiązujące kontakty z innymi, umiejące dbać o swoje sprawy i zaspokajanie swoje potrzeby, jak i społecznie bierne, unikające interakcji społecznych, mające trudności w zaspokajaniu swoich potrzeb. W związku z deficytami w sferze poznawczej nie pozwalającymi na adekwatną samoocenę dzieci niepełnosprawne intelektualnie w stopniu lekkim spostrzegają siebie zazwyczaj pozytywnie pod każdym względem i bardzo wysoko oceniają swoje możliwości. Wskazówki do pracy z uczniem: postrzeganie konkretnego ucznia bez presji wymogów programowych, z założeniem, że obowiązująca jest podstawa programowa, a nie - często bardzo ambitne - wybrane przez nauczycieli programy nauczania; zredukowanie do niezbędnego minimum tematyki o wysokim stopniu abstrakcji; nauczanie oparte na konkretach, ciągłe odwoływanie się do doświadczenia dziecka - stosowanie metod poglądowych; umożliwianie korzystania z różnorodnych pomocy dydaktycznych (plakaty, plansze, kalkulator, liczmany), wykorzystywanie zasobów multimedialnych, ułatwiających skupienie uwagi, jak najczęstsze korzystanie z modeli, konkretów, okazów, liczmanów, przedmiotów możliwych do bezpośredniego poznania, w drugiej kolejności ze słowa mówionego, zaś najrzadziej z tekstu do przeczytania, przedstawianie zagadnień na konkretnych przykładach odwołujących się do wydarzeń bliskich dziecku podczas omawiania treści o charakterze abstrakcyjnym, wymagających logicznego myślenia; stosowanie przystępnych instrukcji wykonania zadania - obrazkowej, obrazkowo - słownej, multimedialnej; troska o przystępność języka: instrukcje krótkie, jednoznaczne i zrozumiałe, zwięzłe i precyzyjne komunikaty słowne; dokładne instruowanie wstępne, ciągłe dostarczanie wskazówek w trakcie pracy, stosowanie powtórzeń, ograniczanie instrukcji słownych na rzecz słowno-pokazowych, ciągła kontrola działań ucznia; ciągłe upewnianie się, czy uczeń rozumie treść zadania; stosowanie metod i oddziaływań na ucznia, które spowodują jego rzeczywiste zainteresowanie zadaniem, np. przygotowanie krótkich tekstów do czytania (z wyraźnym oznaczeniem najważniejszych fragmentów) lub treści zadań matematycznych wykorzystujących hobby lub fascynacje dziecka; tworzenie map myśli jako sposób notowania treści lekcji; opracowanie zindywidualizowanych materiałów pozwalających uczniowi na wielostronne przyswajanie treści edukacyjnych w sposób interesujący i dostosowany do jego preferencji; ułatwianie dziecku wykonanie zadania i opanowanie danej umiejętności poprzez dzielenie jej na etapy; rozwijanie strategii pamięciowych ucznia oraz kompensowanie braków w tym zakresie (np. nauka tworzenia notatek obrazkowych przedstawiających sekwencje niezbędnych kroków do rozwiązania zadania, określających elementy pracy, którą należy przygotować); wykorzystywanie umownych znaków porządkujących pracę na lekcji, np. kolorowe karteczki, symbole (piktogramy), a także możliwe do wykorzystania symboliczne rysunki z systemów zastępczej komunikacji; włączanie ucznia do prac na terenie klasy, szkoły - zwłaszcza takich, w których może osiągać sukcesy, jak np. pełnienie różnych dyżurów, wykonywanie prac porządkowych, prace ogrodnicze, prowadzenie hodowli i inne; umożliwianie pracy w małych grupach, korzystania ze wsparcia i kompetencji kolegów; stosowanie zasady stopniowania trudności - rozpoczynanie od rzeczy prostych; praca dydaktyczna, polegająca przede wszystkim na nauczaniu czynnościowym, opartym na działaniu ucznia, jego aktywności, zaangażowaniu, przeżywaniu, odkrywaniu i poznawaniu; większy nacisk na ćwiczenia w mówieniu mające zastosowanie w sytuacjach dnia codziennego niż na ćwiczenia w pisaniu; niezależnie od etapu kształcenia i poziomu abstrakcji matematycznej wykonywanie czynności konkretnych, wyobrażonych i abstrakcyjnych; w odniesieniu do uczniów w młodszym wieku szkolnym położenie dużego nacisku na dostarczanie im jak największej ilości doświadczeń z zakresu manipulowania przedmiotami, porównywania, przeliczania konkretów, orientacji w przestrzeni w celu ułatwienia nabywania umiejętności matematycznych; ukazywanie związku między wiedzą nabywaną podczas zajęć, a jej praktycznym wykorzystywaniem w różnych sytuacjach życia codziennego; stwarzanie sytuacji pozwalających na systematyczne powtarzanie opanowanych umiejętności; wydłużenie czasu pracy lub skracanie zadań do niezbędnych elementów; przygotowywanie dla ucznia sprawdzianów o niższym stopniu trudności, akcentujących umiejętności praktyczne; zindywidualizowanie sposobu i kryteriów oceniania ucznia; zwracanie głównej uwagi na postęp, a nie wyłącznie efekty; branie pod uwagę możliwości ucznia, jego ograniczeń, zainteresowań, właściwego dla niego tempa pracy; wzmacnianie u ucznia poczucia własnej wartości w czasie zajęć w grupie i indywidualnych rozmów. Uczniowie z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym lub znacznym Dzieci z głębszą niepełnosprawnością intelektualną (niepełnosprawność intelektualna w stopniu umiarkowanym i znacznym) odznaczają się poważnymi uszkodzeniami centralnego układu nerwowego. Symptomy trudności: mowa agramatyczna, często bełkotliwa i niewyraźna; słownictwo ubogie; zachowanie cechuje sugestywność; w myśleniu występują duże utrudnienia w przyswajaniu pojęć abstrakcyjnych, a także w rozumieniu stosunków logicznych; rozwój poznawczy na poziomie przedoperacyjnym; wolne spostrzeganie, dostrzeganie mniejszej ilości elementów; błędne ujmowanie powiązania i stosunków między przedmiotami; spowolnienie myślenia; trudności w różnicowaniu spostrzeżeń wzrokowych, słuchowych i motorycznych; wąski zakres pamięci, a jej trwałość i wierność znikoma; emocje charakteryzują się sztywnością oraz małym zróżnicowaniem; słabo rozwinięta zdolność do opanowania popędów; obniżony poziom uczuć wyższych, związany z brakiem zdolności do rozumienia pojęć abstrakcyjnych; przeżycia emocjonalne nie są związane z zainteresowaniami i działalnością poznawczą, ale dotyczą aktualnych doznań ze strony osób i sytuacji życiowych; zachowanie cechuje impulsywność i brak przewidywania możliwych jego konsekwencji; zadowolenie i uspokojenie powodują u dziecka działania oparte na doborze znanych mu sposobach postępowania, a niezadowolenie i rozdrażnienie zaburzenia lub zmiany znanego porządku; powstające bez wyraźnej przyczyny wahania nastroju od stanów podwyższonych (euforia, żartowanie, zaczepki, tzw. lepkość uczuciowa) do obniżonego nastroju (depresja, apatia, melancholia) lub odwrotnie; nieadekwatne do bodźca reakcje ochronne i obronne. Dzieci z głębszą niepełnosprawnością intelektualną odczuwają potrzebę bezpieczeństwa, miłości i potrafią w sposób żywy ujawnić sympatię i potrzebę kontaktów społecznych. Radzą sobie same w wielu życiowych sytuacjach, takich jak: ubieranie się, rozbieranie, ścielenie łóżek, przygotowywanie posiłków, samodzielne mycie się, robienie drobnych zakupów. Można z nimi uzyskać pozytywne rezultaty rewalidacyjne, jeżeli: obdarza się je uwagą, poświęca się im dużo czasu; zapewnia się możliwość rozwoju różnych sfer, stosownie do potrzeb; ułatwia się kontakty z innymi dziećmi; nie ogranicza się samodzielności; zaspokaja potrzeby bycia akceptowanym, bezpiecznym, zdolnym do zrobienia czegoś dobrego. Wskazówki do pracy z uczniem: Uczeń z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym lub znacznym uczęszczający do szkoły ogólnodostępnej uczestniczy w zajęciach z klasą realizując kształcenie na podstawie IPET. Organizacja jego nauczania oparta jest na odrębnej podstawie programowej (podstawa programowa kształcenia ogólnego dla uczniów z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym lub znacznym), jak i odrębnym ramowym planie nauczania (ramowy plan nauczania dla szkoły specjalnej dla uczniów z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym lub znacznym). Nauczyciel prowadzący zajęcia w klasie realizuje więc równolegle dwie podstawy programowe związane z dwoma ramowymi planami nauczania. Przykładowo, uczeń z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym lub znacznym nie realizuje zajęć informatycznych, ale w nich uczestniczy z całą klasą i realizuje treści z zajęć go obowiązujących (np. rozwijających komunikowanie się). Uczeń jest "przypisany" do konkretnej klasy, wobec czego w dzienniku lekcyjnym odnotowuje się jego obecność na zajęciach edukacyjnych. W związku z tym, że w dzienniku nie ma miejsca na dodatkowe wpisy odzwierciedlające, co dziecko robiło danego dnia, to zazwyczaj dołącza się do niego dodatkowy dziennik (np. do zajęć pozalekcyjnych) lub po prostu zwykły zeszyt i tam dokonuje się odpowiednich zapisów. Uczniowie z upośledzeniem umysłowym w stopniu umiarkowanym i znacznym otrzymują wyłącznie oceny opisowe na wszystkich etapach kształcenia, zarówno z zachowania jak i zajęć edukacyjnych. Celem edukacji ucznia z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym lub znacznym jest: budowanie jego tożsamości; rozwijanie autonomii i poczucia godności; wdrażanie do funkcjonowania społecznego; wdrażanie do rozumienia i przestrzegania norm społecznych, a w szczególności wyposażenie go w takie umiejętności i wiadomości, które pozwolą mu na korzystanie - na miarę indywidualnych możliwości - z jego wolności i praw człowieka, a także pozwolą mu na postrzeganie siebie jako niezależnej osoby. Ważne jest aby uczeń: mógł porozumiewać się z otoczeniem w najpełniejszy sposób, werbalnie lub pozawerbalnie z wykorzystaniem znanych sposobów porozumiewania się (także wspomagających i alternatywnych metod komunikacji - AAC); zdobył maksymalną samodzielność w zakresie zaspokajania podstawowych potrzeb życiowych; był zaradny w życiu codziennym, adekwatnie do indywidualnego poziomu sprawności i umiejętności oraz miał poczucie godności własnej i decydowania o sobie; mógł uczestniczyć w różnych formach życia społecznego na równi z innymi członkami danej zbiorowości, znając i przestrzegając ogólnie przyjęte normy współżycia, zachowując prawo do swojej indywidualności; rozumiał na miarę swoich możliwości otaczające go zjawiska społeczne i przyrodnicze; mógł nabywać umiejętności i uczyć się czynności, przydatnych w przyszłym dorosłym życiu; posiadał rzeczywisty obraz samego siebie w oparciu o pozytywne poczucie własnej wartości oraz umiejętność dostrzegania swoich mocnych i słabych stron. Ramowy plan nauczania dla szkoły podstawowej dla uczniów z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym lub znacznym Lp. Obowiązkowe zajęcia edukacyjne Tygodniowy wymiar godzin w klasie Razem w ośmioletnim okresie nauczania I II III IV V VI VII VIII 1 Funkcjonowanie osobiste i społeczne 4 5 5 6 6 6 7 7 46 2 Zajęcia rozwijające komunikowanie się 2 2 2 2 2 2 2 2 16 3 Zajęcia rozwijające kreatywność 10 10 10 12 13 13 14 14 96 4 Wychowanie fizyczne 3 3 3 4 4 4 4 4 29 Razem 19 20 20 24 24 25 27 27 187 Godziny do dyspozycji dyrektora szkoły 5 5 Ogółem 192 Religia/etyka wymiar godzin zajęć religii lub etyki określają przepisy wydane na podstawie art. 12 ust. 2 ustawy o systemie oświaty Dodatkowe zajęcia edukacyjne dodatkowe zajęcia edukacyjne są realizowane w przypadku przyznania przez organ prowadzący szkołę godzin na realizację tych zajęć, zgodnie z § 3 ust. 1 pkt 2 i 3 rozporządzenia Język migowy zajęcia języka migowego są realizowane w przypadku przyznania przez organ prowadzący szkołę godzin na realizację tych zajęć, zgodnie z § 3 ust. 1 pkt 2 i 3 rozporządzenia Zajęcia z zakresu pomocy psychologiczno - pedagogicznej zajęcia z zakresu pomocy psychologiczno-pedagogicznej są realizowane zgodnie z przepisami wydanymi na podstawie art. 47 ust. 1 pkt 5 ustawy – Prawo oświatowe. W przypadku uczniów z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym lub znacznym, w tym uczniów z niepełnosprawnościami sprzężonymi, jeżeli jedną z niepełnosprawności jest niepełnosprawność intelektualna w stopniu umiarkowanym lub znacznym, uczęszczających do szkoły podstawowej ogólnodostępnej, oddziału integracyjnego w szkole podstawowej ogólnodostępnej lub szkoły podstawowej integracyjnej minimalny tygodniowy wymiar godzin zajęć rewalidacyjnych, w każdym roku szkolnym, wynosi po 2 godziny na ucznia. Treści nauczania mają charakter otwarty. Nauczyciel ma prawo wyboru, w tym zawężania lub poszerzania ich zakresu. I. Ja. Budowanie własnej tożsamości. Jedzenie. Ubieranie się. Higiena osobista. Potrzeby fizjologiczne. Sygnalizowanie samopoczucia. II. Ja i otoczenie. Ja - członek rodziny. Ja - uczeń. Ja - w rozmowie. Ja - członek społeczności lokalnej. Ja - członek społeczeństwa. Ja i przyroda. Moje zdrowie. Ja w chorobie. Ja jako konsument. Ja w świecie techniki. Ja w świecie technologii informacyjnej. Ja w bezpiecznym świecie. Ja w świecie kultury i rozrywki. Mój czas wolny. Będę dorosły. III. To, co mi pomaga. Czynniki środowiskowe (leki, rodzina, środowisko znajomych, przyjaciół, pomoce i urządzenia wspomagające funkcjonowanie komunikacji itp.). Wdrażanie do właściwego korzystania z zaopatrzenia ortopedycznego i oprzyrządowania ułatwiającego funkcjonowanie (okulary, aparaty słuchowe, kule, trójnogi, balkoniki, wózki inwalidzkie, ortezy, kaski itp.). Działania nauczycieli i specjalistów wspierające ucznia w zakresie: rozwijania komunikacji; rozpoznawania emocji i radzenia sobie z nimi; doskonalenia motoryki małej; doskonalenia motoryki dużej; doskonalenia przetwarzania zmysłowego; rozwijania samodzielności; usprawniania procesów poznawczych (uwaga, spostrzeganie, pamięć, myślenie); rozbudzania i podtrzymywania motywacji do różnych działań; rozwijania i podtrzymywania zainteresowań; rozwijania i doskonalenia technik szkolnych (czytania, pisania, liczenia). Szczegółowa tematyka, zawarta jest w załączniku 2 do podstawy programowej kształcenia ogólnego dla uczniów z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym lub znacznym w szkołach podstawowych. Zasady pracy z uczniami z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym lub znacznym: realizowanie funkcji dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych w sposób integralny; dostosowanie celów, form i metod pracy do specyfiki indywidualnych potrzeb dziecka według zasad opisanych przez współczesne teorie nauczania oraz w oparciu o doświadczenia nauczycieli praktyków; nauczanie i wychowanie całościowe, sytuacyjne, zintegrowane, oparte na wielozmysłowym poznawaniu otaczającej rzeczywistości; priorytetowe traktowanie rozwijania kompetencji osobistych, komunikacyjnych i społecznych dziecka, które pozwolą na przyszłe - w miarę samodzielne, godne i wartościowe życie w dorosłości, w maksymalnej integracji z innymi członkami społeczeństwa; dostosowane wszelkich podejmowanych działań do możliwości psychofizycznych ucznia; wspieranie aktywności ucznia i jego uczestnictwa w różnych zajęciach i czynnościach; uwzględnianie indywidualnego tempo rozwoju, kompetencji komunikacyjnych, zainteresowań, uzdolnień i mocne strony ucznia; elastyczne planowanie zajęć dostosowanych do aktualnego stanu emocjonalnego i zainteresowań ucznia (możliwe jest czasowe uczestniczenie ucznia w zajęciach innego zespołu klasowego lub w zajęciach rewalidacyjnych); dostosowanie czasu zajęć i przerw do możliwości i potrzeb ucznia; wzmacniane pozytywnie wszystkich, nawet niewielkich postępów. Brak postępów nie powinien podlegać wartościowaniu negatywnemu; zapewnienie uczniowi możliwości włączenia się w życie społeczności lokalnej oraz integracji społecznej z rówieśnikami; taka organizacja działalności szkoły, która wspierałaby aktywność ucznia i likwidowała bariery utrudniające jego funkcjonowanie oraz przygotowywała środowisko lokalne do przyjęcia i zaakceptowania ucznia i udzielania mu wsparcia; ścisła współpraca z rodziną ucznia, włączanie jej w działalność prowadzoną na terenie szkoły, a także, w miarę możliwości, kontynuacja przez rodziców niektórych elementów tej działalności w domu ucznia i wspólna realizacja priorytetowych celów w edukacji ich dziecka. Uczniowie niepełnosprawni intelektualnie w stopniu lekkim, umiarkowanym lub znacznym w szkole ogólnodostępnej Uczeń z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu lekkim Uczeń z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym lub znacznym Realizacja podstawy programowej Na każdym etapie edukacji taka sama podstawa programowa kształcenia ogólnego jak dla uczniów z normą intelektualną. Nauczyciele mają jednak obowiązek indywidualizować proces kształcenia w formach i metodach, dostosowując je do indywidualnych potrzeb rozwojowych i edukacyjnych oraz posiadanych predyspozycji psychofizycznych ucznia. Konieczne może się również okazać dostosowanie treści wymagań. Należy jednak pamiętać, że obniżenie kryteriów jakościowych nie może zejść poniżej wymagań określonych podstawą programową. Odrębna podstawa programowa kształcenia ogólnego, określona w załączniku nr 3 (podstawa programowa kształcenia ogólnego dla uczniów z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym lub znacznym w szkołach podstawowych). Ramowy plan nauczania Taki sam jak dla uczniów w normie intelektualnej. Odrębny ramowy plan nauczania określony w załączniku nr 2 (ramowy plan nauczania dla szkoły podstawowej specjalnej dla uczniów z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym lub znacznym). Drugi język obcy nowożytny Uczeń może (a więc, nie musi) - na wniosek rodzica lub jego samego, o ile jest pełnoletni - uczyć się drugiego języka obcego nowożytnego. Jeżeli się go nie uczy, uczęszcza na zajęcia z techniki. Nie ma w podstawie programowej. Oceny Zgodne ze szkolną skalą ocen. Na wszystkich etapach kształcenia, wyłącznie oceny opisowe - zarówno z zachowania jak i zajęć edukacyjnych. Egzamin ósmoklasisty Komunikat CKE w sprawie dostosowań będzie opublikowany do 10 września 2018 roku. Można jednak przypuszczać, że nie nastąpią tu jakieś istotne zmiany i uczniowie z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu lekkim będą mieli dostosowany arkusz i wydłużony czasu pracy. Nie przystępuje do egzaminu. Świadectwa szkolne Takie same świadectwa jak dla pozostałych uczniów. Na arkuszach ocen uczniów z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu lekkim nad tabelą w części dotyczącej wyników klasyfikacji w danym roku szkolnym umieszcza się adnotację "uczeń/uczennica realizował(a) program nauczania dostosowany do indywidualnych możliwości i potrzeb na podstawie orzeczenia wydanego przez zespół orzekający działający w .....", wpisując nazwę poradni psychologiczno-pedagogicznej, w której działa zespół, który wydał orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego. W klasach I - III, takie same wzory świadectwa jak dla pozostałych uczniów. W klasach wyższych, inne wzory świadectw. Warto zadać sobie pytanie, czy umieszczenie dziecka z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym lub znacznym w szkole ogólnodostępnej jest dobrym rozwiązaniem? Czy czasem szlachetna idea inkluzji - edukacji włączającej nie staje się tu swoim zaprzeczeniem? Otton Lipkowski w książce "Pedagogika specjalna" pisał: wczesne rozpoznanie [niepełnosprawności intelektualnej] i pomoc specjalistyczna mają zasadnicze znaczenie. Zaniedbania we wczesnym okresie rozwoju dziecka mogą spowodować skutki nieodwracalne. Badania katamnestyczne wykazują, że jednostki upośledzone, nawet o stosunkowo niskim poziomie intelektualnym ( w granicach 30 - 50), mogą osiągnąć względnie wysoki stopień przystosowania społecznego i społecznej użyteczności. Do pełnienia funkcji społecznych i wykonywania pracy zawodowej muszą być jednak starannie przygotowane. Czy szkoła ogólnodostępna jest w stanie zapewnić dziecku niepełnosprawnemu intelektualnie w stopniu umiarkowanym lub znacznym takie staranne przygotowanie? Wydaje się - a potwierdzają to liczne głosy praktyków - że nie jest w stanie. Pozostawiając na boku "poprawność polityczną" trzeba by również pomyśleć o innych dzieciach w klasie, w której nauczyciel większość swojego czasu musi poświęcić uczniowi niepełnosprawnemu intelektualnie - o ile poważnie myśli o udzieleniu mu istotnego wsparcia. Nie wydaje się, aby można było tak organizować zajęcia w szkole ogólnodostępnej, aby nie krzywdzić którejkolwiek ze stron. Uczniowie z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu głębokim Dla dzieci i młodzieży z upośledzeniem umysłowym w stopniu głębokim, organizowane są zajęcia rewalidacyjno-wychowawcze na podstawie orzeczenia poradni psychologiczno -pedagogicznej o potrzebie takich zajęć. Zajęcia te organizuje się dla dzieci i młodzieży od początku roku szkolnego w roku kalendarzowym, w którym kończą 3 lata, do końca roku szkolnego w roku kalendarzowym, w którym kończą 25 w zajęciach jest spełnianiem obowiązku rocznego przygotowania przedszkolnego, obowiązku szkolnego i obowiązku nauki. Główne cele zajęć: wspomaganie rozwoju; rozwijanie zainteresowania otoczeniem; rozwijanie samodzielności w funkcjonowaniu w codziennym życiu. W systemie oświaty jednostkami organizacyjnymi powołanymi do prowadzenia zajęć rewalidacyjno - wychowawczych są: ośrodki rewalidacyjno-wychowawcze; przedszkola, w tym przedszkola specjalne; szkoły, w tym szkoły specjalne. Zajęcia rewalidacyjno-wychowawcze mogą być także organizowane w domu rodzinnym dziecka lub w następujących jednostkach organizacyjnych nienależących do systemu oświaty: placówkach opiekuńczo-wychowawczych; domach pomocy społecznej; podmiotach leczniczych. W takiej sytuacji na wniosek kierowników wymienionych podmiotów lub rodziców (prawnych opiekunów), udział w zajęciach zapewnia jednostka samorządu terytorialnego, do której zadań własnych należy zakładanie i prowadzenie odpowiednio przedszkola specjalnego lub szkoły specjalnej. Jest to jednostka właściwa ze względu na siedzibę lub miejsce położenia danego podmiotu albo miejsce zamieszkania rodziców (prawnych opiekunów). W przypadku zajęć organizowanych w przedszkolu, w tym przedszkolu specjalnym, lub szkole, w tym szkole specjalnej, zajęcia organizuje się odpowiednio w przedszkolu lub szkole położonej najbliżej miejsca zamieszkania lub pobytu dzieci i młodzieży. Zajęcia w wymienionych podmiotach oraz w domu rodzinnym organizuje dyrektor jednostki systemu oświaty (przedszkola, szkoły, ośrodka), który zapewnia nauczycieli do prowadzenia tych zajęć. Zajęcia te są uwzględniane w danym roku szkolnym w arkuszu organizacji jednostki systemu oświaty. Zajęcia prowadzone są przez nauczycieli którzy: ukończyli studia wyższe lub zakład kształcenia nauczycieli, w zakresie nadającym kwalifikacje do pracy z dziećmi i młodzieżą z niepełnosprawnością intelektualną, na poziomie wymaganym do zajmowania stanowiska nauczyciela w danym typie szkoły lub rodzaju placówki, lub mają kwalifikacje wymagane do zajmowania stanowiska nauczyciela w danym typie szkoły lub rodzaju placówki, a ponadto ukończyli studia podyplomowe, zakład kształcenia nauczycieli lub kurs kwalifikacyjny, w zakresie nadającym kwalifikacje do pracy z dziećmi i młodzieżą z niepełnosprawnością intelektualną. Opiekę niezbędną w czasie prowadzenia zajęć sprawuje pomoc nauczyciela, z wyjątkiem zajęć prowadzonych w domu rodzinnym, gdzie opiekę taką zapewniają rodzice. Zajęcia prowadzone są w formie indywidualnej lub zespołowej (grupy 2 - 4 osobowe). Organizuje się je we współpracy z rodzicami. Zajęć zespołowych nie organizuje się w domach rodzinnych. Godzina zajęć trwa 60 minut. Minimalny ich wymiar wynosi: zajęcia zespołowe - 20 godzin tygodniowo, nie więcej niż 6 godzin dziennie; zajęcia indywidualne - 10 godzin tygodniowo, nie więcej niż 4 godziny dziennie. Dzienny czas trwania zajęć ustala organizujący je dyrektor jednostki systemu oświaty, we współpracy z rodzicami, uwzględniając indywidualne potrzeby i możliwości psychofizyczne uczestnika zajęć. Zajęcia w szczególności obejmują: naukę nawiązywania kontaktów w sposób odpowiedni do potrzeb i możliwości uczestnika zajęć; kształtowanie sposobu komunikowania się z otoczeniem na poziomie odpowiadającym indywidualnym możliwościom uczestnika zajęć; usprawnianie ruchowe i psychoruchowe w zakresie dużej i małej motoryki, wyrabianie orientacji w schemacie własnego ciała i orientacji przestrzennej; wdrażanie do osiągania optymalnego poziomu samodzielności w podstawowych sferach życia; rozwijanie zainteresowania otoczeniem, wielozmysłowe poznawanie otoczenia, naukę rozumienia zachodzących w nim zjawisk, kształtowanie umiejętności funkcjonowania w otoczeniu; kształtowanie umiejętności współżycia w grupie; naukę celowego działania dostosowanego do wieku, możliwości i zainteresowań uczestnika zajęć oraz przejawianej przez niego aktywności. Dla każdego uczestnika zajęć opracowuje się indywidualny program, zawierający w szczególności: cele zajęć; metody i formy pracy; zakres współpracy z rodzicami - uczestnikami zajęć. Program ten przygotowywany jest na podstawie diagnozy oraz zaleceń zawartych w orzeczeniu o potrzebie zajęć rewalidacyjno-wychowawczych, oraz obserwacji funkcjonowania uczestnika zajęć, przez prowadzących je nauczycieli we współpracy z psychologiem oraz - w zależności od potrzeb - z innymi specjalistami pracującymi z dziećmi i młodzieżą. Dokumentacja zajęć obejmuje: orzeczenie o potrzebie zajęć rewalidacyjno-wychowawczych; dziennik zajęć rewalidacyjno-wychowawczych dla każdego zespołu lub dziennik indywidualnych zajęć rewalidacyjno - wychowawczych dla każdego uczestnika zajęć; zeszyt obserwacji. Zeszyt obserwacji jest prowadzony odrębnie dla każdego uczestnika zajęć przez nauczycieli prowadzących z nim zajęcia. Zawiera on informacje dotyczące: zmian w zakresie dużej motoryki (postawa, lokomocja, koordynacja ruchów); zmian w zakresie małej motoryki (koordynacja ruchów rąk, koordynacja wzrokowo-ruchowa, manipulacja); podejmowania aktywności własnej (niekierowanej); koncentracji uwagi podczas aktywności spontanicznej (w zabawie, podczas wykonywania zadania), w tym czasu tej koncentracji; współdziałania w różnych sytuacjach, w tym czasu tego współdziałania; opanowywania nowych umiejętności (tempo, trwałość, stopień trudności); dominującego nastroju i emocji; gotowości do kontaktów (rodzaje i kierunek kontaktów); umiejętności w zakresie samoobsługi; udziału w czynnościach porządkowych; zachowań trudnych (opis zachowań trudnych i sytuacji, w których występują te zachowania, reakcje nauczyciela na zachowania trudne, zmiany w zachowaniu); sposobów komunikowania się; innych istotnych zachowań. Nie rzadziej niż dwa razy w roku, nauczyciele prowadzący zajęcia, dokonują okresowej oceny funkcjonowania ich uczestnika. Podstawą oceny jest dokumentacja, w tym program indywidualny zajęć. Na podstawie tejże oceny dokonuje się - w razie potrzeby -jego modyfikacji. BIBLIOGRAFIA Antoszkiewicz E., (2016), Tworzenie warunków edukacyjnych dla ucznia z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu lekkim, Warszawa Attwood T., (2013), Zespół Aspergera. Kompletny przewodnik, Gdańsk Attwood T., (2006), Zespół Aspergera, Poznań Bogdanowicz M., Adryjanek A., (2004), Uczeń z dysleksją w szkole. Poradnik nie tylko dla polonistów, Gdynia Bogdanowicz M., Czabaj R., (2008), Modelowy system profilaktyki i pomocy psychologiczno-pedagogicznej ucznia z dysleksją, Gdańsk Borkowska M., (2005), Niepełnosprawność ruchowa u dzieci. W: Uczeń z niepełnosprawnością ruchową w szkole ogólnodostępnej. Loska, M., Myślińska, D. (red), Warszawa Brejnak W., (2003), Dysleksja, Warszawa Cybulska R., Dryjańska J., Gotlin K., Kłoda M., Pomorska K., Pyzikiewicz A., (2016), Uczeń z zespołem Aspergera w szkole ogólnodostępnej, Warszawa Dembo M., H., (1997), Stosowana psychologia wychowawcza, Warszawa Dyrda K., Rosińska J., (2016), Mam zespół Aspergera. Podręcznik dla uczniów i nauczyciel, Warszawa Elliott J., Place M., (2000), Dzieci i młodzież w kłopocie, Warszawa Grodzka M., (2000), Dziecko autystyczne. Dziennik terapeuty, Warszawa Grygier U., Sikorska I., (2008), Mój uczeń pracuje inaczej. Wskazówki metodyczne, Kraków Herzyk A., (1992), Afazja i mutyzm dziecięcy, Lublin Jagielska. G., (2010), Dziecko z autyzmem i zespołem Aspergera w szkole i przedszkolu, Warszawa Kordyl Z., (1968), Psychologiczne problemy afazji dziecięcej, Warszawa Lipkowski O., (1981), Pedagogika specjalna. Zarys, (Warszawa) Loska M., Myślińska D., (2005), Uczeń z niepełnosprawnością ruchową w szkole ogólnodostępnej, Warszawa Maruszewski M., (1966), Afazja. Zagadnienia teorii i terapii, Warszawa Sawa B., (1990), Dzieci z zaburzeniami mowy, Warszawa Święcicka J., (2010), Uczeń z zespołem Aspergera. Praktyczne wskazówki dla nauczyciela, Kraków Szumska J., (1982), Zaburzenia mowy u dzieci, Warszawa Tanajewska A., Naprawa R., Stawska J., (2014), Praca z uczniami ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, Warszawa Wyczesany J., (2012), Wybrane aspekty diagnozy i terapii osób z niepełnosprawnością intelektualną. W: Niepełnosprawność intelektualna. Bobińska K., Pietras T., Gałecki P. (red), Wrocław Myśli o wychowaniuWychowanie zaczyna się w chwili, gdy nam się zdaje, że się już skończyło - Mikołaj Gogol Brak komentarzy. Może czas dodać swój?  Aby móc otrzymywać e-maile z PEDAGOG SZKOLNY musisz się zarejestrować. Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość. 26. lipiec 2022 19:08Proszę o kontakt, jeśli ktoś z Państwa miał ucznia z umiarkowanym stopniem realizującym nauczanie indywidualne. 22. lipiec 2022 17:02Kaziu i jeszcze zostanie na dobry samochód. 21. lipiec 2022 19:22Gratulacje!!! Będziesz teraz wreszcie mogła sobie kupić dom z ogrodem, a wczasy spędzać na Bali 21. lipiec 2022 18:07Od dziś nauczyciel dyplomowany 21. lipiec 2022 10:51 Jeśli mama lub tata ma podpisaną umowę z pracodawcą, konieczne jest zgłoszenie do niego swojej pociechy. Co ciekawe, do ubezpieczenia zdrowotnego możesz także zgłosić swojego współmałżonka, dziecko, nad którym sprawujesz opiekę w ramach rodziny zastępczej lub rodzinnego domu dziecka, a także rodziców czy dziadków, którzy
Co roku w polskich szkołach dochodzi do około 100 tys. wypadków, w których poszkodowani są uczniowie. Oczywiście idealnie byłoby, gdyby nigdy nic się nie zdarzyło, ale wszystkiego nie można przewidzieć. Dlatego lepiej dmuchać na zimne i wcześniej zadbać o to, by ograniczyć negatywne skutki nieszczęśliwego wypadku w szkole. Za następstwo nieszczęśliwego wypadku uważa się nagłe uszkodzenie ciała lub zakłócenie funkcjonowania organizmu wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące trwały uszczerbek na zdrowiu lub śmierć. W przypadku ubezpieczenia uczniów chodzi o wypadek, do którego doszło w czasie pozostawania ucznia pod opieką szkoły - i to zarówno na terenie szkoły, jak i np. podczas wycieczki czy wyjazdu na zieloną szkołę. Najczęściej uczniowie są ubezpieczeni w ramach tzw. ubezpieczenia grupowego NNW, czyli następstw nieszczęśliwych wypadków. Nie wszyscy jednak wiedzą, że takie ubezpieczenie nie jest obowiązkowe i zależy od woli rodziców. Jeśli rodzice na nie się zgadzają, wówczas szkoła zawiera umowę z wybraną firmą ubezpieczeniową. Niska składka - niskie odszkodowanie Warunki i zakres ubezpieczenia, które wykupuje szkoła, zależą od ustaleń pomiędzy nią i ubezpieczycielem. Natomiast wysokość odszkodowania jest uzależniona od stopnia trwałego uszczerbku na zdrowiu oraz sumy ubezpieczenia. Niestety, przeważnie składka ubezpieczeniowa jest niewysoka, żeby jak najwięcej rodziców mogło ją opłacić, a to przekłada się na niską sumę ubezpieczenia oraz wysokość odszkodowania, gdy dojdzie do wypadku w szkole. Dzieci, których rodzice są w trudnej sytuacji materialnej, czasami nie muszą opłacać składki, bo przy ubezpieczeniu grupowym firmy fundują zwykle dla najbiedniejszych uczniów (np. 5 proc.) darmowe ubezpieczenia. Przeważnie ubezpieczenie obejmuje okres od 1 września jednego roku do początku września następnego. W dobrych umowach dzieci i młodzież są pod ochroną przez całą dobę, niezależnie od tego, gdzie akurat się znajdują - w szkole, na lekcjach, na boisku czy na podwórku albo na wakacjach. Ale może się zdarzyć (zwłaszcza gdy składka jest bardzo niska), że ochrona została ograniczona do czasu, w którym uczeń jest w szkole na lekcjach. Dlatego jeśli dziecko chodzi na dodatkowe zajęcia, np. do domu kultury, klubu, powinniśmy się dowiedzieć, czy te instytucje mają podpisaną umowę NNW i na jakich warunkach, a jeśli nie, to warto dodatkowo ubezpieczyć swoją pociechę. Co musi szkoła? Gdy dojdzie do wypadku, szkoła powinna przede wszystkim wezwać lekarza, a w miarę możliwości udzielić także pierwszej pomocy. Ponadto o każdym wypadku dyrektor szkoły lub upoważniony przez niego pracownik musi powiadomić rodziców oraz organ prowadzący szkołę (np. gminę). Miejsce nieszczęśliwego zdarzenia powinno zostać natychmiast zabezpieczone, a powołany przez dyrektora zespół powypadkowy ma obowiązek sporządzenia protokołu powypadkowego (bez niego zwykle nie ma możliwości dochodzenia odszkodowania). Poszkodowany uczeń (lub jego rodzice, jeśli jest niepełnoletni) powinien się z nim zapoznać, a jeśli ma zastrzeżenia do ustaleń, w ciągu 7 dni od daty jego otrzymania może je zgłosić przewodniczącemu zespołu powypadkowego (ustnie lub pisemnie) - np. jeśli uważa, że nie zostały uwzględnione wszystkie dowody niezbędne do ustalenia stanu faktycznego. Zastrzeżenia rozpatruje organ prowadzący szkołę. Może on zlecić dotychczasowemu zespołowi przeprowadzenie określonych czynności, a także powołać nowy zespół. Co powinni sprawdzić rodzice? Rodzice przede wszystkim powinni sprawdzić, w jakiej firmie ubezpieczeniowej uczniowie są ubezpieczeni i jaki jest zakres tej ochrony. Szkoła na ogół pomaga w zgłoszeniu szkody i złożeniu wniosku, ale problem polega na tym, że często uszkodzenia ciała dziecka są poważne, natomiast odszkodowania niewysokie - np. 6 tys. zł w przypadku 100 proc. uszczerbku na zdrowiu, gdy dziecko po wypadku jest "rośliną". Często też niektóre rodzaje urazów są wyłączone z ubezpieczenia, np. są odszkodowania za zwichnięcia, złamania, poparzenia, a nie ma za uszkodzenia organów wewnętrznych. Sprawdź polisę- Przeczytaj umowę. - Sprawdź kwotę maksymalnego odszkodowania. - Sprawdź, czy odszkodowanie jest wypłacane za konkretny uraz czy za każdy procent uszczerbku na zdrowiu. - Dowiedz się, jaki jest zakres ubezpieczenia - czy obejmuje tylko wypadki na terenie szkoły, czy także poza nią. Poszkodowanemu uczniowi przysługuje:- jednorazowe odszkodowanie, czyli określona kwota pieniędzy na wydatki związane z wypadkiem; - renta, gdy uczeń utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki na przyszłość; - zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę. Nie tylko odszkodowanie Bywa i tak, że nawet maksymalne odszkodowanie z podstawowego ubezpieczenia nie wystarcza na leczenie i rehabilitację. Jeśli do nieszczęścia doszło z winy szkoły, poszkodowany uczeń może domagać się także zadośćuczynienia, odszkodowania i renty na podstawie przepisów kodeksu cywilnego. Szkoła ponosi odpowiedzialność za wypadek, jeżeli nie dopełniła swoich obowiązków, czyli nie dopilnowała uczniów albo nie zapewniła im dostatecznej opieki. Jej odpowiedzialność nie kończy się z chwilą zakończenia lekcji, ale rozciąga się na przerwy czy pozalekcyjne zajęcia dodatkowe. Uczeń, który na terenie szkoły doznał urazu, np. złamał rękę, poniósł szkodę i może domagać się jej naprawienia, żądając stosownego odszkodowania z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Oprócz odszkodowania poszkodowany może liczyć na zadośćuczynienie, a czasem i na rentę wyrównawczą. Pozew do sądu cywilnego może złożyć uczeń albo jego rodzice. Powództwo należy złożyć przeciwko organowi prowadzącemu szkołę czy placówkę, w której doszło do wypadku. Dowiedz się, jak zgłosić wypadek dziecka - Jeśli dojdzie do wypadku w szkole albo w drodze do i ze szkoły, należy o nim powiadomić nauczyciela wychowawcę, pielęgniarkę szkolną oraz dyrektora szkoły. Sekretarz szkoły wpisuje zdarzenie do Rejestru wypadków uczniów. - Natychmiast zgłosić się z dzieckiem do lekarza i zastosować się do jego zaleceń. - Rodzice ucznia powinni gromadzić dokumentację lekarską dotyczącą przebiegu leczenia i innych skutków wypadku. - Wniosek o odszkodowanie i informacje o wymaganych przez ubezpieczyciela dokumentach rodzice mogą otrzymać w sekretariacie szkoły. - Wypełniony druk zgłoszenia szkody wraz z dokumentacją lekarską należy złożyć w szkole, żeby potwierdzić opłacanie składki ubezpieczeniowej i prawo do odszkodowania. - Podpisane przez dyrektora szkoły dokumenty rodzice (opiekunowie dziecka) wysyłają lub składają osobiście w firmie ubezpieczeniowej. Co roku w polskich szkołach dochodzi do około 100 tys. wypadków, w których poszkodowani są uczniowie. Oczywiście idealnie byłoby, gdyby nigdy nic się nie zdarzyło, ale wszystkiego nie można przewidzieć. Dlatego lepiej dmuchać na zimne i wcześniej zadbać o to, by ograniczyć negatywne skutki nieszczęśliwego wypadku w szkole. Za następstwo nieszczęśliwego wypadku uważa się nagłe uszkodzenie ciała lub zakłócenie funkcjonowania organizmu wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące trwały uszczerbek na zdrowiu lub śmierć. W przypadku ubezpieczenia uczniów chodzi o wypadek, do którego doszło w czasie pozostawania ucznia pod opieką szkoły - i to zarówno na terenie szkoły, jak i np. podczas wycieczki czy wyjazdu na zieloną szkołę. Najczęściej uczniowie są ubezpieczeni w ramach tzw. ubezpieczenia grupowego NNW, czyli następstw nieszczęśliwych wypadków. Nie wszyscy jednak wiedzą, że takie ubezpieczenie nie jest obowiązkowe i zależy od woli rodziców. Jeśli rodzice na nie się zgadzają, wówczas szkoła zawiera umowę z wybraną firmą ubezpieczeniową. Niska składka - niskie odszkodowanie Warunki i zakres ubezpieczenia, które wykupuje szkoła, zależą od ustaleń pomiędzy nią i ubezpieczycielem. Natomiast wysokość odszkodowania jest uzależniona od stopnia trwałego uszczerbku na zdrowiu oraz sumy ubezpieczenia. Niestety, przeważnie składka ubezpieczeniowa jest niewysoka, żeby jak najwięcej rodziców mogło ją opłacić, a to przekłada się na niską sumę ubezpieczenia oraz wysokość odszkodowania, gdy dojdzie do wypadku w szkole. Dzieci, których rodzice są w trudnej sytuacji materialnej, czasami nie muszą opłacać składki, bo przy ubezpieczeniu grupowym firmy fundują zwykle dla najbiedniejszych uczniów (np. 5 proc.) darmowe ubezpieczenia. Przeważnie ubezpieczenie obejmuje okres od 1 września jednego roku do początku września następnego. W dobrych umowach dzieci i młodzież są pod ochroną przez całą dobę, niezależnie od tego, gdzie akurat się znajdują - w szkole, na lekcjach, na boisku czy na podwórku albo na wakacjach. Ale może się zdarzyć (zwłaszcza gdy składka jest bardzo niska), że ochrona została ograniczona do czasu, w którym uczeń jest w szkole na lekcjach. Dlatego jeśli dziecko chodzi na dodatkowe zajęcia, np. do domu kultury, klubu, powinniśmy się dowiedzieć, czy te instytucje mają podpisaną umowę NNW i na jakich warunkach, a jeśli nie, to warto dodatkowo ubezpieczyć swoją pociechę. Co musi szkoła? Gdy dojdzie do wypadku, szkoła powinna przede wszystkim wezwać lekarza, a w miarę możliwości udzielić także pierwszej pomocy. Ponadto o każdym wypadku dyrektor szkoły lub upoważniony przez niego pracownik musi powiadomić rodziców oraz organ prowadzący szkołę (np. gminę). Miejsce nieszczęśliwego zdarzenia powinno zostać natychmiast zabezpieczone, a powołany przez dyrektora zespół powypadkowy ma obowiązek sporządzenia protokołu powypadkowego (bez niego zwykle nie ma możliwości dochodzenia odszkodowania). Poszkodowany uczeń (lub jego rodzice, jeśli jest niepełnoletni) powinien się z nim zapoznać, a jeśli ma zastrzeżenia do ustaleń, w ciągu 7 dni od daty jego otrzymania może je zgłosić przewodniczącemu zespołu powypadkowego (ustnie lub pisemnie) - np. jeśli uważa, że nie zostały uwzględnione wszystkie dowody niezbędne do ustalenia stanu faktycznego. Zastrzeżenia rozpatruje organ prowadzący szkołę. Może on zlecić dotychczasowemu zespołowi przeprowadzenie określonych czynności, a także powołać nowy zespół. Co powinni sprawdzić rodzice? Rodzice przede wszystkim powinni sprawdzić, w jakiej firmie ubezpieczeniowej uczniowie są ubezpieczeni i jaki jest zakres tej ochrony. Szkoła na ogół pomaga w zgłoszeniu szkody i złożeniu wniosku, ale problem polega na tym, że często uszkodzenia ciała dziecka są poważne, natomiast odszkodowania niewysokie - np. 6 tys. zł w przypadku 100 proc. uszczerbku na zdrowiu, gdy dziecko po wypadku jest "rośliną". Często też niektóre rodzaje urazów są wyłączone z ubezpieczenia, np. są odszkodowania za zwichnięcia, złamania, poparzenia, a nie ma za uszkodzenia organów wewnętrznych. Sprawdź polisę- Przeczytaj umowę. - Sprawdź kwotę maksymalnego odszkodowania. - Sprawdź, czy odszkodowanie jest wypłacane za konkretny uraz czy za każdy procent uszczerbku na zdrowiu. - Dowiedz się, jaki jest zakres ubezpieczenia - czy obejmuje tylko wypadki na terenie szkoły, czy także poza nią. Poszkodowanemu uczniowi przysługuje:- jednorazowe odszkodowanie, czyli określona kwota pieniędzy na wydatki związane z wypadkiem; - renta, gdy uczeń utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki na przyszłość; - zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę. Nie tylko odszkodowanie Bywa i tak, że nawet maksymalne odszkodowanie z podstawowego ubezpieczenia nie wystarcza na leczenie i rehabilitację. Jeśli do nieszczęścia doszło z winy szkoły, poszkodowany uczeń może domagać się także zadośćuczynienia, odszkodowania i renty na podstawie przepisów kodeksu cywilnego. Szkoła ponosi odpowiedzialność za wypadek, jeżeli nie dopełniła swoich obowiązków, czyli nie dopilnowała uczniów albo nie zapewniła im dostatecznej opieki. Jej odpowiedzialność nie kończy się z chwilą zakończenia lekcji, ale rozciąga się na przerwy czy pozalekcyjne zajęcia dodatkowe. Uczeń, który na terenie szkoły doznał urazu, np. złamał rękę, poniósł szkodę i może domagać się jej naprawienia, żądając stosownego odszkodowania z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Oprócz odszkodowania poszkodowany może liczyć na zadośćuczynienie, a czasem i na rentę wyrównawczą. Pozew do sądu cywilnego może złożyć uczeń albo jego rodzice. Powództwo należy złożyć przeciwko organowi prowadzącemu szkołę czy placówkę, w której doszło do wypadku. Dowiedz się, jak zgłosić wypadek dziecka- Jeśli dojdzie do wypadku w szkole albo w drodze do i ze szkoły, należy o nim powiadomić nauczyciela wychowawcę, pielęgniarkę szkolną oraz dyrektora szkoły. Sekretarz szkoły wpisuje zdarzenie do Rejestru wypadków uczniów. - Natychmiast zgłosić się z dzieckiem do lekarza i zastosować się do jego zaleceń. - Rodzice ucznia powinni gromadzić dokumentację lekarską dotyczącą przebiegu leczenia i innych skutków wypadku. - Wniosek o odszkodowanie i informacje o wymaganych przez ubezpieczyciela dokumentach rodzice mogą otrzymać w sekretariacie szkoły. - Wypełniony druk zgłoszenia szkody wraz z dokumentacją lekarską należy złożyć w szkole, żeby potwierdzić opłacanie składki ubezpieczeniowej i prawo do odszkodowania. - Podpisane przez dyrektora szkoły dokumenty rodzice (opiekunowie dziecka) wysyłają lub składają osobiście w firmie ubezpieczeniowej.
Oceny w szkole - czy wściekać się na dziecko, które dostało jedynkę? 2021-12-08 12:34. Odpowiednia reakcja na szkolne oceny jest wyzwaniem zarówno dla dziecka, jak i jego rodziców. Właśnie teraz, gdy powoli kończy się I semestr, warto zastanowić się nad tym, jak reagować, gdy dziecko nie poprawi oceny z geografii lub dostanie na
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacjiNiepowodzenia szkolne i ich przyczyny * - najpopularniejszy informator edukacyjny - 1,5 mln użytkowników miesięcznie Platforma Edukacyjna - gotowe opracowania lekcji oraz testów. Wymagania stawiane przez szkołę dotyczące kształcenia dostosowane są z reguły do większości uczniów, którzy uzyskali dojrzałość szkolną. Nie jest jednak nowością, że niektóre dzieci nie są w stanie w pełni opanować podanych treści programowych. Nauczyciele są zaniepokojeni a rodzice rozczarowani. Pojęcie niepowodzeń szkolnych ujmowane jest w literaturze w bardzo szerokim znaczeniu. Stosowane zamiennie z pojęciami: trudności szkolne, opóźnienia w nauce szkolnej, trudności dydaktyczne oraz trudności dydaktyczno – wychowawcze. Na ogół określane jest jako brak harmonii pomiędzy wymaganiami szkoły a postawą ucznia. Niepowodzenia szkolne to proces pojawiania się braków wymaganych przez szkołę wiadomościach i umiejętnościach uczniów oraz negatywnego stosunku młodzieży wobec tych wymagań. Tak rozumiane niepowodzenia dydaktyczne ze względu na ich złożoność można rozpatrywać przynajmniej w dwu różnych zakresach. Dotyczy on niepowodzeń dydaktycznych, które z kolei wynikają z niepowodzeń wychowawczych. Niepowodzenia możemy podzielić na ukryte i jawne. O niepowodzeniach jawnych mówi się za zwyczaj wówczas, gdy braki w wiadomościach i umiejętnościach ucznia zostały przez szkołę dostrzeżone. Niepowodzenia ukryte to moment, gdy szkoła o brakach nic nie wie lub nie są one z różnych powodów dostrzeżone. Moment, w którym nauczyciel stwierdzi zaległości w podanym materiale, wówczas rozpoczyna się przejście niepowodzeń ukrytych w niepowodzenia jawne. Pierwszym niepokojącym sygnałem dla nauczyciela są uzyskiwane przez ucznia oceny niedostateczne. Dalszy stopień nasilenia tego zjawiska to powtarzanie klasy, które może prowadzić do opóźnienia szkolnego, a końcowy efekt tego procesu najpoważniejszy to przerwanie nauki szkolnej. O jawnych opóźnieniach przejściowych mówimy wówczas gdy: uczniowie otrzymują oceny niedostateczne w ciągu roku a efekt końcowy jest pozytywny. Wczesne wykrycie przez nauczyciela lub szkołę zjawiska jakim jest opóźnienie i zastosowanie odpowiednich środków zaradczych jest zapobieganiem niepowodzeniom trwałym oraz powstawanie drugoroczności lub wieloroczności. Zarówno niepowodzenia ukryte jak i jawne o charakterze przejściowym a nawet względnie trwałym można jeszcze zlikwidować nie narażając ucznia na bezpowrotną stratę pełnego roku nauki. Zjawisko drugoroczności nie pojawia się nagle, jest to proces długotrwały, początkowo niewidoczny, jednak istniejący w każdej szkole i w każdej grupie klasowej. PRZYCZYNY NIEPOWODZEŃDotychczasowe badania dotyczące niepowodzeń szkolnych podają, że przyczyny , które wywołują powstawanie tego zjawiska, są bardzo różnorodne, złożone i prawie nigdy nie występują pojedynczo. Większość badaczy dokonuje następującego podziału przyczyn warunkujących niepowodzenia. Wymieniane w literaturze przyczyny to:- przyczyny społeczno – ekonomiczne- przyczyny biopsychiczne- przyczyny pedagogiczneOprócz takiego podziału badacze wymieniają jeszcze inne kompleksy przyczyn np.: etniczne i pedagogiczne dzielimy na: przyczyny względnie zależne od nauczyciela i względnie niezależne od nauczyciela. Do przyczyn względnie niezależnych zalicza się programy szkolne (nauczania), podręczniki szkolne, stan wyposażenia szkół w sprzęt i pomoce naukowe oraz organizacyjne warunki pracy dydaktyczno – do przyczyn zależnych od nauczyciela zalicza:- błędy i usterki w realizacji zasad i reguł nauczania, - niedociągnięcia metodyczne, - niedociągnięcia organizacyjneInny podział przyczyn niepowodzeń to:- indywidualne- emocjonalne- społeczne - szkolne które dzielą się na organizacyjne i inny podział przyczyn to:- pogorszenie stanu zdrowia dziecka- niesystematyczna praca dziecka- wadliwa organizacja i technika uczenia się- zmiana dotychczasowych warunków życia- słabszymi niż przeciętne uzdolnienia dziecka - nierównomierny, dysharmonijny rozwój dziecka - niezrównoważenie emocjonalne - inne przejściowe trudności w nauce (dorastanie).Tak więc przyczyny niepowodzeń szkolnych mogą wiązać się z właściwościami rozwoju różnice w ocenie przyczyn mających wpływ na niepowodzenia w nauce między badaczami, pozostawiają ten temat nadal otwartym i bardzo dyskusyjnym. Stanowisko naukowców jest zgodne co do tego że chcąc sklasyfikować niepowodzenia należy najpierw dobrze poznać jego SPOŁECZNO – EKONOMICZNE Analizę tej przyczyny należy rozpocząć od poznania miejsca, sytuacji dziecka w rodzinie albo grupie społecznej. I tak należy wziąć pod uwagę; skład rodziny, liczebność rodziny, warunki mieszkaniowe, wykształcenie rodziców, pozycja dziecka wśród rodzeństwa, styl wychowawczy oraz środowisko lokalne. Ważną rolę odgrywa też fakt, czy jest to miasto, czy wieś. Jaka jest jego grupa rówieśnicza, specyfika miejscowości droga dziecka do szkoły. W celu poznania przyczyn słabych postępów uczniów w nauce nauczyciel powinien starać się zbadać przede wszystkim warunki społeczno-ekonomiczne życia dzieci w środowisku rodzinnym. Bliższe poznanie środowisk lokalnych i rodzinnych uczniów opóźniających się w nauce szkolnej daje możliwość lepszego sprofilowania pracy z takimi uczniami. Jan Konopnicki przyjął, że źródło niepowodzeń tkwi w środowisku dziecka i w związku z tym usystematyzował jego przyczyny podając m. in. rozbicie rodziny, którego najbardziej niebezpiecznym przejawem jest złe pożycie rodziców, - brak pozytywnego wpływu wychowawczego i opieki nad nim- negatywny wpływ wywierany przez rodzinę- awantury i alkoholizmO warunkach materialnych decydują: dochody rodziców, mieszkanie, zaopatrzenie dzieci i młodzieży w odzież, niezbędne przybory. Warunki materialne są jedną z ważniejszych przyczyn postępów w nauce tylko pewnej liczby uczniów. Wyniki badań potwierdzają natomiast, że niekorzystna atmosfera rodzinna i poziom kulturalny są zasadniczymi przyczynami braku postępów w nauce u dzieci w różnych środowiskach. Jako drugą przyczynę podaje się pracę zawodową rodziców brak odpowiedniej ilości czasu niezbędnego dla zapewnienia dzieciom właściwej opieki wychowawczej i z konieczności tolerują często ich niepożądane kontakty z „ulicą.” Niedopilnowanie dziecka przez zapracowanych rodziców jest przyczyną jego zaległości w szkole. Brak pełnego zainteresowania i zrozumienia powoduje sytuacje konfliktowe pomiędzy rodzicami i dzieckiem. W ten sposób pogarsza się ogólna atmosfera domowa, zaczynają rozluźniać się więzi uczuciowe w wyniku czego doprowadza to do nie zaspokojenia potrzeb psychicznych dziecka. Wielu naukowców jest zgodnych co do tego, że brak wykształcenia rodziców jest czynnikiem warunkującym niepowodzenia. W szeregu przypadków stwierdza się wręcz kategorycznie, że środowisko inteligenckie kieruje najchętniej swoje dzieci do liceów ogólnokształcących, natomiast zasadnicze szkoły skupiają przeważnie dzieci robotnicze i których rodzice mają wyższy standard wykształcenia, doceniają znaczenie nauki i różnych dziedzin kultury. Absolwenci opóźnieni ze względu na warunki rodzinne nie mogą liczyć na pomoc w nauce ze strony swoich rodziców z uwagi na ich niski poziom wykształcenia. Sporadycznie spotyka się uczniów drugorocznych mających rodziców z maturą i wyższym wykształceniem. Poddając analizie kolejny czynnik, jakim jest liczba dzieci w rodzinie stwierdzić należy iż w większości przypadków ma to duży wpływ na warunki materialne i możliwości uczenia się w domu. Niepokojącym i zarazem rosnącym zjawiskiem jest powstawanie rodzin niepełnych. Spowodowane jest to emigracją czasową jednego z członków rodziny w celach zarobkowych. Zaistniała sytuacja mocno odbija się na psychice dziecka. Trudna sytuacja wielu rodziców niewątpliwie zmusza do takiego postępowania. Jednak poszukując dodatkowych źródeł zarobkowania problemy dzieci stają się nie dostrzegalne dla rodziców. Wtedy winą za niepowodzenia szkolne rodzice obarczają samo dziecko. Wypominają dziecku jego niewdzięczność za ich ciężką pracę, jednak dom, samochód, kolorowy telewizor, video, komputer, motorynka i inne przedmioty nie zastąpią ciepła rodzinnego. Luksusowa oprawa samotności także zniechęca dziecko do podejmowania większego wysiłku. Wynika stąd, że o losach szkolnych uczniów decydują warunki społeczno – ekonomiczne. Od poprzednich czynników nie sposób jest oddzielić sfery psychicznej a bliżej tzw. czynników BIOPSYCHICZNE Kiedy dziecko przychodzi do szkoły po raz pierwszy, ma ono już swoją „przeszłość”, jest już pod wieloma względami tak lub inaczej ukształtowane. Biopsychiczne przyczyny niepowodzeń szkolnych to zadatki wrodzone, na przykład anatomiczna struktura mózgu jak i warunki sprzyjające lub hamujące prawidłowy rozwój tych zadatków. Czynniki biopsychiczne wynikające z właściwości rozwoju psychoruchowego uczucia, które w znanym stopniu utrudniają lub wręcz uniemożliwiają opanowanie treści, umiejętności i nawyków przewidzianych programem nauczania wywierając istotny wpływ na niepowodzenia szkolne. Chcąc poznać stosunek ucznia do nauki, należy zbadać jego warunki biopsychiczne. Nie ma dwojga dzieci o identycznych w trudnościach w uczeniu się, każde z nich wykonuje własny wzorzec zachowania, który wychowawca powinien starannie wszystkim należy zwrócić uwagę na:1) ogólny stan zdrowia ucznia2) ewentualne wady fizyczne (niesprawne funkcjonowaniem narządów zmysłowych np. wady wzroku lub słuchu, zaburzona mowa, leworęczność itp.)3) ogólny poziom rozwoju umysłowego ucznia 4) ewentualne zaburzenia układu nerwowego (niestałość emocjonalna, agresywność, apatia, nerwice, brak cierpliwości, wytrzymałości w pracy itp.)5) ewentualne zaburzenia w funkcjonowaniu procesów poznawczych (niezdolność skupienia uwagi, brak motywów uczenia się, zbyt wolne tempo myślenia itp.)6) cechy temperamentu i charakter ucznia 7) uzdolnienia wykazywane przez uczniaPRZYCZYNY PEDAGOGICZNENiewątpliwie bardzo istotne w całokształcie przyczyn warunkujących niepowodzenia są przyczyny pedagogiczne szkolne, podzielone na organizacyjne i dydaktyczne. Pierwsze z nich tkwią w samej organizacji szkoły i jej programach, drugie w niewłaściwej organizacji pracy dydaktycznej. Niedostatki organizacji pracy dydaktycznej wynikają z nieprzestrzegania podstawowych wskazań higieny szkolnej oraz zasad „dobrej roboty” przez dyrektorów szkół. Chodzi tu o liczne błędy i usterki w tygodniowych planach nauczania. Zaplanowanie w jednym dniu np. 8 – miu godzin, a w innym tylko 3 lub 4 godzin czynniki to błędy i usterki metodyczne w prowadzeniu lekcji, wynikające w dużej mierze z niedostatecznego opanowania teorii i praktyki przez nauczyciela. Równie istotną grupę czynników niskiej efektywności pracy dydaktycznej stanowią niedociągnięcia w dziedzinie posługiwania się przez nauczycieli różnymi metodami nauczania. Hospitowane lekcje prowadzone przez nauczycieli różnych specjalności wykazały, że nauczyciele korzystają głównie z metod słowno – poglądowych „ pogadanka, opowiadanie, opis, dyskusja, wykład, praca z tekstem i pokaz.”Wyłączny werbalizm lub łączenie tej metody z pokazem na lekcji powoduje, iż nauczyciel sam rozwiązuje określone zagadnienia, a uczeń jest biernym mniej lub bardziej zaangażowanym obserwatorem. Opracował: Andrzej Pieńczykowski Umieść poniższy link na swojej stronie aby wzmocnić promocję tej jednostki oraz jej pozycjonowanie w wyszukiwarkach internetowych: X Zarejestruj się lub zaloguj, aby mieć pełny dostępdo serwisu edukacyjnego. zmiany@ największy w Polsce katalog szkół- ponad 1 mln użytkowników miesięcznie Nauczycielu! Bezpłatne, interaktywne lekcje i testy oraz prezentacje w PowerPoint`cie --> (w zakładce "Nauka"). Publikacje nauczycieli Logowanie i rejestracja Czy wiesz, że... Rodzaje szkół Kontakt Wiadomości Reklama Dodaj szkołę Nauka
art. 92. Dziecko pozostaje, aż do pełnoletniości pod władzą rodzicielską. art. 96. Rodzice wychowują dziecko pozostające pod ich władzą rodzicielską i kierują nim. Obowiązani są troszczyć się o fizyczny i duchowy rozwój dziecka i przygotowywać je należycie do pracy dla dobra społeczeństwa odpowiednio do jego uzdolnień. W dniu 11 maja 2018r. w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej i Wsparcia Rodziny w Dąbrowie Tarnowskiej odbyło się pierwszy cykl szkolenia pt.: "Świadome rodzicielstwo: Pułapki zaniedbania czyli jak mądrze zaspokajać potrzeby najmłodszych", Zaniedbanie jako forma przemocy wobec dzieci w ramach realizacji przez pracowników socjalnych Iwonę Bartula oraz Angelikę Piekielniak projektu socjalnego "Asystenci rodziny są wśród nas". Szkolenie zostało przeprowadzone przez Panią Psycholog Roksanę Murczek zatrudnioną w MOPSiWR. Podczas szkolenia poruszone były tematy związane z zaniedbaniem dzieci, formy zaniedbywania, skutki zaniedbywania oraz przykładowe zachowania rodziców. W szkoleniu udział wzięli zaproszeni rodzice z Gminy Dąbrowa Tarnowska oraz Pani Dyrektor Katarzyna Hałun wraz z pracownikami Działu Wsparcia Rodziny. Co to jest zaniedbanie? Jest to przewlekłe lub incydentalne niezaspokajanie podstawowych potrzeb psychologicznych i fizycznych dziecka, także odrzucenie emocjonalne, brak zainteresowania jego rozwojem sytuacją życiową, problemami, stanem zdrowia i higieną. Zaniedbywanie to relacja, która krzywdzi. Charakterystyczne dla niej jest :Znany „sprawca” - zazwyczaj jest to prawny opiekun dziecka, czasem osoba wykonująca obowiązki w ramach instytucji (np. lekarz, nauczyciel), Intencja – nie zawsze jest to świadome działanie na szkodę dziecka, czasem wynika z niewiedzy, braku wyobraźni, braku umiejętności czy możliwości, Trwałe lub incydentalne działanie zdarzenia działające na niekorzyść dziecka. Różnorodne skutki fizyczne jak i psychiczne mające wpływ na rozwój krzywdzonego dziecka. Formy zaniedbywania: Zależne są od społeczno – kulturowych norm, wartości standardów obowiązujących w danej zbiorowości, Ewoluują wraz z rozwojem danego społeczeństwa, Wywołują określone skutki w rozwoju fizycznym i psychospołecznym jednostki. Skutki zaniedbywania – przykładowe zachowania rodziców: Zaniedbania w okresie prenatalnym (ciąża): Zachowanie rodziców Oznaki i skutki Spożywanie przez matkę alkoholu w ciąży FAS, opóźniony rozwój psychoruchowy, przedwczesny poród, uszkodzenia mózgu Palenie papierosów w ciąży Niska waga urodzeniowa, skłonność do alergii i astmy Przyjmowanie środków psychoaktywnych, nadużywanie leków Zespół odstawienia, niska waga urodzeniowa, możliwe uszkodzenia mózgu, wcześniactwo Stres i depresja, niechciana ciąża, wrogość, konflikty w rodzinie Niepokój, płaczliwość, kłopoty z jedzeniem i snem Zaniedbanie fizyczne: Zachowanie rodziców Oznaki i skutki Niedostateczne lub niewłaściwe wyżywienie Niska waga, niski wzrost, wątła budowa ciała, blada skóra, mała odporność na choroby, bóle brzucha, próchnica, wady postawy, krzywica, dziecko senne, apatyczne Niewłaściwe ubranie Odzież i obuwie niedostosowane do pory roku, rozmiarów dziecka, czy pogody, brudne Brak lub nieodpowiednie warunki w domu dla dziecka, pozostawianie dziecka samego w domu, pozbawienia dziecka schronienia Dziecko nie ma swojego miejsca w domu, warunki zagrażają zdrowiu i bezpieczeństwu, wypadki, w skrajnych sytuacjach dziecko jest wyrzucane z domu, niewpuszczane do domu, niezameldowane lub wymeldowane Brak opieki i nadzoru, brak zainteresowania tym co robi dziecko, gdzie przebywa, brak kontroli Dziecko przebywa w miejscach niebezpiecznych, w sytuacjach zagrażających, może stać się ofiarą osoby, która je wykorzysta Brak troski o zdrowie, higienę, opiekę medyczną, odpowiednie leczenie, niereagowanie na sygnały choroby ze strony dziecka, niezgłaszanie do lekarza poważnych urazów i wypadków, brak poszukiwania pomocy w sytuacjach kiedy jest ona uważana za powszechnie konieczną, zaniedbywanie konsultacji specjalistycznych Dziecko brudne, blade, choroby skóry, świerzb, wszawica, próchnica, brak szczepień i badań profilaktycznych, nieodpowiednie leczenie lub niepodejmowanie leczenia w przypadku chorób, poczucie wstydu Zaniedbania psychiczne (psychospołeczne): Zachowanie rodziców Oznaki i skutki Brak troski o zaspokojenie potrzeb psychicznych: poczucia bezpieczeństwa, akceptacji, przynależności, brak oznak fizycznej bliskości Opóźnienie rozwoju dzieci, niewytworzenie bezpiecznego przywiązania, lęk, niepokój, moczenie się, stres, zaburzenia odżywania, zaburzenia snu, mała aktywność poznawcza i mniejsze umiejętności eksplorowania świata, obniżona zdolność uczenia się i budowania kompetencji, autonomii, sprawstwa, przygnębienie, strach, niska samoocena, u starszych zaburzenia osobowości Relacja z dzieckiem pozbawiona przyjemności, rzadki kontakt werbalny i fizyczny z dzieckiem Relacja z dzieckiem pozbawiona przyjemności, rzadki kontakt werbalny i fizyczny z dzieckiem Psychiczna, emocjonalna niedostępność Utrudniony lub niemożliwy zdrowy rozwój dziecka, niezdolność do rozpoznawania i nazywania uczuć, brak zdolności samokontroli i autonomicznego regulowania emocji, zaburzenia rozwoju, wycofanie w kontaktach z innymi, brak empatii Niezauważanie sygnałów płynących od dziecka, ignorowanie lub nieumiejętność zaspokojenia potrzeb dziecka, niereagowanie na nie, niemówienie do dziecka Niepewność i nieumiejętność nawiązywania kontaktów z innymi, słaba empatia, opóźnienia w rozwoju psychoruchowym, opóźnienia w umiejętnościach językowych, mniejsze zaangażowanie w zabawę Bezradność, nieudzielanie pomocy i wsparcia Niska samoocena, poczucie bycia małowartościowym, mniejsza zdolność do szukania pomocy Obojętność, niska jakość opieki, niezaradność Niskie poczucie własnej wartości, niskie poczcie przynależności, zwracanie na siebie uwagi, trudności w nawiązywaniu kontaktów, zależność od innych, depresje Odrzucenie połączone z tendencją do gniewu Powstanie przywiązania unikowego, nieśmiałość, uległość, problemy w radzeniu sobie w trudnych sytuacjach Złość wrogość werbalna, napięcie, przemoc Dziecko przestraszone, zaniepokojone, lękliwe, uległe lub zbuntowane, agresywne lub unikowe, w relacji z innymi dużo niepokoju, u starszych czasem zachowania antyspołeczne, działania przestępcze Uniemożliwienie rozwoju społecznego, izolowanie dziecka od rówieśników, więzienie dziecka Dziecko nie ma kontaktów z kolegami, nie przebywa poza domem, w relacjach z rówieśnikami wycofywanie się, izolowanie, czasem lęk, agresja, ucieczki z domu, mniejsza gotowość do współpracy Brak reakcji oraz przyzwolenie na zachowania zagrażające zdrowiu Dziecko ma przyzwolenie na palenie papierosów, picie alkoholu, używanie substancji psychoaktywnych Przyzwalanie na zachowania stojące w sprzeczności z normami społecznymi, wykorzystywanie dziecka do kradzieży Agresja, kradzieże, przestępczość Zaniedbania edukacyjne: Zachowanie rodziców Oznaki i skutki Brak troski o rozwój umysłowy, kształcenie dziecka, niedopilnowanie obecności w szkole, wypełniania zadań domowych, niezapewnienie odpowiedniej stymulacji poznawczej, nierealizowanie wskazanych badań lub zajęć specjalistycznych Brak wymaganych podręczników i przyborów szkolnych, nieobecności w szkole, spóźnianie się na lekcje, brak przygotowania do lekcji, słabe wyniki w nauce, senność, apatia, mniejsza wytrwałość i zaangażowanie w pracy szkolnej, wagarowanie Niezapisanie dziecka do szkoły, udaremnianie odpowiadającej możliwościom dziecka kariery edukacyjnej Dziecko nie chodzi do szkoły, lub realizuje obowiązek szkolny niezgodnie ze swoimi możliwościami, nie korzysta z zaleconych badań i konsultacji psychologicznych i pedagogicznych Uniemożliwiane samorealizacji, rozwijania zdolności Mimo możliwości rodziny, dziecko nie uczęszcza na zajęcia sprzyjające rozwojowi Niezapewnianie możliwości doświadczania, uczenia się Nieprzystosowanie społeczne, niska autonomia, małe umiejętności radzenia sobie z problemami interpersonalnymi i współpracy w grupie, słaba odporność na stres Zaniedbanie cywilno – prawne: Zachowanie rodziców Oznaki i skutki Nierespektowanie prawa dziecka do tożsamości – nierejestrowanie jego narodzin Brak metryki, brak PESEL, dziecko niezarejestrowane w służbie zdrowia Brak respektu do praw dziecka, do posiadania i poznania obojga rodziców, nieuznawanie dziecka przez ojca, nieustalanie ojcostwa Dziecko bez możliwości dochodzenia ojcostwa, poznania ojca, doświadczenia jego opieki i odpowiedzialności Pozostawienie dziecka w oknie życia Dziecko nie ma możliwości odszukania, ustalenia czy poznania rodziców Zaniedbanie zarejestrowania dziecka w służbie zdrowia, niezapisanie do szkoły Dziecko nie jest poddawane obowiązkowym badaniom profilaktycznym, nie realizuje obowiązku szkolnego Lekceważenie praw dziecka do informacji, wypowiedzi i zajmowania stanowiska w sprawach, które go dotyczą Brak możliwości bycia informowanym i wysłuchanym w rodzinie i instytucjach decydujących o losach dziecka, dziecko czuje się przedmiotem w rękach dorosłych Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej i Wsparcia Rodziny w Dąbrowie Tarnowskiej wyraża podziękowanie Pani Roksanie Roksana Murczek za współpracę i przedstawienie ważnych informacji na temat zaniedbania dzieci. Na kolejny cykl szkolenia serdecznie zapraszamy 7 czerwca 2018r o godzinie do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Dąbrowie Tarnowskiej. Jeśli chcą przystąpić do majowych egzaminów, muszą złożyć w tym czasie wstępną deklarację maturalną. Niedopilnowanie tej formalności lub nawet drobne spóźnienie może skutkować niedopuszczeniem do matury. Lepiej więc nie zostawiać tego na ostatnią chwilę. Dokument można złożyć osobiście w szkole lub drogą elektroniczną.
Uczeń z niepełnosprawnością objęty jest w szkole kształceniem specjalnym na podstawie orzeczenia wydanego przez poradnię psychologiczno-pedagogiczną. System edukacyjny daje możliwość wyboru rodzicom szkoły dla dziecka, a na szkołę nakłada obowiązek zapewnienia odpowiedniego wsparcia, pomocy, rewalidacji, dostosowania do indywidualnych potrzeb i możliwości psychofizycznych ucznia. Edukacja może przebiegać w szkole ogólnodostępnej, integracyjnej bądź specjalnej, w zależności którą z nich wybiorą włączająca ucznia i pomoc dla rodziców Kształcenie, wychowanie i opiekę dla uczniów niepełnosprawnych organizuje się w integracji z uczniami pełnosprawnymi, w ramach tzw. edukacji włączającej. Warto podkreślić, że rolą specjalistów diagnozujących dziecko jest udzielenie pomocy rodzicom, wspieranie ich w oddziaływaniach wychowawczych i wskazywanie optymalnych form pomocy w szkole. Taka pomoc na początku trudnej drogi wychowania i edukacji dziecka niepełnosprawnego wzmacnia ich, pomaga w akceptacji, konstruktywnym działaniu i współpracy ze specjalistami w szkole. Efektem współdziałania szkoły z rodzicami jest stworzenie klimatu sprzyjającego rozwojowi dziecka. Kiedy mówimy o niepełnosprawności? Niepełnosprawności zostały opisane w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób ICD-10 i na tej podstawie zespoły orzekające wydają orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego dla dzieci: słabowidzących, niewidzących, słabosłyszących, niesłyszących, z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu lekkim, umiarkowanym, znacznym, z niepełnosprawnością ruchową, w tym afazją, z autyzmem w tym z Zespołem Aspergera, dla dzieci z niepełnosprawnościami sprzężonymi, czyli przynajmniej dwoma występującymi łącznie. Jak długo uczeń może kontynuować naukę? Jeżeli uczeń realizuje kształcenie specjalne na podstawie orzeczenia, może pobierać naukę maksymalnie do końca roku szkolnego, w tym roku kalendarzowym, w którym kończy: 20 rok życia w przypadku szkoły podstawowej, 24 rok życia w przypadku szkoły ponadpodstawowej. Uczniowi można również przedłużyć okres nauki w szkole podstawowej – o jeden rok na I etapie edukacyjnym oraz o dwa lata na II etapie edukacyjnym, a w szkole ponadpodstawowej o jeden rok. Przy czym należy pamiętać, aby podjęta decyzja nie doprowadziła do braku możliwości ukończenia szkoły ze względu na wiek ucznia. Jakie są obowiązki szkoły? Szkoła powinna zapewnić uczniom realizację obowiązkowych zajęć edukacyjnych. W momencie, kiedy rodzice dziecka niepełnosprawnego przedstawią dyrektorowi orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego, szkoła ma obowiązek zapewnić: 1. Realizację zaleceń zawartych w orzeczeniu o potrzebie kształcenia specjalnego w postaci zajęć rewalidacyjnych odpowiednich do niepełnosprawności i ograniczeń ucznia. Zajęcia te powinny być prowadzone przez specjalistę danej niepełnosprawności. Natomiast główne kierunki oddziaływań rewalidacyjnych powinny zmierzać do optymalnego usprawniania i rozwijania tych wszystkich funkcji psychicznych i fizycznych, które są najsilniejsze i najmniej uszkodzone, a z drugiej strony do optymalnego korygowania funkcji zaburzonych. Skuteczność rewalidacji w dużej mierze zależy od specjalistów pracujących z uczniem. Niezwykle ważne jest, aby z dzieckiem pracował terapeuta wykwalifikowany, mający przygotowanie do danej niepełnosprawności. Tyflopedagog rzetelnie poprowadzi naukę orientacji przestrzennej i poruszania się oraz naukę systemu Brailleʼa lub innych alternatywnych metod komunikacji dla ucznia niewidomego. Surdopedagog będzie dynamizował rozwój dziecka słabo słyszącego lub niesłyszącego, uczył języka migowego. Pracę rewalidacyjną uczniów niepełnosprawnych intelektualnie będzie stymulował oligofrenopedagog. Ucznia niepełnosprawnego z zaburzeniami mowy lub jej brakiem poprowadzi logopeda lub neurologopeda. Zajęcia rozwijające umiejętności społeczne i komunikacyjne – w przypadku ucznia z autyzmem, w tym z zespołem Aspergera powinien prowadzić terapeuta z kwalifikacjami do diagnozy i terapii osób z autyzmem. Dziecko niepełnosprawne ruchowo powinno być stymulowane przez rehabilitanta lub fizjoterapeutę w celu usprawniania motorycznego. 2. Warunki do nauki, sprzęt specjalistyczny i środki dydaktyczne odpowiednie do możliwości psychofizycznych uczniów oraz ich być to odpowiednie oznaczenia przestrzeni szkoły, klasy np. piktogramy, „ścieżka” dotykowa, likwidacja barier architektonicznych – podjazdy, dostęp do pomocy, szafek, szuflad w przypadku dziecka poruszającego się na wózku. Dziecko niewidzące będzie potrzebowało nakładek, podpórek, pulpitu, maszyny brajlowskiej, a niesłyszące komputera, planszy, obrazków itp. Dostosowanie warunków pracy w klasie będzie się mocno wiązało z poznaniem przez nauczycieli potrzeb dziecka. Wychowawca powinien zadbać o odpowiednie miejsce w klasie, właściwe źródło światła, niski poziom hałasu, uwzględnić przerwy w pracy, możliwości wyciszenia się ucznia i relaksu. Jeżeli uczeń realizuje obowiązek szkolny w klasie integracyjnej, powinien mieć zapewnione wsparcie ze strony nauczyciela współorganizującego procesy edukacyjne. Inna jest sytuacja ucznia z niepełnosprawnością uczącego się w klasie ogólnodostępnej ponieważ w przypadku ucznia z autyzmem, zespołem Aspergera i niepełnosprawnościami sprzężonymi rodzice mogą ubiegać się o zatrudnienie dodatkowego specjalisty z kwalifikacjami, który w zależności od poziomu funkcjonowania dziecka wspomaga go w edukacji, pomaga zrozumieć sytuacje społeczne zachodzące w klasie, zapewnia bezpieczeństwo, reaguje na zachowania trudne, dostosowuje materiał do możliwości ucznia we współpracy z nauczycielem prowadzącym. 3. Zajęcia specjalistyczne typu: korekcyjno-kompensacyjne, logopedyczne, rozwijające kompetencje emocjonalno-społeczne oraz inne o charakterze zajęcia w ramach pomocy psychologiczno-pedagogicznej określone są w orzeczeniu i wypływają bezpośrednio z przeprowadzonej kompleksowej diagnozy. Jednakże przy opracowaniu indywidualnego programu edukacyjno-terapeutycznego IPET (w tym procesie powinni uczestniczyć rodzice), mogą pojawić się potrzeby realizacji innych zajęć specjalistycznych. Wówczas zadaniem szkoły jest stworzenie warunków do organizacji dodatkowych form zgodnie z IPET-em. W wielu szkołach zatrudniony jest pedagog szkolny lub psycholog, warto więc korzystać z ich wiedzy i pomocy w sprawach ważnych, dotyczących rozwoju dziecka. 4. Integrację uczniów ze środowiskiem rówieśniczym, w tym z uczniami pełnosprawnymi nie tylko podczas zajęć edukacyjnych, ale również przy organizacji projektów edukacyjnych, spotkań klasowych, uroczystości niezwykle ważne zadanie szkoły, przynoszące obopólne efekty, z jednej strony prawidłowo rozwijające sferę emocjonalno-społeczną ucznia niepełnosprawnego, a z drugiej uczące szacunku do osób niepełnosprawnych i tolerancji inności oraz umiejętności komunikowania się bez ograniczeń. 5. Przygotowanie uczniów do samodzielności w życiu kolejne z ważnych zadań nauczycieli. Szkoła jest bowiem laboratorium wszelkich sytuacji życiowych, których doświadczają dzieci. Tutaj uczą się współpracy, działania w grupie, rywalizacji, doświadczają sukcesów i porażek oraz uczą się strategii radzenia z trudnościami i wyzwaniami. Każde dziecko ma wrodzony, naturalny pęd do aktywności, dlatego szkoła ma za zadanie wspieranie uczniów w różnych formach działania. To one przygotowują ucznia do zadań w życiu dorosłym, spełniania różnych ról społecznych i kształtowania poczucia własnej wartości. Rodzice dzieci niepełnosprawnych mogą korzystać z szerokiego wachlarza form pomocy i wsparcia w szkole. Przepisy prawa nakładają na placówki oświatowe szereg zadań i obowiązków dotyczących integracji i rewalidacji. Wiele szkół we współpracy z rodzicami realizuje programy terapeutyczne dostosowane do potrzeb i możliwości ucznia, wtedy rodzice są partnerami. Równocześnie prowadzone zajęcia i oddziaływania przynoszą efekty, jeżeli obejmują każde środowisko, w którym funkcjonuje uczeń, a więc szkołę, klasę, rówieśników i rodzinę. Marzena Agnieszka Łata Logopeda, pedagog, specjalista w zakresie autyzmu. Posiada wieloletnie doświadczenie w zarządzaniu zasobami ludzkimi. Specjalizuje się w prowadzeniu szkoleń rad pedagogicznych, kadry zarządzającej, prowadzi mediacje, szkołę dla rodziców, trening zastępowania agresji. Pracuje metodami coachingowymi, jest doradcą w kompetencjach kluczowych. Prywatnie pasjonatka gór i pieszych wycieczek, uwielbia szkicować portrety w ołówku oraz czytać kilka książek równocześnie, łącząc thrillery psychologiczne, powieści biograficzne i inspirujące historie, których wspólnym mianownikiem jest wytrwałość, nadzieja i siła.
W przypadku dodatkowych pytań i wątpliwości związanych z problemem dokuczania organizatorzy kampanii zachęcają do dzwonienia pod numer 800 100 100, czyli do Telefonu dla Rodziców i Nauczycieli w sprawie Bezpieczeństwa Dzieci. W trakcie trwania akcji każdy będzie mógł tam anonimowo uzyskać fachową pomoc – telefonicznie lub online.
Mogę to powiedzieć oficjalnie- pierwszą klasę mamy za sobą. Udało się z sukcesem ją skończyć, matka nie uzależniła się od środków uspokajających, a dzieci dobrze opanowały cały materiał. Chociaż nie zawsze było łatwo to zarówno ja, jak i dzieciaki, jesteśmy zadowoleni z efektów. Na moją opinię ma ogromny wpływ nauka domowa, którą prowadziliśmy przez ostatnie 3 miesiące. Wydawało się, że to będzie horror. I faktycznie miałam dużo lęku i niepewności. Jednak dopiero nauczanie domowe pokazało mi, że moje dziecko tak naprawdę lubi się uczyć. Tylko system szkolny nie do końca daje mu możliwość, by osiągnął należyty sukces i mógł go polubić. Nie jest tajemnicą, że mamy orzeczenie o kształceniu specjalnym. Oznacza to, że dla takich dzieci trzeba dostosować program i sposób nauki. Oznacza to również, że uwzględnia się indywidualne potrzeby dziecka i jego możliwości. Wszystko to pięknie brzmi na papierze. Wszystko to teoretycznie daje dużo możliwości. W praktyce klasa to około 25 osób, nauczyciel jest jeden a grupa społeczna to żywy organizm. Teraz jeszcze wiele zależy od osobowości dziecka, czy przejmuje się tym, że coś mu nie wychodzi albo sprawia trudność, czy nie. Czy skupia się na swoich porażkach, czy raczej je bagatelizuje i przyjmuje postawę “i co z tego?”. Na to wszystko składa się sukces, lub jego brak, u dziecka ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Od razu zaznaczam, że takie orzeczenie nie oznacza, że dziecko powinno chodzić do szkoły specjalnej. Oznacza jedynie, że ma jakieś specyficzne problemy (np. wysoka krótkowzroczność), które wymagają, by je zauważyć i umożliwić dziecku możliwie najlepsze warunki do nauki. Czego nauczyła mnie edukacja moich dzieci? Przede wszystkim tego, że mimo najszczerszych chęci rodzica, dobrej współpracy z nauczycielem, mądrych i otwartych osób wspierających (pedagoga, osoby prowadzącej zajęcia rewalidacyjne) nie ma gwarancji, że dziecku będzie tak dobrze i łatwo jak byśmy tego oczekiwali. Czasami sam system nie pozwala, by dziecko poczuło się bezpiecznie i pewnie. Czasami to klasa sprawia, że presja i stres są zbyt duże, by je opanować. A czasami to samo dziecko chce być tak dobre we wszystkim, że swoimi emocjami blokuje swój sukces. Jednym słowem- okazji do zmartwień i frustracji mi nie brakowało. Bywały dni, kiedy codziennie rozmawiałam z nauczycielką o kolejnych trudnościach. Szukałyśmy rozwiązań, ja nie spałam z nerwów, byłam już mocno zmęczona i traciłam nadzieję na lepsze. Był moment kiedy nie wiedziałam co zrobić, myślałam nad zmianą szkoły, myślałam o kolejnych badaniach w poradni, bo może coś przeoczyli… Jednocześnie dostawałam informacje od terapeutów, którzy pracowali z moim dzieckiem indywidualnie, że nie ma problemów, że materiał opanowuje, wiedze ma, umiejętności są na dobrym poziomie. Potem przychodził kolejny dzień nauki w klasie i kolejna porażka. I wtedy właśnie przyszła edukacja domowa, która najpierw przerażała, a później okazała się dla nas wybawieniem! Jestem chyba jedynym rodzicem, albo jednym z niewielu, który finalnie był zadowolony z tego całego zamykania szkół. Szkoła to system. Klasa to żywy organizm. A nauczyciel to człowiek, jeden człowiek, który musi pogodzić wymagania ministerialne oraz oczekiwania dyrekcji i tzw. systemu z możliwościami uczniów. Jak do tego wszystkiego dochodzi chociaż jeden (a najczęściej jest to kilkoro uczniów) z mniejszymi lub większymi problemami… to okazuje się, że system nie daje rady. Bo jedna osoba nie jest w stanie pogodzić wszystkiego. Musiałby się chyba sklonować. I chociaż specjaliści odradzają nam edukację indywidualną, to te 3 miesiące naszej prywatnej, indywidualnej nauki, dał nam odrobinę wytchnienia. Dodatkowo pokazał mi w czym naprawdę tkwi problem i utwierdził mnie w przekonaniu, że nie wiedza, umiejętności czy nauka jest problemem. W warunkach domowych zniknęły absolutnie wszystkie problemy. Wszystkie! Winą jest stres dziecka, presja jaką sam sobie narzuca, presja klasy, ograniczonego czasu, który jest w szkole (na większość zadań jest ograniczony czas, część klasy robi bardzo szybko- ci wolniejsi nie mają łatwo) i dużo różnych emocji związanych z nauką. Emocji, które musimy przepracować, jakoś oswoić i miejmy nadzieje, nauczyć sobie z nimi radzić. Wiedząc to, jest mi łatwiej zrozumieć co czuje moje dziecko. Wiem też, że pracując indywidualnie albo w małych grupach, nie miałby większych problemów z edukacją. Fajnie więc było się tego dowiedzieć i móc obserwować jak dziecko spokojnie, bez nadmiaru negatywnych emocji, rozwiązuje zadania, pisze, czyta, liczy. Wiem, że to żadne pocieszenie, bo wrócimy do szkoły i pewnie niektóre problemy też wrócą. Ale przynajmniej wiem jakie jest ich źródło i na czym należy się bardziej skupić. Jednak przede wszystkim ten czas nauki w domu pokazał mi jak wiele niepotrzebnego materiału poupychano w te podręczniki, jak dużą i jak szczegółową wiedzę oferuje się dzieciakom- już tak małym dzieciakom. Jak system szybko pędzi. Jak skomplikowane potrafią być polecenia do zadań. Jak durne bywają zadania z treścią. Jak wiele oczekuje się od dzieci w 1 klasie, które de facto powinny jedynie w tym początkowym okresie nauki doskonalić naukę czytania i pisania. Mogłabym takich absurdów i “kwiatków” z podręcznika kilka wymienić. Ale jesteście rodzicami, sami dobrze wiecie co tam bywa… Szczęśliwie pierwsza klasa za nami. Udało nam się ją zaliczyć. Udało nam się zdobyć oczekiwane umiejętności i przyswoić zalecany materiał. Teraz odpoczniemy przez wakacje, by we wrześniu zmierzyć się z… a tego to jeszcze w zasadzie nie wiadomo. Ale znając polski system edukacji- wrażeń nam nie zabraknie.
Izolowanie się z jedzeniem – szczególnie podczas posiłków na stołówce lub w toalecie. Spędzanie przerw w toalecie – częste chodzenie do toalety i długi czas tam spędzony. Nagła zmiana stylu ubierania się – gdy zamiast ubrań we właściwym dla danej osoby rozmiarze, zaczyna nosić te o kilka rozmiarów większe, workowate.

Ogłaszamy Piątkę Dziennikarze portalu będą codziennie opisywać inne zagadnienia – ważne dla Polaków, ale jednocześnie takie, o których politycy niekoniecznie chcą mówić przed październikowymi wyborami do Sejmu i Senatu. W poniedziałek służba zdrowia, we wtorek edukacja, w środę pieniądze, w czwartek Kościół i w piątek oczywiście ekologia – to tematy, którymi na co dzień żyją Polacy. Pokażemy ludzką stronę każdego tematu, damy głos ekspertom, przedstawimy liczbowy aspekt rozwiązywania problemów, a także sprawdzimy, co najważniejsze ugrupowania mają do zaproponowania wyborcom. Ze swojego dzieciństwa pamiętam to, że miałam czas. W szkole lekcje trwały 5-6 godzin, potem szłam albo na świetlicę, albo do domu. Szkołę miałam po drugiej stronie ulicy. Często wracałam ze starszym bratem do domu ok. godziny 12-13, czekałam na rodziców i patrzyłam spokojnie przez III klasy chodziłam do szkoły muzycznej i przez sześć lat godziłam dwie szkoły. Jako jedyna z klasy miałam dodatkowe zajęcia. Ale nie pamiętam, abym była zmęczona. Zawsze miałam czas na zabawę i na to, aby zimą prawie codziennie iść na łyżwy czy na szkolne boisko. Może w ósmej klasie, przed egzaminami do szkoły średniej, zaczęłam się trochę więcej uczyć i czasu wolnego było jakby obowiązki nawet w weekendyDzisiaj obserwuję swoje dzieci i dzieci znajomych. Już od pierwszej klasy mają więcej lekcji niż my ok. 20-30 lat temu. I więcej przedmiotów. Dwunastolatki spędzają w szkole ponad 40 godzin lekcyjnych w tygodniu. A po szkole mają jeszcze sporo innych obowiązków: prace domowe, korepetycje, zajęcia dodatkowe, kursy językowe. Często mają zajęte też weekendy. Wówczas chodzą na treningi, taniec, teatr z szkole w Olsztynie Fot. Tomasz Waszczuk / Agencja Wszyscy, którzy mają dzisiaj dzieci w szkołach, widzą ile wysiłku i sił pochłania szkoła i ogólnie pojęta edukacja. Coraz więcej od nich wymagamy. Angielski od czwartego roku życia, pianino od piątego, informatyka od szóstego i dobre stopnie w szkole z kartkówek, sprawdzianów, testów, dyktand itd. Muszą być skoncentrowane przez kilka godzin dziennie. A pomiędzy wytężoną pracą mają zaledwie kilkuminutowe przerwy. Te w szkołach, w hałasie, tłoku. Wieczorem w domu, zamiast odpoczywać, przygotowują się do sprawdzianów na kolejny na nasze forum i znajduję wątek "Szkoła dzisiaj vs lata 80-90" czytam o tym, jak wielu rodziców podejrzewa, że ich dzieci mają zbyt dużo na głowie. Jedna z mam napisała:Nie byliśmy tak przeciążeni, jak dzisiejsi uczniowie, nie byliśmy tak pod pręgierzem, bo testy, badania. Dzisiaj dzieciaki ryją nosami ze zmęczenia, szkoła nie sprzyja rozwojowi, a zabija inteligencję ucznia, bo uczy pod więcej niż dorośliKiedy przygotowywałam tekst "Niektóre czterolatki 'pracują' tygodniowo tyle, co dorośli. Pytamy lekarza, jak ułożyć sensowny plan dla dziecka” rozmawiałam z rodzicami dzieci w różnym wieku, policzyłam, ile godzin tygodniowo pracują dzieci, tj. ile czasu spędzają w szkole na nauce, na zajęciach dodatkowych, odrabiając prace domowe. Jedna z bohaterek tekstu - jedenastolatka - podczas tygodnia jest w szkole przez 40 godzin. Ma także dużo zajęć dodatkowych. W sumie jej obowiązki pochłaniają 48 godzin tygodniowo. Jeśli doliczymy do tego średnio pięć godzin spędzonych na odrabianiu wieczorem prac domowych, okazuje się, że dziewczynka pracuje przez 53 godziny w tygodniu. To ponad dziesięć godzin codziennej pracy!Żeby się wypalić, nie trzeba być dorosłymDoświadczony psychiatra, profesor Michael Schulte-Markwort z Berlina w książce "Wypalone dzieci. O presji osiągnięć i pogoni za sukcesem” zaprzecza przekonaniu, że żeby się wypalić, trzeba być dorosłym, przepracować kilka lat i się przemęczyć. "Tak do tej pory wszyscy myśleliśmy i trwaliśmy w przekonaniu, że dzieci i młodzieży to nie dotyczy, ponieważ dzieciństwo jako takie chroni przed wypaleniem" - czytamy w książce. Psychiatra przekonuje w niej, że wypalenie u dzieci nie jest jedną z efekciarskich prób wmówienia nam, że nasze dzieci chorują ani nie jest przesadą, mającą na celu zwiększenie psychiatrom liczby pacjentów. To problem, z którym coraz częściej zmagają się dzieci i młodzież, a także ich rodziny."Najmłodsi pacjenci chodzą do podstawówki"Uczucie wyczerpania przeważnie idzie w parze ze zmęczeniem i brakiem koncentracji, niezdolnością do dłuższych wyczynów pamięciowych i ogólnym poczuciem wypompowania. Coraz więcej dzieci i młodzieży ujawnia rozwinięte objawy wyczerpania i przede wszystkim depresji z wyczerpania. Wypalenie, o którym do tej pory myśleliśmy, że jest zaburzeniem zarezerwowanym dla dorosłych i powstaje wyłącznie w związku z (dorosłym) środowiskiem pracy, weszło do pokoju dziecięcego."Podkreślmy to: do pokoju dziecięcego, ponieważ pokój nastolatka już nie wystarcza, by pomieścić ten zespół objawów. Choroba ujawnia się w coraz młodszym wieku. Najmłodsi pacjenci chodzą do podstawówki" - czytamy w książce psychiatry, który opisuje historie kilkunastu swoich nastoletnich nich jest 9-letnia Charlotte, u której jeszcze nie zdiagnozował depresji z wyczerpania. Co nie oznacza, że dziewczynka nie jest zagrożona. Lekarz napisał o niej tak: "U dzieci takich jak Charlotte (jeszcze) nie mówi się o depresji z wyczerpania. Ale można sobie łatwo wyobrazić, jak taki stan psychiczny - charakteryzujący się lękliwością, perfekcjonizmem i gotowością do podejmowania wysiłku - w okresie dojrzewania, przy rosnących wymaganiach w szkole przekształca się w przewlekłą depresję z wyczerpania". Uczucie wyczerpania przeważnie idzie w parze ze zmęczeniem i brakiem koncentracji, niezdolnością do dłuższych wyczynów pamięciowych i ogólnym poczuciem wypompowania fot: 1000 uczniów w szkole, 200 prawdopodobnie potrzebuje pomocy psychologaPolscy psychiatrzy i psychologowie podają do wiedzy ogólnej statystyki z naszego podwórka. Niektóre liczby strony kampanii społecznej dowiadujemy się, że na depresję mogą cierpieć już bardzo małe dzieci. Jednak jest to bardzo wąski problem - to zaledwie jeden procent dzieci w wieku przedszkolnym oraz dwa procenty dzieci w wieku od 6 do 12 starszej grupie wiekowej ta liczba jednak gwałtownie wzrasta - szacuje się, że problem może dotyczyć aż ponad 20 proc. nastolatków. Wyobrażając sobie, że np. w szkole uczy się uczniów, to - według statystyk - 200 z nich wymaga konsultacji u psychologa lub psychiatry. Stąd na naszym rynku wydawniczym wysyp literatury na temat depresji wśród dzieci i nastolatków. O tym, jak zaakceptować chorobę dziecka, przeczytamy np. w poradniku "Nastolatek a depresja. Praktyczny poradnik dla rodziców i młodzieży". Pisaliśmy o tej książce w tekście: Nastolatek a depresja. Posyłać do szkoły czy załatwić zwolnienie? Psycholog: Sytuacja jest skomplikowana A zatem wszystko przez szkołę?Szkoła - obok domu rodzinnego - jest centralnym punktem życia dzieci. W rozdziale "Szkoła - powód do niezadowolenia" Schulte-Markwort pisze, że nie powinniśmy automatycznie szukać źródeł kłopotów w nauce w samym uczniu. Autor sugeruje, że warto dokładniej przyjrzeć się szkole, ponieważ także w niej znajdujemy "kawałki układanki, dokładające się do powstawania wypalenia". "Czyż nie jest znamienne, że w żadnym zawodzie tylu pracowników nie odchodzi na wcześniejszą emeryturę, ilu wśród nauczycieli - bo siły nie wystarczają do osiągnięcia wieku emerytalnego, bo nie dają rady? Czy struktury doprowadzające nauczycieli do wypalenia nie są tymi samymi, z których powodu cierpią nasze dzieci?" - zastanawia się często dialog nauczycieli z uczniami nie przebiega tak, jak powinien. Zbyt rzadko daje się dzieciom odczuć, że w rozmowach przyjmowana jest ich perspektywa i że zostają wysłuchane. Często relacja nauczyciel–uczeń naznaczona jest brakiem szacunku. Źródeł kłopotów w nauce automatycznie szuka się w uczniu, a nie w metodach nauczania, natomiast wciąż zaskakuje to, jak bardzo oceny zależą od nauczyciela. A zaczyna się od zmęczenia"Poczucie przeciążenia, napięcie i wyczerpanie. Podstawowe uczucie w codzienności naszych dzieci zabarwione jest koniecznością życia z tym, że nigdy tak naprawdę nie dadzą rady sprostać wszystkim wymaganiom. A to jeden z warunków wstępnych wypalenia" - tłumaczy w wieku dziecięcym i młodzieńczym stało się faktem. Samo zjawisko wypalenia nie jest nowością, wręcz przeciwnie - zdaje się nieodłącznym elementem ludzkiej egzystencji. Natomiast dla dzieci i młodzieży jest to diagnoza nowa. Na to zaburzenie cierpi od około trzech do pięciu procent wszystkich dzieci, głównie dziewczynki (dane pochodzą z książki "Wypalone dzieci"). Wiele wskazuje jednak na to, że granica wieku będzie się obniżać."Wypalenie staje się sprawą dla dziecięcego psychiatry najpóźniej wtedy, kiedy na jego podstawie wykształca się jawna depresja z wyczerpania. Ważne jest, zwłaszcza w przypadku objawów początkowych, które jeszcze nie zdążyły się w pełni rozwinąć, by jak najszybciej je dostrzec i przeprowadzić diagnostykę, a w razie konieczności wdrożyć odpowiednią terapię" - czytamy w zawalczyćCzy jako rodzice możemy zapobiec tej chorobie? Na pewno można próbować. Schulte-Markwort na ostatnich stronach swojej książki daje kilka wskazówek. Wśród nich są konkretne porady: "Zadbaj o relaks, o 'dobry stres', o radość z nauki. Walcz o swoje dzieci w szkole. Szukaj konstruktywnego dialogu z nauczycielami. Żądaj tego, co jest dla ciebie ważne. I nie wstydź się rozpoznać u dziecka oznak wypalenia. Zaufaj swojej wiedzy eksperckiej o własnym dziecku. Poszukaj we właściwym czasie profesjonalnej pomocy, czy to psychiatry, czy psychoterapeuty zajmującego się dziećmi i młodzieżą. I jeśli trzeba, podawaj swoje dziecko w odkrywaniu, jakie wymagania są rzeczywiście pomocne, co powinno znaleźć się w kalendarzu, a z czego należy zrezygnować. Twórz wyspy wspólnych zainteresowań. Okazuj troskę - bez zapominania o sobie i pozostałych członkach rodziny".***"Wypalone dzieci. O presji osiągnięć i pogoni za sukcesem": książka została opublikowana nakładem Wydawnictwa Dobra Literatura, oparta jest na analizie konkretnych przypadków – pacjentów autora książka, jest nie tylko cennym źródłem wiedzy, ale może również przyspieszyć stawianie prawidłowej diagnozy oraz usprawnić proces niesienia pomocy dzieciom. Przeczytaj pozostałe teksty z Piątki >>To może cię również zainteresować: 1 dziecko na 10 ma myśli samobójcze. Ale większość nieletnich samobójców nie chce umrzeć - szuka pomocy i jej nie znajdujeProblemy psychiczne polskich uczniów - nawet co piąty nastolatek może mieć depresję. Winna jest szkoła?

Z ogromną radością chcielibyśmy poinformować o pojawieniu się na rynku wydawniczym pozycji ” Dziecko afatyczne w szkole i przedszkolu” pod redakcją Pani Anny Paluch i Pani Elżbieta Drewniak-Wołosz, wydawnictwo Komlogo. Poniżej przedstawiamy opinie rodziców afatycznych dzieci na temat podręcznika: Już wkrótce rodzice po raz kolejny będą mogli liczyć na wypłaty środków w ramach programu “Dobry Start”. Aby uzyskać dofinansowanie w kwocie 300 zł z okazji rozpoczęcia roku, konieczne jest jednak złożenie odpowiedniego wniosku. Nabór dokumentów trwa przez kilka miesięcy, ale nie warto z tym zwlekać, ponieważ spóźnialscy nie otrzymają pieniędzy w terminie. Jak ubiegać się o świadczenie? Kiedy składać wniosek na Dobry Start 2022? Sprawdzamy harmonogram! Najważniejsze w poniższym artykule: Wniosek o dofinansowanie w ramach programu "Dobry start" można składać od 1 lipca. ZUS będzie je przyjmował aż do 30 listopada. Dokumenty można składać wyłącznie drogą elektroniczną - za pośrednictwem PUE ZUS, portalu [email protected] oraz przez bankowość elektroniczną. Świadczenie przysługuje na każde dziecko uczące się w szkole do momentu ukończenia przez nie 20. roku życia. W przypadku dzieci z niepełnosprawnościami jest to 24. rok życia. 300 zł wyprawka szkolna 2022 Program “Dobry Start” już od kilku lat stanowi duże wsparcie dla polskich rodzin. Jak wiadomo, początek roku szkolnego to zawsze większe wydatki – zakup zeszytów, podręczników, nowego sprzętu i koniecznych przyborów do nauki może naprawdę porządnie nadszarpnąć domowy budżet. Jest to tym bardziej dotkliwe po wakacyjnych wyjazdach i urlopach. Dlatego też każdy rodzic może liczyć na pomoc w wysokości 300 zł rocznie na dziecko uczęszczające do szkoły. Warto jednak pamiętać o tym, że świadczenie – mimo że należy się wszystkim – nie jest przyznawane automatycznie. Oznacza to, że aby otrzymać pieniądze na konto, rodzice zobowiązani są do złożenia odpowiedniego wniosku. Nabór dokumentów rusza zazwyczaj tuż po zakończeniu roku szkolnego. Nie inaczej jest tym razem. Jak informuje ZUS oraz oficjalne strony rządowe, wnioski o Dobry Start na 2022/2023 można składać już od 1 lipca aż do 30 listopada br. Rodzice mają więc mnóstwo czasu na złożenie dokumentów. Co jednak ważne, lepiej nie zwlekać z dopełnieniem formalności. Im później dostarczymy wniosek, tym później otrzymamy wypłaty. Przedstawiciele ZUS-u poinformowali bowiem, że tylko osoby, które złożą wniosek do końca sierpnia, mogą liczyć na otrzymanie środków maksymalnie do 30 września. Niedopilnowanie ego terminu będzie skutkowało opóźnieniem przelewu, co w praktyce oznacza, że rodzice nie dostaną pieniędzy w momencie, kiedy będą one najbardziej potrzebne. Jak podaje portal “gdy wniosek zostanie złożony w kolejnych miesiącach (we wrześniu, październiku lub listopadzie), to wsparcie trafi do rodziny w ciągu 2 miesięcy od złożenia wniosku”. Zobacz: Jak płacić bonem turystycznym? Aktywacja krok po kroku Wniosek “Dobry Start” 2022 Od niedawna całą obsługą i realizacją programu “Dobry start” zajmuje się Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Urząd odpowiada za przyjęcie wniosków, rozpatrzenie ich, a następnie przyznanie i wypłacenie świadczenia. W związku z tym dokumenty można składać wyłącznie drogą elektroniczną, a wszelkie wypłaty realizowane będą – podobnie jak w przypadku 500 plus – wyłącznie bezgotówkowo, wprost na wskazane konto bankowe. Jak już wyżej wspomniano, wnioski można składać już od piątku 1 lipca br. za pośrednictwem Platformy Usług Elektronicznych (PUE) ZUS, bankowości elektronicznej lub portalu [email protected] W dokumencie – oprócz podstawowych danych osobowych – muszą się znaleźć takie informacje jak: numer telefonu, adres e-mail,numer konta bankowego. ZUS zachęca do skorzystania z własnej platformy (PUE ZUS), na której rodzic może znaleźć specjalny kreator wniosków. Narzędzie umożliwia bezproblemowa i bardzo intuicyjne załatwienie całej procedury. Przy okazji w razie wątpliwości można za pośrednictwem swojego konta napisać e-maila z pytaniem do urzędników. Na koncie na PUE ZUS wnioskujący będzie mógł również sprawdzić aktualny status swojego wniosku, ponieważ to tam otrzyma wiadomość o przyznaniu świadczenia bądź odrzuceniu dokumentów. O dodatek można ubiegać się na każde dziecko, które uczy się w szkole, aż do momentu ukończenia przez nie 20. roku życia. W przypadku dzieci z niepełnosprawnościami górna granica wieku ustalona została na 24 lata. 300 zł w ramach “Dobrego startu” to świadczenie wypłacane jednorazowo, raz w roku i przysługuje wszystkim rodzicom, niezależnie od dochodów. Zobacz: 700 plus. Kiedy wyczekiwana waloryzacja świadczenia dla dzieci? Rodzice pytają o Dobry Start – wniosek 2022 Dobry Start kiedy składać wnioski 2022?Wnioski można składać od 1 lipca 2022 do 30 listopada 2022. Dobry Start od kiedy wnioski 2022?ZUS rozpoczyna nabór wniosków 1 lipca 2022. Można je składać aż do 30 listopada, jednak tylko złożenie dokumentu do końca sierpnia gwarantuje wypłatę pieniędzy do końca września. Wnioski można składać wyłącznie drogą elektroniczną – przez PUE ZUS, [email protected]ę lub bankowość elektroniczną. Sprawdź też: Dodatkowe 500 złotych na dziecko niedługo traci ważność. Pamiętaj, by skorzystać w terminieNowe 400 plus na dziecko. ZUS rozpoczął wypłaty! Niektórzy mogą jednak nie otrzymać dodatku1300 zł dla każdego! Nowy program startuje już wkrótce! Pieniądze “za nic”?
Oczywiście, że można nauczyć dziecko młodsze niż półtora roczku treningu czystości, ale będzie to raczej na zasadzie odruchów warunkowych, czyli zwykła tresura, która z wychowaniem nie ma nic wspólnego. Dziecko to nie piesek. Jedno dziecko opanuje w wieku 20 m-cy, inne w wieku 36 m-cy. Liczy się i efekt końcowy i metoda.
Według najnowszych danych Ministerstwa Edukacji Narodowej każdego roku tylko w szkołach podstawowych dochodzi do kilkudziesięciu tysięcy wypadków. Ich skutkiem mogą być nie tylko szkody w mieniu (np. zniszczenie odzieży czy telefonu komórkowego), ale znacznie poważniejsze szkody na osobie (np. złamania, skręcenia, utrata zęba, ale nawet trwałe kalectwo, cierpienia fizyczne lub psychiczne). Za wszystkie może odpowiadać szkoła oraz sami nauczyciele na zasadzie winy, która polega na niezapewnieniu właściwego nadzoru nad uczniami. Rodzice zwykle poprzestają na odebraniu świadczenia z tytułu ubezpieczenia NNW ucznia, bo nie zawsze wiedzą, że mogą domagać się od szkoły odszkodowania i zadośćuczynienia jakich dziecko doznało podczas lekcji, przerw, zajęć dodatkowych, a także wycieczek czy na "zielonych szkołach". - W przypadku wyjazdów na wycieczki czy „zieloną szkołę" nauczyciele i opiekunowie zobowiązani są do opieki nad dziećmi przez całą dobę. Jeżeli nasze dziecko ulegnie wypadkowi i dozna trwałego uszczerbku na zdrowiu wskutek zaniedbania ze strony szkoły, wówczas możemy dochodzić zadośćuczynienia od organu prowadzącego placówkę – wyjaśnia Marzena Walkowska, kierownik Zespołu Likwidacji Szkód Centrum Odszkodowań DRB. Nawet, jeśli wypadek ucznia wynikał z działań innego dziecka, to odpowiada za niego szkoła. Jej obowiązkiem jest bowiem zapewnienie bezpieczeństwa i odpowiedniego nadzoru. Gdy już zdarzył się wypadek O odpowiedzialności odszkodowawczej szkoły można mówić tylko wtedy, gdy spełnione są łącznie trzy przesłanki: - musi zaistnieć szkoda, czyli uszczerbek majątkowy lub niemajątkowy (krzywda) po stronie ucznia, - musi zaistnieć zdarzenie, z którym przepisy prawa łączą obowiązek odszkodowawczy; tym zdarzeniem może być działanie, niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania przez szkołę lub nauczyciela, - musi istnieć związek przyczynowy pomiędzy powstaniem szkody a tym zdarzeniem, z którym prawo łączy obowiązek odszkodowawczy, np. nauczyciel nie pilnował uczniów lub pilnował, ale niestarannie. Wykazanie związku przyczynowego między szkodą a zdarzeniem, które ją spowodowało, leży jednak zawsze po stronie poszkodowanego. Poszkodowany uczeń (jeśli jest pełnoletni) albo rodzice (jeśli jest małoletni) mogą domagać się odszkodowania, zadośćuczynienia, a czasami także renty. Odszkodowanie obejmuje zarówno faktyczne straty (np. wydatki na leczenie, rehabilitację, opiekę), jak i utracone korzyści (korzyści, których mógłby się spodziewać, gdyby nie wypadek np. związane z dobrze płatną pracą). Oprócz zwrotu kosztów leczenia, rodzice poszkodowanego ucznia mają prawo dochodzić zwrotu np. za dojazdy najbliższych do dziecka, transport ze szpitala do domu czy wizyty kontrolne u lekarzy. Jeśli uczeń nie mógł po wypadku uczestniczyć w zajęciach, opłaconych wcześniej przez rodziców, to także można domagać się zwrotu zapłaconej kwoty. Trzeba zatem zbierać wszystkie rachunki, faktury dokumentujące koszty poniesione po wypadku. Zadośćuczynienie to rekompensata za ból, cierpienie i wszelkie ujemne przeżycia poszkodowanego. Tu dowodem mogą być np. zeznania świadków, opinie psychologów itp. Jak, komu i kiedy zgłosić roszczenia Podmiotem odpowiedzialnym za wypadek ucznia podczas zajęć jest organ prowadzący szkołę np. gmina (w przypadku szkoły publicznej) czy też osoba prawna lub fizyczna (w przypadku szkoły niepublicznej). Szkoły zwykle mają polisy ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej, które chronią je, gdy komukolwiek coś się stanie na terenie szkoły. Organ prowadzący szkołę ma obowiązek podać opiekunowi dziecka numer takie polisy i nazwę towarzystwa, które ją wystawiło. Z numerem polisy rodzic powinien zgłosić się do towarzystwa ubezpieczeniowego. Jeśli ono odmówi przyjęcia odpowiedzialności, to konieczne będzie wytoczenie powództwa w sądzie. Nie trzeba tego robić od razu po wypadku, ale warto wiedzieć, że dochodzenie roszczeń jest ograniczone w czasie. Przedawniają się co do zasady po trzech latach. Jeżeli jednak skutkiem wypadku z winy dyrektora lub nauczyciela jest śmierć dziecka lub ciężki uszczerbek na zdrowiu, termin ten wynosi dziesięć lat. W przypadku osoby małoletniej o roszczenie o naprawienie szkody na osobie nie może się skończyć wcześniej niż z upływem lat dwóch od uzyskania przez nią pełnoletniości. I jeszcze ważna informacja: wysokość świadczeń z tytułu odpowiedzialności cywilnej zależy od rozmiaru szkody - poszkodowany ma prawo do wyrównania szkody w pełnej wysokości. W sytuacji, gdy wypłacone przez ubezpieczyciela szkoły świadczenia z tytułu wypadku nie pozwalają naprawić w całości szkody doznanej przez ucznia, jego opiekunowie prawni mogą dochodzić roszczeń o naprawienie szkody w pozostałym zakresie od organu prowadzącego szkołę, np. od gminy. Obowiązkowy zespół powypadkowy Każda placówka edukacyjna bez wyjątku ma obowiązek udzielenia pierwszej pomocy poszkodowanemu dziecku oraz powiadomienia w pierwszej kolejności pogotowia ratunkowego oraz rodziców. Jednak nie wszyscy rodzice mają świadomość, że jeśli dziecko ulegnie poważnemu wypadkowi, dyrektor placówki jest zobowiązany do powołania zespołu powypadkowego. Odpowiedzialny on będzie między innymi za sporządzanie protokołu przeprowadzenia postępowania oraz dokumentacji związanej z wypadkiem. Protokół powypadkowy należy sporządzić nie później niż w ciągu 14 dni od daty uzyskania zawiadomienia o wypadku, o ile nie wystąpią uzasadnione przeszkody lub trudności uniemożliwiające sporządzenie protokołu w tym terminie. Dokument ten będzie miał la poszkodowanego ogromne znaczenie w przypadku późniejszego ubiegania się o odszkodowanie. Nie zawsze szkoły wina Placówki edukacyjne i ośrodki wypoczynkowe nie zawsze ponoszą odpowiedzialność za wypadek dziecka. Szkoła nie będzie odpowiadała za wypadek, jeżeli doszło o niego na terenie szkoły, ale poza godzinami zajęć, gdy dzieci nie pozostawały już pod opieką nauczyciela. Nie ponosi odpowiedzialności także za skutki zdarzenia którego wyłączną przyczyną było np. nieposłuszeństwo poszkodowanego ucznia. Jednak nawet jeśli dziecko samowolnie opuściło teren szkoły w czasie, gdy powinno przebywać w świetlicy, wciąż odpowiada za nie nauczyciel. Niezależna wypłata z NNW Niezależnie od odszkodowania z OC szkoły czy ośrodka wypoczynkowego, uczeń może otrzymać świadczenie z ubezpieczenia następstw nieszczęśliwych wypadków (NNW ucznia), jeśli rodzice wykupili taką polisę. Zwykle na początku roku szkolnego powszechną praktyką w szkołach oraz innych placówkach edukacyjnych jest informacja o możliwości zawarcia oferowanego przez firmy zewnętrzne ubezpieczenia NNW. Można je także wykupić indywidualnie. - Zazwyczaj koszt takiego ubezpieczenia w skali roku jest niewielki, jednak rodzice powinni zawsze pamiętać, aby sprawdzić warunki umowy (ogólne warunki ubezpieczenia), bo to od niej będzie zależeć wysokość świadczenia oraz wymiar jego wypłat - radzi Marzena Walkowska z DRB. Świadczenie NNW jest ograniczone kwotowo i najczęściej stosunkowo niskie. Wypadki na "zielonej szkole" - 20 tys. zł zwrotu kosztów leczenia zasądził sąd od gminy Tarnobrzeg na rzecz nastolatki, która nie widzi na jedno oko po tym, gdy podczas pobytu na "zielonej szkole" kolega rzucił w nią cukierkiem. Sąd uznał, że nie można w tym przypadku mówić o zaniedbaniu bądź niedopełnieniu obowiązków przez nauczycieli - podczas samego wypadku nie byli obecni w pokoju, bo nie było takiej potrzeby. Dlatego przyznał tylko zwrot kosztów leczenia, a oddalił roszczenie rodziców o 100 tys. zł odszkodowania. - ponad milion złotych musiała zapłacić gmina Niegowa (woj. śląskie) byłemu uczniowi szkoły w Sokolnikach, który w 2003 r. doznał poważnego uszczerbku na zdrowiu. Podczas przeprawy Dunajcem tratwa się wywróciła, chłopak zaczął tonąć, doszło u niego do niedotlenienia mózgu i paraliżu. W uzasadnieniu wyroku sąd podkreślił kompletną beztroskę nauczycieli w podejściu do bezpieczeństwa uczniów. Przed rozpoczęciem przepraw nie ocenili stanu łodzi i nie dopilnowali, by była wyposażona w sprzęt ratowniczy, choć wiedzieli, że prawie żaden z uczniów nie umie pływać.
Pomyśl o tym, jak najlepiej zabezpieczyć dziecko. Niewielka kwota różnicy nie obciąży domowego budżetu, a może bardzo pomóc w razie wypadku. Warto wiedzieć, że ubezpieczenie dziecka w szkole, tak jak polisa indywidualna obowiązuje nie tylko podczas lekcji, ale też w czasie zajęć dodatkowych i wakacji. Zastanów się na jakiej
Autor: Czytelnik Portalu Pedagogika SpecjalnaOpublikowano: 23 maja 2018 roku. Opis i analiza przypadku dziecka z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym z zespołem Downa i z niepełnosprawnością ruchową 1. IDENTYFIKACJA PROBLEMU Uczeń z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym, z zespołem Downa i z niepełnosprawnością ruchową. Tomasz uczęszcza do klasy pierwszej szkoły podstawowej. Uczeń objęty jest kształceniem specjalnym dla dzieci z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności intelektualnej. Na obecnym etapie kształcenia Tomasz realizuje Indywidualny Program Edukacyjno – Terapeutyczny uwzględniający jego możliwości i potrzeby edukacyjne. W programie uwzględniono zapisy podstawy programowej kształcenia ogólnego dla uczniów z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym lub znacznym w szkołach podstawowych i gimnazjach oraz zalecenia Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej. 2. CHARAKTERYSTYKA UCZNIA Tomasz jest uczniem wrażliwym, pogodnym, miłym, koleżeńskim. W bieżącym roku szkolnym uczęszcza do szkoły systematycznie, jest zawsze przygotowany do zajęć. Na zajęciach z całą klasą pracuje tylko pod opieką nauczyciela wspomagającego. Podejmuje obowiązki szkolne, wykonuje polecenia nauczyciela, jednak zdarza się, że odmawia wykonania zadań i ćwiczeń – prawdopodobnie z powodu zmęczenia. Dba o swoje przybory szkolne, zeszyty i książki. Przestrzega norm społecznych w klasie i w szkole. Bierze udział w przedstawieniach klasowych, recytuje wiersze, jeździ na wycieczki, uczestniczy w zabawach ruchowo – rytmicznych. W szkole Tomek jest samodzielny w czynnościach samoobsługowych, potrafi sam zjeść śniadanie, obiad, napić się z kubka, samodzielnie myje ręce i buzię, wyciera ręcznikiem, korzysta z toalety, ubiera się. Wymaga pomocy przy zakładaniu ubrań, przy zapinaniu guzików, ubieraniu butów, sznurowaniu. Zna nauczycieli i kolegów z klasy. Wie, gdzie znajduje się w klasie jego stolik, krzesełko oraz półeczka z przyborami szkolnymi i książkami. Podczas zajęć uczeń pracuje w nierównym, raczej wolnym tempie, powierzone zadania i prace w większości doprowa do końca. Dłuższy wysiłek umysłowy i fizyczny powoduje u niego męczliwość i spadek aktywności. Lubi być chwalony, pochwały motywują go do dalszej pracy. Oczekuje od nauczyciela wspomagającego stałej obecności i wsparcia w sytuacjach trudnych. Tomasz wymaga stałej pomocy nauczyciela. Ma obniżone funkcje myślenia logicznego, przyczynowo – skutkowego, rozumowania arytmetycznego oraz zdolność definiowanie, porównywania i klasyfikowania pojęć. Obserwuje się u niego trudności w koncentracji i wolne tempo pracy. Potrzebuje ukierunkowania w wykonywaniu zadań, dodatkowych poleceń oraz stałego motywowania do kontynuowania pracy. Uczeń rozumie proste polecenia i podejmuje się je wykonać, jednak często w obliczu trudności zniechęca się. Zna wszystkie litery, ale nie potrafi połączyć je w wyrazy, łączy litery w sylaby. Nie czyta wyrazami, potrafi przeczytać niektóre sylaby. Komunikuje się werbalnie, jego wypowiedzi są adekwatne do sytuacji, buduje proste zdania, zdarza się, że wypowiada się zdaniami złożonymi. Odpowiada na pytania, czasami sam inicjuje rozmowę. Rozpoznaje rośliny i zwierzęta z najbliższego otoczenia (także te występujące w książkach), figury geometryczne, kolory; przy wymienianiu pór roku, nazwy miesięcy i dni tygodnia potrzebuje pomocy. Rozpoznaje przedmioty ze względu na ich cechę: kolor, kształt, przeznaczenie, potrafi je nazwać. Łatwo zapamiętuje nowe treści słowne opisuje ilustracje w sposób prosty. Tomek ma problemy z koordynacją wzrokowo – ruchową i grafomotoryczną, a także koordynacją wzrokowo – przestrzenną, oraz z motoryką duża i małą. Pisze z pomocą nauczyciela, sam nie pisze. Ma trudności w rysowaniu po śladzie, często wyjeżdża poza linię i liniaturę, ma trudności w samodzielnym odwzorowywaniu kształtów, w zamalowywaniu dużych i małych powierzchni, ładnie i samodzielnie dobiera kolory. Zna cyfry, potrafi policzyć do 10 (na konkretach), ale nie umie dodawać i odejmować. Lubi oglądać książki i bajki. Bardzo chętnie i z zaangażowaniem wykonuje prace plastyczne. Poprawnie posługuje się różnymi narzędziami plastycznymi. Rysuje i maluje na temat dowolny lub określony. Tworzy wydzieranki i wylepianki. Z pomocą tnie nożyczkami, samodzielnie łączy papier z klejem i przykleja (przy trudniejszych wymaga pomocy). Sprząta po wykonanej pracy. Chętnie pracuje na materiale obrazkowym. Stara się pracować przy komputerze, uczy się prawidłowo posługiwać myszką i wykonywać proste zadania. Uczeń stara się wykonywać ćwiczenia ruchowe (przy muzyce również), naśladuje ruchy i gesty. Na miarę swoich możliwości zapamiętuje słowa i melodię poznanych piosenek. Chętnie śpiewa w grupie. Na zajęciach z wychowania fizycznego wykonuje proste ćwiczenia gimnastyczne (skłony, przysiady, podskoki, bieganie) oraz zabawy z elementami chwytu, rzutu, toczenia i skoku. Ze względu na niepełnosprawność ruchową chodzi niepewnie (lecz samodzielnie), na szerokiej postawie, wymaga pomocy przy pokonywaniu przeszkód oraz przy wchodzeniu i schodzeniu ze schodów. Uczeń źle znosi zmiany w otoczeniu, potrzebuje stałości, stabilności i wsparcia. Nie przewiduje niebezpieczeństwa i nie zawsze rozumie normy panujące w społeczeństwie. Boi się zwierząt. 3. PROGNOZA NEGATYWNA – w sytuacji, gdy nie zostaną podjęte żadne działania: uczeń nie opanuje podstawowych technik nauki czytania i pisania straci chęci do wypowiadania się, a nawet do nauki może zamknąć się w sobie, odizolować od rówieśników pogłębi się jego nieśmiałość i nieumiejętność radzenia sobie w sytuacjach trudnych zanikną czynności samoobsługowe nastąpi regres w rozwoju POZYTYWNA – wdrożone działania spowodują, że: uczeń opanuje podstawowe techniki czytania i pisania zacznie poprawnie artykułować zaburzone głoski i będzie chciał wypowiadać się niepowodzenia szkolne będą eliminowane uczeń zacznie nawiązywać kontakty z rówieśnikami i zacznie współpracować w grupie pozna swoje mocne strony i nabierze wiary we własne siły poprawi się jego jakość życia czynności samoobsługowe będą na bieżąco usprawniane uczeń zacznie lepiej rozumieć otaczający go świat będzie przygotowywany do życia w społeczeństwie nastąpi progres w nauce i rozwoju 4. WDRAŻANIE ODDZIAŁYWAŃ Cele ogólne: wszechstronne stymulowanie rozwoju ucznia kształtowanie umiejętności społecznych kształtowanie dojrzałości dziecka do nauki czytania, pisania i liczenia Cele szczegółowe: rozwijanie funkcji poznawczych, percepcyjnych i pamięciowych rozwijanie sprawności manualnej i grafomotorycznej rozwijanie motoryki dużej i małej usprawnianie koordynacji wzrokowo – ruchowej stymulowanie rozwoju słuchu fonematycznego ćwiczenie sprawności analizy i syntezy wzrokowej oraz słuchowej rozwijanie koncentracji uwagi i spostrzeżenia rozwijanie umiejętności samoobsługowych utrwalanie wiadomości i umiejętności szkolnych wzbogacanie wiedzy o świecie i słownika czynnego wielostronne aktywizowanie dziecka i zachęcanie do podejmowanego wysiłku Ważne jest, aby uczeń uczęszczał na terapię logopedyczną i rewalidację indywidualną, a także na zajęcia indywidualne. 5. EFEKTY ODDZIAŁYWAŃ W bieżącym roku szkolnym Tomasz uczęszcza na terenie szkoły na terapię logopedyczną, rewalidację indywidualną, zajęcia gimnastyki korekcyjnej, zajęcia psychoedukacyjne i zajęcia Integracji Sensorycznej. Uczeń aktywnie i chętnie bierze udział w zajęciach gimnastyki korekcyjnej i SI– co przyczyniło się do poprawy motoryki dużej ucznia, poprawy równowagi i spowodowało, że mniej się męczy. Przez cały rok szkolny Tomasz brał udział w zajęciach indywidualnych i dodatkowych (specjalistycznych), był zawsze do nich przygotowany. Zajęcie te znacząco wpłynęły na postępy ucznia w nauce i w życiu codziennym. Zajęcia indywidualne wpłynęły znacząco na edukację Tomasza. Dzięki nim uczeń zrobił duże postępy w nauce, zarówno polonistycznej jak i matematycznej. Uczeń lubi pracować sam na sam z nauczycielem, potrafi się skupić i chętnie wykonuje polecenia i zadania. Podczas zajęć indywidualnych jest bardziej skupiony, mniej rozprasza się – w przeciwieństwie do zajęć w klasie, gdyż wtedy działa na niego wiele bodźców zewnętrznych i zmniejsza się jego koncentracja i uwaga, co prowadzi do zniechęcenia i zmęczenia. Zachodzi obawa, że brak zajęć indywidualnych (włączających) może spowodować u Tomasza regres w nauce. Uczeń dużej potrafi skupić się na zadaniu, coraz mniej zniechęca się i coraz mniej rozprasza, w szczególności, kiedy wykonuje zadania, które rozumie i które mu odpowiadają. Uczeń codziennie uczęszcza do szkoły, bierze udział w życiu klasowym – dzięki czemu rozwijają się u niego interakcje społeczne, na bieżąco uczy się działać i współpracować w klasie i szkole z rówieśnikami oraz osobami dorosłymi, zaczyna rozumieć i oceniać różne sytuacje życiowe. Zajęcia specjalistyczne, w których Tomasz brał udział, wpłynęły pozytywnie na postępy i rozwój ucznia. Zauważono poprawę w nauce ucznia, aktywność podczas zajęć lekcyjnych, lepszą i bardziej zrozumiałą wymowę dla otoczenia, poprawę koordynacji wzrokowo – ruchowej i grafomotorycznej. Współpraca z rodzicami ucznia układa się bardzo dobrze. Wszelkie postępy ucznia oraz niepokojące symptomy omawiane są na bieżąco. Funkcjonowanie intelektualne i społeczno – emocjonalne jest stale monitorowane przez zespół specjalistów współpracujących z uczniem i jego rodzicami. Zaleca się, aby wszystkie zajęcia były na bieżąco kontynuowane. Autor: Anna Płoskonka-Olszewska Materiał nadesłany przez Czytelniczkę portalu Pedagogika Specjalna – portal dla nauczycieli U dzieci z zaburzeniami integracji sensorycznej sygnały pochodzące ze zmysłów nie są przetwarzane na właściwe reakcje organizmu – znaczy to, że zachowania dziecka mogą być zupełnie nieadekwatne do sytuacji i często niezrozumiałe bądź nawet nieakceptowalne przez otoczenie. Poniżej najczęściej występujące zaburzenia

REFERAT Temat: DZIECKO NIESŁYSZĄCE W KLASIE INTEGRACYJNEJ. Droga do stworzenia świata, w którym nie istnieje słowo – integracja (bo ludzie nie muszą się integrować, jest jeden świat mieszczący wszystkich, bez względu na swoją niepełnosprawność), jest jeszcze, niestety, przywołuje na myśl wózek inwalidzki, kule, protezy. Słowem, pewne ograniczenia w poruszaniu. Istnieje jednak jeszcze inna, boleśniejsza, niepełnosprawność – bariera komunikacyjna, brak wspólnego języka. I to jest chyba podstawowy problem nauczania i wychowania dzieci niesłyszących. Ludziom słyszącym bardzo trudno wyobrazić sobie życie osoby głuchej. Świat osoby głuchej jest dziwnym światem, prawie niemożliwym do pojęcia dla osoby słyszącej, tak bardzo zależnej od swojego słuchu. To właśnie przez słuch osoba słysząca kształtuje swój sposób życia, mówienia, komunikowania się. To sprawia iż uważa ona, że świat osób głuchych jest światem ubogim i że wiele drzwi pozostaje dla nich zamkniętych. Mówi się, że świat głuchych to świat ciszy. Ale jest to złudzenie tych, którzy słyszą. Ludziom słyszącym wydaje się, że głusi spostrzegają świat w taki sposób jak oni sami, gdy wyłączą radio, zamkną się we własnym wyciszonym pokoju, albo gdy zatkają sobie uszy. W świecie bezdźwięcznym znajdują się ci, co utracili słuch i są w stanie wyobrazić sobie jego obraz nasycony gwarem rozmów, hałasem pojazdów, dźwięcznością przyrody, muzyką, płaczem dziecka, śmiechem, znajomą strofą poezji ...„Ci, którzy są głusi od urodzenia znajdują się w innym świecie – świecie konkretów. A jest to świat, którego ludzie normalnie słyszący nie potrafią sobie wyobrazić” . Nie wystarczy bowiem odizolować się od źródeł dźwięków, by przez jakiś czas być głuchym i doznawać wrażeń, jakich doznają głusi. Niesłyszący również nie potrafią wyobrazić sobie świata osób słyszących, bo wyobrażenie takie musiałoby posiłkować się kategoriami językowymi i abstrakcyjnymi, a tego właśnie w świecie głuchych nie ma. Dziecko z wadą słuchu jest jak inne dzieci: biega, uśmiecha się, lubi się bawić i płatać figle, jest ciekawe świata, płacze lub się smuci, gdy przydarzy mu się coś nieprzyjemnego... Trudności pojawiają się, gdy ma nawiązać kontakt słowny, coś powiedzieć od siebie lub odpowiedzieć na pytanie, śledzić tok lekcji, dyskusję czy aktywnie uczestniczyć (a nie być tylko obecne) w zajęciach grupowych. Dzieci z uszkodzonym słuchem mogą przeżywać pełne i satysfakcjonujące życie jak inni. Potrzebują tylko odpowiedniego wspomagania i warunków do rozwoju indywidualnego potencjału. Zindywidualizowane formy pracy i oceny osiągnięć ucznia oraz wiedza o jego możliwościach i ograniczeniach są niezbędne nauczycielowi w pracy. Dzięki temu uczeń może w pełni rozwijać się intelektualnie i na lekcji stosowane są metody podające, trzeba pamiętać zawsze o optymalnych warunkach słuchania. Dziecko z wadą słuchu musi dobrze widzieć twarz mówiącego, odległość między niesłyszącym uczniem a nauczycielem powinna być jak najmniejsza, nauczyciel nie może chodzić po klasie, zmieniać swojego miejsca. Dziecko z wadą słuchu nie może jednocześnie słuchać i notować, każde pochylenie głowy nad kartką sprawia, że uczeń gubi wątek, nie wszystko do niego dociera. Aby recepcja nie polegała jedynie na zapamiętaniu nie powiązanych ze sobą i pozbawionych sensu lub zniekształconych myśli wykładu, uczeń powinien wcześniej wiedzieć, co będzie tematem rozważań, jakie zagadnienia są najistotniejsze, na jakie pytania będzie musiał odpowiedzieć po wysłuchaniu wypowiedzi nauczyciela. Wszystkie zastosowane w wypowiedzi nowe terminy i pojęcia powinny być jasno zdefiniowane, wyjaśnione. Należy także pamiętać, że męczliwość ucznia z wadą słuchu jest o wiele większa niż jego słyszących rówieśników, bowiem jego koncentracja uwagi musi być o wiele wyższa. Pogadanka zwykle stanowi swoisty dialog między nauczycielem a uczniami i dlatego też uczeń z wadą słuchu musi niemal błyskawicznie lokalizować mówiącego, słuchać wypowiedzi z różnych miejsc sali, mówiących w różnym tempie, z różnym natężeniem głosu. To wszystko oczywiście bardzo utrudnia słuchanie. Recepcja treści przekazywanych za pomocą pogadanki jest bardzo trudna dla dziecka z wadą słuchu. Zazwyczaj uczeń niesłyszący mało korzysta z lekcji prowadzonych tą metodą zatem warto zastanowić się przed realizacją lekcji, jak zindywidualizować pracę dziecka z wadą słuchu. Może warto wcześniej zapoznać ucznia z pytaniami, które postawione zostaną na lekcji i wskazać mu, jaka wiedza będzie konieczna, aby odkryć odpowiedzi. Przy okazji pogadanki należy często zwracać się do ucznia z wadą słuchu, sprawdzać jego rozumienie zagadnień, dawać mu zadania do indywidualnego dyskusji zakłócenia informacyjne powodowane są przede wszystkim ilością mówiących i odległością, jaka dzieli ucznia niesłyszącego od wypowiadających swoje zdanie. Uczeń z wadą słuchu nie uczestniczy zazwyczaj aktywnie w dyskusji, a co za tym idzie – jego postawa jest bierna, to z kolei sprzyja dekoncentracji korzystne dla ucznia z wadą słuchu bywają dyskusje typu „burza mózgów”, „dyskusja panelowa”, „dyskusja piramidowa” czy „dyskusja kielecka”. Przy okazji np. „burzy mózgów” sformułowane problemy zostają zapisane, a zgłaszane pomysły na ich rozwiązanie są rejestrowane, a więc uczeń niesłyszący ma szansę na poprawną recepcję przekazywanych treści. Metody aktywizujące (drama, inscenizacja, pokaz połączony z przeżyciem, różne gry dydaktyczne, planszowe syntezy, metaplany, metody projektów) wymagają od ucznia określonego działania i celem ich jest oddziaływanie na wyobraźnię i wrażliwość dziecka. Należy więc zwrócić uwagę na korzyści, które mogą być udziałem ucznia niesłyszącego, jeśli będzie uczestniczył aktywnie w zajęciach prowadzonych tymi sposobami, gdyż one nie tylko zmuszają dziecko do określonego działania, ale także wpływają na wyobraźnię i pamięć poprzez określony obraz – co w przypadku dziecka z wadą słuchu ma ogromne znaczenie. Pojęcia przedstawione graficznie na planszy, schemacie, plakacie czy wreszcie pokazane poprzez mimikę i gest, ruch ciała, stają się lepiej zrozumiane i utrwalone. Ale stosowanie tych metod niesie ze sobą także pewne zagrożenia – nieodpowiednio przygotowany uczeń może odbierać wszystkie działania jako chaos, może w ogóle nie rozumieć sposobów dochodzenia do wiedzy i umiejętności, a co za tym idzie nie korzystać z wypracowanych wniosków. Stosując metody kierowania samodzielną pracą ucznia uczymy uczenia się, samodzielności poznawczej, korzystania z różnych źródeł informacji. Kiedy na lekcji stosuje się pracę z tekstem i kieruje się pracą umysłową ucznia, należy pamiętać o trudnościach dziecka niesłyszącego z recepcją przekazanej treści, pamiętać o jego poziomie językowym, o jego rozwoju mowy. Warto więc dokładnie zaplanować pracę dziecka, wskazać np. na jakie pytania będzie musiało odpowiedzieć, jakie fragmenty tekstu są najistotniejsze, z jakich dodatkowych wydawnictw (np. encyklopedie, słowniki) należy korzystać, jak wyjaśniać nieznane słowa. Planując pracę z tekstem warto zindywidualizować działania ucznia niesłyszącego, dostosować polecenia do jego rzeczywistych możliwości, wybrać takie teksty bądź takie ich fragmenty, które uczeń ma szansę zrozumieć. Uczeń z wadą słuchu musi być szczególnie przygotowywany do czytania ze zrozumieniem. Język literatury pięknej, stylizacje językowe i inne zabiegi artystyczne sprawiają, że tekst wypowiedzi literackiej staje się dla wielu niesłyszących uczniów niekomunikatywny. Każde samodzielne czytanie powinno poprzedzać przygotowanie, które należy uzależniać od umiejętności dziecka: kiedy dziecko jest na etapie rozumienia słów, nie można wymagać od niego czytania długich fragmentów tekstu. Prowadząc lekcje według wyżej opisanych metod należy także pamiętać o metodach komunikacji pozawerbalnej. Bowiem nie tylko słowa, ale także gesty naturalne, język ciała, ekspresja twarzy mają istotny udział w życiu emocjonalnym dziecka niesłyszącego, ponieważ jest ono istotą wizualną – nastawioną bardziej na odbiór informacji wizualnych niż słuchowych (audytywnych). Przekazując spontaniczne komunikaty w postaci słów warto dołączyć gesty, ekspresję twarzy, elementy języka ciała, bo właśnie język i środki pozawerbalne odgrywają istotną rolę w regulacji zachowań społecznych. Uwzględniając środki pozawerbalne w procesie komunikacji można właściwie odczytywać zachowanie dziecka niesłyszącego odzwierciedlające jego myśli, uczucia, pragnienia i życzenia. Pierwsze lata spędzone w szkole na długo zostają w pamięci każdego dziecka. Jeśli w tym czasie dzieci odczują, że są akceptowane, ważne, dostrzegane to będzie to procentowało w dalszej nauce właściwą postawą. Pomoże dziecku przezwyciężać stresy, trudności i niepowodzenia. Dzieci z wadą słuchu mają często bardzo trudną sytuację. One są „jedyne” w klasie – nie znajdują w niej podobnych do siebie w wymiarze „słyszę – jestem niesłyszący”, a przecież podobieństwa przyciągają, łączą, budzą sympatię i chęć wspólnego przebywania. Aparat słuchowy wówczas komunikuje otoczenie: „Jestem różny od was”. Na szczęście nie tylko od tego zależy bycie z drugą osobą i zdolność do bycia z innymi ludźmi. Ważne, aby w życiu dziecka z wadą słuchu był ktoś, kto pozwala mu być sobą, z jego wadą i naprawdę robi wszystko, by mieć z nim prawdziwy kontakt, czyli stwarza mu tym samym warunki budowania tożsamości prawdziwej – tożsamości dziecka niesłyszącego. Dzieci z wadą słuchu uczą się bycia wśród słyszących małymi kroczkami. Oswajają się stopniowo z kolegami słyszącymi i jednocześnie pozwalają swoim rówieśnikom poznać siebie. Mają jednak mniejsze poczucie własnej wartości od rówieśników słyszących oraz wiele problemów emocjonalnych i społecznych. Wymaga się od dziecka z wadą słuchu całkowitego dostosowania się do zwyczajów językowych słyszącego otoczenia, które ze swej strony często nie jest gotowe się dostosować. Dlatego należy zabiegać o pełne zrozumienie dla dzieci niesłyszących u innych kolegów. Oni muszą być tolerancyjni, koleżeńscy, nieobojętni i chętni do pomocy. Muszą być wrażliwi na codzienne szkolne trudności kolegi wynikające z uszkodzenia słuchu. W tym celu warto wspomagać ich zdolności empatyczne. Wychowawca ma obowiązek uświadamiać słyszących rówieśników jak ich kolega nieustannie walczy, aby dorównać innym, jak bardzo przeżywa brak możliwości swobodnego komunikowania się, widząc jak łatwo i bez problemów porozumiewają się inni. Warto przedstawić także jak wygląda nauka mowy dziecka niesłyszącego, ile trudu wkłada w to, aby nauczyć się, jak układać język, jak wypuszczać powietrze itd. Przecież dzieci słyszące nie wiedzą, jak trudno nauczyć się poprawnie mówić, gdy się nieprawidłowo słyszy. Wychowawca powinien także uświadomić rówieśnikom, że ich kolega potrzebuje ciągłego wsparcia. Aby rozumieć mowę dziecka niesłyszącego trzeba umieć słuchać uważnie i życzliwie. Dla osób obcych i nieżyczliwych jest to „bełkot”. Gdy otoczenie społeczne nie rozumie i nie akceptuje ich mowy, niesłyszące dzieci wycofują się z kontaktów z dziećmi słyszącymi. Brak akceptacji i brak niesłyszących przyjaciół może doprowadzić do samotności. Warto pamiętać, że po to, by „nie narażać” dziecka niesłyszącego na „wyobcowanie”, dobrze jest w codziennych interakcjach włączać je w zabawy i zajęcia oparte na wzajemnym kontakcie, wymianie i dialogu będących źródłem przyjemnych przeżyć. Pozwoli to na wyzwalanie i utrwalanie w dziecku właściwych reakcji emocjonalnych, a także sprawi, że stanie się ono szczęśliwsze, bardziej twórcze i aktywne osiągając w ten sposób podstawy kompetencji w odgrywaniu różnych ról społecznych. W rehabilitacji dziecka z wadą słuchu wskazana jest ścisła współpraca (w najlepszym tego słowa znaczeniu) pomiędzy szkołą a rodzicami ucznia niesłyszącego od początku edukacji szkolnej dziecka. Rodzice powinni być świadomi (informowani przez nauczycieli) wszystkich problemów ich dziecka wynikających z kształcenia integracyjnego i brać udział w ich rozwiązywaniu. Często nie dostrzegają (bądź unikają dostrzegania) problemów z jakimi boryka się ich dziecko np. braku kontaktów towarzyskich, brak środowiska rówieśniczego, odpowiednich warunków do rozwoju społecznego, samotność, często poczucia odrzucenia, budowania niskiej samooceny, poczucia braku własnej wartości itp. Nie konfrontując rodziców z prawdziwymi problemami ucznia w różnych sferach, utrudnia się im kontakt z rzeczywistością, jaka jest udziałem ich dziecka. Współpraca z rodzicami może być bardzo efektywna, bowiem oni znają najczęściej mocne i słabe strony swojego dziecka, wiedzą wiele o jego zainteresowaniach i zdolnościach, wiedzą także, czego ich dziecko boi się najbardziej, co budzi w nim gniew, kiedy reaguje agresją, co może motywować dziecko do pracy, a co powoduje jego niechęć. Przed podjęciem współpracy nauczyciel powinien zorientować się jakie oczekiwania wobec szkoły mają rodzice, jaką współpracę planują i jakie mogą podjąć związane z nią działania. Nauczyciel powinien na wstępie powstrzymać się od narzucania swojego zdania a wnikliwie słuchać tego co mają do powiedzenia rodzice, traktować ich przyjaźnie i postarać się wzbudzić ich zaufanie. Ważne jest także zobowiązanie do bieżącego informowania o osiągnięciach, trudnościach dziecka, wskazanie celów i metod pracy. Kontakty z rodzicami dzieci z wadą słuchu powinny być bardzo częste. Ważne są bowiem informacje o codziennej pracy dziecka w domu oraz w szkole, jego bieżące problemy i trudności oraz propozycje i wskazówki do pracy. Częste spotkania wychowawcy klasy z rodzicami stwarzają możliwość nawiązania kontaktu nie tylko na poziomie wychowawca – rodzice dziecka, ale także wzmacniają więź wychowawcy ze środowiskiem rodzinnym dziecka. Rodzice powinni czuć, że mogą zawsze liczyć na pomoc i wyrozumiałość nauczyciela. Spotykając się z wychowawcą są naprawdę w stanie rozwiązać wspólnymi siłami wszelkiego typu problemy. Rodzice na ogół dzielą się z nauczycielem swoimi radościami i smutkami, a on powinien służyć im radą i pomocą. Nauczyciel powinien pamiętać, że jeżeli mówi o trudnościach, brakach w wiedzy i umiejętnościach ucznia, to należy także wskazywać mocne strony i podkreślać nawet najdrobniejsze osiągnięcia dziecka. O pełnym sukcesie integracji można mówić wtedy, gdy dziecko z uszkodzonym słuchem nie tylko uczęszcza do szkoły razem ze słyszącymi dziećmi, lecz także gdy osiąga powodzenie w nauce i jest akceptowane przez rówieśników.

W szkole U mojego dziecka jest obowiązkowe gdyż przez to ze go nie zapłaciliśmy szkoła odmówiła dziecku wyjazdu do kina Odpowiedz! y2767651 2022-08-27 11:19. 2 0. To jest akurat smieszne
Prokurator zarzucił oskarżonemu popełnienie dwóch przestępstw, uporczywe uchylenie się od obowiązku alimentacyjnego wobec jego małoletniej córki, czym naraził ją na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych. To MOPS wypłacał na rzecz małoletniej świadczenia z funduszu alimentacyjnego. Oskarżonemu zarzucono popełnienie przestępstw z art. 209 § 1 i art. 209 §1a Sąd okręgowy uznał oskarżonego za winnego popełnienia tego czynu. Sąd ten przyjął, że uchylanie się przez oskarżonego od łożenia na utrzymanie dziecka doprowadziło do powstania zaległości stanowiącej równowartość co najmniej trzech świadczeń okresowych. Za to przestępstwo sąd wymierzył oskarżonemu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności. Sporny niedostatek dziecka Obrońca oskarżonego złożył apelację od wyroku sądu okręgowego. Jego zdaniem nie było podstaw do przyjęcia odpowiedzialności karnej oskarżonego za popełnienie przestępstwa niealimentacji i narażenia małoletniej na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych. Zdaniem apelującego ustalenia poczynione przez sąd pierwszej instancji były wadliwe. Podkreślił on w szczególności, że dziecko miało zabezpieczone swoje podstawowe potrzeby. W związku z tym apelujący domagał się uniewinnienia oskarżonego od przypisanego mu przestępstwa niealimentacji. Czytaj: NSA: opiekunowi należy się szacunek i wdzięczność, ale pieniądze z zasiłku już nie >> Narażenie dziecka na niedostatek Sąd Apelacyjny we Wrocławiu utrzymał w mocy zaskarżony wyrok. Sąd odwoławczy nie zgodził się z apelującym, iż nie było podstaw do skazania oskarżonego za przestępstwo z art. 209 § 1 w zw. z art. 209 § 1a Faktycznie bowiem małoletnia córka oskarżonego była narażona na niemożność zaspokojenia swoich potrzeb życiowych. Ustalenia sądu okręgowego były więc trafne. Sąd apelacyjny podkreślił, że dziecko nie znajdywało się w niedostatku, tylko dlatego, że jego matka korzystała z pomocy społecznej. Pomoc ta była udzielana przez Fundusz Alimentacyjny i MOPS. Bez tego wsparcia matka dziecka nie byłaby w stanie utrzymać córki, gdyż nie uzyskiwała jakichkolwiek dochodów z pracy. Nie byłaby ona również w stanie utrzymać siebie -zauważył sąd odwoławczy. Matka dziecka potrafiła dobrze gospodarować skromnymi dochodami, ale z pewności bez nich - nie byłaby w stanie ponieść kosztów życia swoich i córki. W orzecznictwie podkreśla się, że stanu zagrożenia spowodowanego niepłaceniem rat alimentacyjnych nie zmienia to, że osoba współzobowiązana do łożenia na utrzymania dziecka pokryła te koszty - ponad własne zobowiązanie. Analogiczna sytuacja ma miejsce również, jeśli koszty utrzymania dziecka są pokrywane przez inne osoby, które nie są obciążone obowiązkiem alimentacyjnym. W szczególności taki pogląd przedstawił wrocławski sąd apelacyjny w wyroku z dnia 16 marca 2016 r. w sprawie II AKa 7/16 (LEX nr 2025526). W literaturze prezentowane jest zbieżne stanowisko - wyjaśnił sąd apelacyjny. Zmiana przepisów karnych Sąd odwoławczy wskazał, iż sąd okręgowy zasadnie zastosował wobec oskarżonego przepisy ustawy „nowej”, tj. ustawy nieobowiązującej w czasie popełnienia czynu zarzucanego oskarżonemu. Sąd podkreślił, że od 31 maja 2017 r. uległa zmianie treść przepisu odnosząca się do przestępstwa niealimentacji. Na podstawie art. 4§ 1 sąd ma obowiązek zastosowania w sprawie oskarżonego ustawy nowej, gdy „stara” ustawa nie była dla niego względniejsza. Przed nowelizacją kluczową kwestią było to, czy oskarżony uporczywie nie realizował obowiązku alimentacyjnego. Sąd zobowiązany był też zbadać, czy działanie sprawcy trwało przez dłuższy okres. W orzecznictwie przyjęto natomiast, że chodzi o to, czy oskarżony powstrzymywał się z zapłatą rat alimentacyjnych co najmniej przez 3 miesiące. Obecnie w ustawie doprecyzowano ile ma trwać okres niealimentacji, aby istniały podstawy do skazania - wyjaśnił sąd apelacyjny. Szczegółowa analiza przepisów „nowych i „starych” prowadzi do wniosku, że zastosowanie ustawy obecnie obowiązującej nie było dla oskarżonego niekorzystne - zaznaczył sąd odwoławczy. Zachowanie oskarżonego, tak przed zmianą przepisów, jak i obecnie było bezprawne i karalne - podkreślił sąd. Zarzuty apelacji okazały się więc nietrafne. Ponadto, zestawienie dat, w których oskarżony nie alimentował córki jednoznacznie wskazuje, że przez ponad 3 pełne okresy rozliczeniowe nie dbał on o zapewnianie potrzeb dziecka. Uzasadniało to skazanie go za przestępstwo, a wymierzona mu kara była słuszna- podsumował sąd apelacyjny. Komentarz adwokata Marcina Podsiadło W mojej ocenie orzeczenie Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu jest trafne. Słusznie sąd ten zauważył, że nawet jeśli osoba uprawniona do alimentów korzystała ze wsparcia udzielanego przez pomoc społeczną, to nie znaczy, że nie była ona narażona na niemożność zaspokojenia swoich podstawowych potrzeb życiowych. Sąd apelacyjny trafnie uznał, że w tym stanie faktycznym małoletnia była narażona na niemożność zaspokojenia swoich potrzeb. Matka dziecka nie zarobkowała, ale racjonalnie i oszczędnie gospodarowała środkami finansowymi z pomocy społecznej. Tylko dzięki jej postawie środki te okazały się wystarczające do pokrycia podstawowych kosztów utrzymania dziecka. Gdyby stan faktyczny był inny, tzn. gdyby matka uzyskiwała dochody z pracy lub z innych źródeł, to ocennym byłaby kwestia narażenia na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb dziecka. Zarzut obrońcy był więc nietrafny. Obrońca niezasadnie powoływał się też na wadliwe zastosowanie w sprawie przepisów intertemporalnych (międzyczasowych). Na podstawie art. 4§ 1 stosuje się ustawę nową, chyba że ustawa „starsza” była względniejsza dla sprawcy. Analiza przepisów sprzed nowelizacji z marca 2017 r. i obecnego stanu prawnego wskazuje na to, że zastosowanie przez sąd przepisów nowych nie było dla oskarżonego krzywdzące. W mojej ocenie rozstrzygnięcie sądu odwoławczego było więc słuszne. Kluczowe w sprawie o przestępstwo niealimentacji jest to, czy oskarżony realizuje swój obowiązek alimentacyjny. Wysokość świadczeń alimentacyjnych może wynikać z wyroku sądu, ugody sądowej, ugody przed innym organem lub z umowy między rodzicami dziecka. Wystarczy, aby oskarżony nie wywiązywał się z alimentowania dziecka przez trzy pełne okresy rozliczeniowe, by przyjąć, że odpowiada on za przestępstwo z art. 209§ 1 Sąd bierze jednocześnie pod uwagę, czy brak alimentowania dziecka narażał go na niemożność zapewnienia podstawowych potrzeb. Jeśli tak było, to sąd ustali, że oskarżony dopuścił się przestępstwa z art. 209 § 1 oraz jednocześnie z art. 209 §1a (przewidujący surowszą odpowiedzialność). Gdy więc dziecko ma zapewnione dobre warunki życia, np. dlatego, że jego matka uzyskuje wysoki dochód, to brak alimentów przez wskazany wyżej okres oznaczać będzie odpowiedzialność karną wyłącznie z art. 209 § 1 W praktyce bardzo często jest tak, że sprawcy raz skazani za przestępstwo niealimentacji, po pewnym czasie znów za nie odpowiadają karnie i wymierzane są im kary pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania. To błędne koło, ponieważ w wyniku pozbawienia wolności rodzic nie może zarobkować i siłą rzeczy nie może alimentować dziecka. Jego dług stale rośnie- wyjaśnia adwokat Marcin Podsiadło, prowadzący kancelarię adwokacką w Zamościu. Wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 25 stycznia 2019 r., II AKa 402/18, LEX nr 2632614.
Prawo do zachowania w tajemnicy danych o szczepieniu dziecka jest chronionym prawem pacjenta. Nie ma instrumentów prawnego przymusu, aby żądać od rodziców okazywania w szkole, przedszkolu czy żłobku książeczki szczepień ich dziecka. Podstawa prawna 1.
Autor: Pedagogika Specjalna - portal dla nauczycieliOpublikowano: 4 sierpnia 2018 roku. „Nasze niezwyczajne dzieci mają prawo do bycia sobą, bycia innym, bycia wolniejszym i uczenia się w warunkach i w tempie zgodnym z ich potrzebami” Agata Komorowska W tradycyjnej szkole ławki stoją rzędami, na ścianie przed nimi wisi tablica. Uczniowie w tych ławkach spędzają dużo czasu, nauczyciel wymaga skupienia uwagi, dzwonek wyznacza czas pracy i odpoczynku. Jeśli jednak dziecko nie prezentuje pewnej stereotypowej postawy „dobrego ucznia”, czyli nie jest spokojne i posłuszne, a zdolne jest na swój sposób – niekoniecznie pożądany w tradycyjnej szkole, a odzywa się nie tylko wtedy, gdy jest pytane, to niestety nie w każdej szkole jest akceptowane. Problemy, które na początku się pojawiają, mogą być drobne, nieistotne, przemijające, związane z procesem adaptacji, ale mogą także przybrać rozmiar dla dziecka trudny do udźwignięcia. Początkowa radość z pójścia do szkoły, kończy się często nudą, niechęcią czy fobią szkolną. W wielu szkołach nadal istnieje przepaść między oczekiwaniami uczniów i rodziców a tym, co proponuje im szkoła. Jaką szkołę wybrać? Przy wyborze szkoły dobrze jest kierować się potrzebami dziecka, tym co dla niego będzie najlepsze. Rzeczywistość pokazuje, że bardzo często uwzględniamy niestety tylko ambicje nasze – rodziców. Poszukiwania odpowiedniej szkoły zaczynamy od placówek w najbliższej okolicy. Warto w tym celu odwiedzić ich strony internetowe, dowiedzieć się o organizowanych dniach otwartych – w czasie których można poznać ofertę danej szkoły (program nauczania, organizację zajęć, świetlicę szkolną, wyżywienie, zajęcia pozalekcyjne udzielane w ramach pomocy psychologiczno-pedagogicznej, zajęcia rewalidacyjne, zatrudnionych specjalistów – logopedę, psychologa, oligofrenopedagoga, terapeutę SI). Szkoła to również hałas, przechodzenie do różnych klas lekcyjnych, różnorodność bodźców. W wyborze odpowiedniej placówki uwzględniajmy zatem cechy osobowościowe naszego dziecka. Zadajmy sobie pytanie, czy moje dziecko będzie czuło się lepiej w dużej szkole czy raczej w kameralnej? Czy w budynku szkolnym są bariery architektoniczne utrudniające przemieszczanie się ucznia na wózku? Warto porozmawiać z rodzicami uczniów już uczęszczających do danej szkoły. Jednak w samym wyborze szkoły najważniejsze jest kierowanie się rodzicielską intuicją i odczuciami samego dziecka. Co jest ważne? Dziecko niepełnosprawne w szkole ma czuć się przede wszystkim dobrze. Wiąże się z tym poczucie bezpieczeństwa i akceptacji, motywacja do podejmowania nowych wyzwań, zdobywanie samodzielności i zaradności życiowej, umiejętne stymulowanie mocnych stron dziecka. Tylko do przyjaznej szkoły dziecko będzie uczęszczać z radością, a nie z lękiem. Szkoła przyjazna dziecku W przyjaznej szkole dyrekcja i kadra pedagogiczna planując pracę bierze pod uwagę indywidualne potrzeby swoich uczniów oraz oczekiwania rodziców, którzy są partnerami w procesie edukacyjno- wychowawczym. Uwzględnia również fakt, że w pracy z dziećmi niepełnosprawnymi nie jest priorytetowy idealnie dobrany zestaw wiedzy i umiejętności, bez indywidualnego podnoszenia kompetencji społecznych i emocjonalnych. Nie zagwarantuje on bowiem tej grupie dzieci powodzenia w dorosłym życiu. Rodzinna atmosfera, specjaliści oddani swojej pracy, komunikacja i otwartość – to cechy szkoły, z którą chcielibyśmy się identyfikować. Przyjazna dziecku szkoła powinna bazować na filozofii pedagogicznej, która uwzględnia odkrycia naukowe w zakresie psychologii i pedagogiki, wykorzystuje nowoczesne metody pracy, opiera się na znajomości prawidłowości rozwojowych dziecka i jest tworzona przez nauczycieli kreatywnych, poszukujących, chętnych wdrażaniu zmian, które wynikają z ewaluacji ich własnej pracy. W atrakcyjnej dla ucznia szkole nauczyciele podejmują działania mające na celu: zindywidualizowanie nauczania – dostosowanie go do potrzeb i możliwości każdego ucznia; budowanie w dziecku pozytywnego obrazu samego siebie; przygotowanie dziecka do samodzielnego życia oraz szeroko rozumianej samodzielności; stymulowanie wielokierunkowego rozwoju osobowości dziecka; stwarzanie dzieciom warunków do aktywności twórczej, umożliwiając ujawnienie własnej indywidualności i podmiotowości; wspomaganie dziecka w realnym tworzeniu samego siebie. Dziecko niepełnosprawne w szkole Dziecko w społeczności szkolnej musi odnaleźć się w gronie rozmaitych osobowości, nawiązać relacje z kolegami i koleżankami. Obecność w grupie różnych dzieci daje wiele dobrego i procentuje w rozwoju dzieci. Integracji z innymi dziećmi sprzyjają nie tylko zajęcia szkolne, ale również wspólne wycieczki, wyjścia poza teren szkoły, udział przedstawieniach szkolnych, kołach zainteresowań, zawodach sportowych. Nawiązują się wówczas przyjaźnie, dzięki którym nasze dziecko czuje się potrzebne i akceptowane. Nie stoi z boku – jest pełnoprawnym uczestnikiem życia szkolnego. Ma zaproponowanych wiele okazji, aby wykazać się, zaistnieć, poczuć wartościowo. Edukacyjna droga dziecka niepełnosprawnego Edukacyjna droga dziecka niepełnosprawnego zaczyna się już w chwili wykrycia u niego niepełnosprawności. Do czasu osiągnięcia przez nie wieku szkolnego pomagają rodzicom specjaliści z zakresu wczesnego wspomagania rozwoju – to ich działania mają na celu pobudzenie psychoruchowego i społecznego rozwoju dziecka. W wieku 3-6 lat dziecko niepełnosprawne ma prawo uczęszczać do przedszkola, podobnie jak jego zdrowi rówieśnicy, a sześciolatek musi odbyć roczne przygotowanie przedszkolne w przedszkolu lub w szkole. Jeżeli jednak dziecko jest objęte kształceniem specjalnym, pobyt w przedszkolu można wydłużyć do dziewiątego roku życia. Do tego czasu jest też odroczony obowiązek szkolny dziecka. Dziecko niepełnosprawne może uczyć się we wszystkich typach szkól (powszechnej, integracyjnej, specjalnej itp.). Jego nauka może być przedłużona do 20. roku życia na poziomie szkoły podstawowej i do 24. roku życia w szkole ponadpodstawowej. Wybór dalszej drogi to często warsztaty terapii zajęciowej. Przekraczając próg szkoły, dziecko wkracza w nieznany sobie świat. Spotka tu nowych kolegów, ale także nowe wymagania i obowiązki. Jak sobie z nimi poradzi oraz dokąd zaprowadzi je edukacyjna ścieżka, zależy w przeważającej części od roztropnego wsparcia Was – rodziców. Pamiętajmy o tym, że osoby z niepełnosprawnością intelektualną mają swój własny świat. Czy uboższy? Daniel Hawthorne (osoba z autyzmem) pisze w swojej książce „Powód do nadziei”: „Chciałbym powiedzieć rodzicom dwie rzeczy. Po pierwsze, żeby starali się pomagać swoim dzieciom wykorzystywać ich mocne strony, na przykład podejmować życiowe wyzwania przy pomocy własnych niezwykłych talentów, a nie bezustannie usiłowali wynagrodzić im ich słabości. Każdy ma zalety i wady, osoby niepełnosprawne również. Jeżeli nauczą się wykorzystywać swoje niepowtarzalne atuty, ich życie będzie szczęśliwsze”. Autor: Dorota Majcher – pedagog specjalny
Kary za niedopilnowanie dziecka Należy zauważyć, iż kodeks wykroczeń przewiduje karę grzywny albo karę nagany dla tego: „Kto, mając obowiązek opieki lub nadzoru nad małoletnim do lat 7, dopuszcza do przebywania małoletniego na drodze publicznej lub na torach pojazdu szynowego” (art. 89 KW). Witam Panią! Siedmiolatek jest jeszcze za mały na ocenę skutków wpływu społecznego. Z Pani opisu wynika, że chłopiec jest raczej nieśmiały i lekko wycofany z kontaktów z rówieśnikami. Dlatego istnieje niebezpieczeństwo, że wchodząc wreszcie do grupy osób, które go akceptują, będzie gotowy zrobić dla nich bardzo wiele, byleby nie stracić akceptacji z ich strony, która w tej sytuacji jest dla niego niezwykle ważna. Ze względu na powyższe myślę, że izolacja od tych chłopców jest dobrym pomysłem, ale nie rozwiązuje ona całkowicie problemu, gdyż syn i tak spotyka się z nimi w szkole. Dlatego sugerowałabym, aby umówiła się Pani na rozmowę z rodzicami pozostałych dwóch chłopców i wspólnie z nimi zastanowiła się nad rozwiązaniem problemu 'szkolnego rozbrykania'. Ważna jest tutaj ocena rzeczywistego negatywnego wpływu tych chłopców na Pani syna. Mam na myśli to, czy pochodzą oni z tzw. rodzin dysfunkcyjnych i dysfunkcyjne wzorce wyniesione z ich domów są na tyle silne, że nie rokują oni poprawy w ramach edukacji szkolnej. Czy może są to chłopcy, którzy po prostu zmagają się z kolejnym etapem rozwoju, przejawiając go swoistą forma buntu. Jeśli prawdziwym okarze się pierwszy wariant, sugerowałabym, aby udała się Pani na rozmowę do wychowawcy klasy i poprosiła o interwencję. Natomiast przy drugim wariancie, myślę, że wystarczy rozmowa i współpraca z rodzicami pozostałych chłopców. Proszę też pamiętać, że silniejszą bronią od kar są nagrody. Dlatego zachęcam do nagradzania synka za każdy nawet najmniejszy przejaw porządanego zachowania. Ważny jest też czas poświęcony synowi i partnerska rozmowa. Jeśli syn będzie czuł się przez Państwa szanowany i traktowany poważnie, chętniej będzie z Państwem rozmawiał i negocjował, niż się buntował. Z tego względu radziłabym unikać oceniania i krytykowania chłopca, a raczej wskazywać na efekty jego zachowania i wspólnie z nim zastanawiać się nad ich konsekwencjami. Być może dobrym rozwiązaniem w Państwa sytuacji byłoby ustalenie zasad obowiązaujących w domu i poza nim oraz konsekwencji ich łamania. Ważne jest, aby te zasady były przestrzegane przez wszystkich domowników i aby wszyscy ponosili takie same konsekwencje ich łamania. Namawiałabym Panią również do umówienia się na wizytę u psychologa dziecięcego, który poinstruuje Panią, w jaki sposób rozwijać umiejętności społeczne u synka. Im synek będzie się pewniej czuł w towarzystwie rówieśników, tym będzie mniej podatny na negatywny wpływ poszczególnych kolegów. Pozdrawiam. Ubezpieczenie dziecka w szkole ma swoje plusy. Nie musisz zastanawiać się, która opcja jest korzystniejsza, bo oferta jest już przygotowana. Jeśli jednak przyjrzysz się jej bliżej, może okazać się, że zakres ochrony nie odpowiada Twoim potrzebom.
W życiu każdego rodzica prędzej czy później nadchodzi taka chwila, kiedy zadaje sobie pytanie: jak usprawiedliwić nieobecność dziecka w szkole? W związku z tym przygotowałam dla Was kompendium wiedzy na ten temat, bo jednak szkoły często stosują w tym zakresie swoje własne procedury, które nie zawsze są zgodne z prawem… Jak to jest z usprawiedliwianiem nieobecności dziecka w szkole? Często szkoły stosują swoje wewnętrzne regulaminy, w których określone jest kto i na jakich zasadach może usprawiedliwić nieobecność dziecka w szkole. Niektóre placówki odmawiają usprawiedliwiania nieobecności wynikających z wyjazdów w trakcie roku szkolnego albo z powodu sytuacji rodzinnej (najbardziej hardkorowa akcja, o której słyszałam dotyczyła konieczności dostarczenia do szkoły aktu zgonu dziadka, aby usprawiedliwić nieobecność dziecka w dniu pogrzebu). Znam też przypadki, gdy szkoły w przypadku chorób trwających dłużej niż 3 dni wymagały od rodziców przedstawienia zwolnienia lekarskiego, ponieważ te podpisane przez rodziców nie były honorowane. Czy szkoła ma prawo żądać od rodzica zaświadczenia lekarskiego? W Polsce nauka jest obowiązkowa do ukończenia przez dziecko 18. roku życia i tym samym rodzice lub opiekunowie prawni są zobowiązani do zapewnienia regularnego uczęszczania dziecka na zajęcia. Usprawiedliwianie nieobecności również wchodzi w zakres władzy rodzicielskiej. Rodzic nie ma obowiązku dostarczenia do szkoły zwolnienia lekarskiego, ponieważ w polskim systemie prawnym brakuje przepisów mogących stanowić podstawę prawną warunku przedstawiania zaświadczenia lekarskiego w celu usprawiedliwiania nieobecności dziecka na zajęciach (krótko mówiąc – lekarze nie mają obowiązku takiego zaświadczenia wydać). A co z uczniami, którzy są już pełnoletni? W moim liceum honorowane były wyłącznie zwolnienia wystawione przez rodziców (a przynajmniej tak było w mojej klasie). Wyjątek stanowiły dwie osoby, które ze względu na sytuację rodzinną mogły usprawiedliwiać się same – byłam to ja (z racji posiadania dziecka) oraz kolega, który mieszkał sam, ponieważ jego rodzice pracowali poza krajem. Tymczasem zgodnie z prawem nieobecność na zajęciach szkolnych uczniów pełnoletnich mogą usprawiedliwiać sami uczniowie. Wynika to z faktu, że w momencie uzyskania pełnoletności władza rodzicielska ustępuje, a zatem uprawnienia i obowiązki pozostające w jej zakresie (w tym usprawiedliwianie nieobecności w szkole) wykonuje od tej chwili osobiście osoba pełnoletnia. Prawo a regulamin wewnętrzny szkoły Akty prawa wewnętrznego ( statuty i regulaminy) nie mogą pozostawać w sprzeczności z powszechnie obowiązującymi źródłami prawa – ustawami, rozporządzeniami etc. Tym samym ani statut szkoły, ani jej regulamin nie mogą w żaden sposób ingerować w zakres władzy rodzicielskiej ani w zakres uprawnień osoby pełnoletniej. To oznacza, że usprawiedliwienie nieobecności na zajęciach szkolnych jest obowiązkiem rodzica lub pełnoletniego ucznia, a nie lekarza. Szkoła może zatem co najwyżej określić formę i termin dostarczenia usprawiedliwienia. Dla przykładu – ja sama po raz pierwszy spotkałam się w Warszawie z możliwością usprawiedliwienia nieobecności eM ustnie lub poprzez wiadomość w Librusie, ponieważ w Toruniu wszystkie usprawiedliwienia musiały mieć formę pisemną, która pozwoliłaby na dołączenie ich do akt ucznia (więc odpadało pisanie usprawiedliwień w zeszycie). Czy szkoła ma prawo odmówić przyjęcia usprawiedliwienia od rodziców? Rodzice ponoszą pełną odpowiedzialność za dziecko do czasu ukończenia przez nie 18. roku życia. Tym samym w ramach władzy rodzicielskiej mogą samodzielnie decydować o nieobecności dziecka w szkole (np. z powodu złego samopoczucia, choroby albo sytuacji rodzinnej). Trzeba jednak pamiętać o konieczności realizacji obowiązku szkolnego. Jeśli rodzic nie jest w stanie o to zadbać to mamy do czynienia z przesłanką do ograniczenia władzy rodzicielskiej. W sytuacji, kiedy dyrektor szkoły podejrzewa rodzica o nadużywanie zwolnień, a tym samym – o naruszenie ciążącego na nim ustawowego obowiązku dbania o regularne uczestnictwo dziecka w zajęciach, wówczas szkoła może zawiadomić odpowiednie organy, które powinny sprawdzić sytuację rodzinną dziecka. Oczywiście najpierw sprawa powinna być wyjaśniona z rodzicami i umówmy się – nikt nie będzie wzywał opieki społecznej do rodziny, która zabrała dziecko na urlop w trakcie roku szkolnego. No chyba, że takie wyjazdy będą miały miejsce co miesiąc, a rodzic nie dopilnuje, aby dziecko nadrabiało później zaległości. Jeśli więc rodzice nie chcą być wzywani do składania dodatkowych wyjaśnień to powinni w usprawiedliwieniu uwzględniać powód nieobecności dziecka, oczywiście bez zbędnego wdawania się w szczegóły. Czy szkoła może odmówić przyjęcia usprawiedliwienia od pełnoletniego ucznia? Usprawiedliwienie złożone przez pełnoletniego ucznia podlega ocenie nauczyciela. Ocena ta jest dokonywana zgodnie ze statutem szkoły, w oparciu o doświadczenie zawodowe i życiowe nauczyciela oraz znajomość sytuacji ucznia. Nauczyciel nie ma obowiązku uznać usprawiedliwienie, o ile stwierdzi, że nie uzasadnia ono wystarczająco powodu opuszczenia zajęć lekcyjnych. Temat jest dyskusyjny, ale z drugiej strony – pełnoletni uczniowie to osoby dorosłe i (przynajmniej teoretycznie) w pełni świadome konsekwencji wynikających z nie pojawiania się w szkole. Co więcej – nie podlegają już obowiązkowi edukacji. To trochę tak jak z pracą – jeśli powiem szefowi, że nie pojawiłam się w biurze, bo musiałam wybrać się na pogrzeb członka rodziny lub rozłożyła mnie choroba to nikt nie będzie robił mi problemów. Ale jeśli usprawiedliwię się nagłą potrzebą wybrania się do kina (i to na seans w środku dnia)… no to sorry. Nawiasem mówiąc – kiedy pracowałam w call center, pracownicy wymyślali najróżniejsze wymówki dotyczące nieobecności w pracy, a najciekawsze z nich trafiały na tablicę ogłoszeń (oczywiście anonimowo). Poniżej macie przykład, który do dziś utkwił mi w pamięci: “Przepraszam, ale nie mogę się pojawić w dniu dzisiejszym w pracy, ponieważ moja dziewczyna dostała okres i muszę zostać w domu jako wsparcie duchowe w tych trudnych dla niej chwilach”. Jeśli uważacie ten wpis za wartościowy, to będzie mi miło jeśli udostępnicie go dalej. Być może zawarta w nim wiedza przyda się komuś z Waszych znajomych.
W dwóch pierwszych punktach, w ogromnej większości przypadków ryzyko związane z utratą zdrowia i życia można zmniejszyć w zasadzie do zera. Jak to zrobić. Jeśli chodzi o utonięcia ich przyczyną najczęściej jest niedopilnowanie dziecka przez rodzica i lekceważenie zagrożenia jakie stanowi woda.
Kto, mając obowiązek opieki lub nadzoru nad małoletnim do lat 7 albo nad inną osobą niezdolną rozpoznać lub obronić się przed niebezpieczeństwem, dopuszcza do jej przebywania w okolicznościach niebezpiecznych dla zdrowia człowieka, podlega karze grzywny albo karze nagany. Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 16 lutego 2011 r. zmieniło rozporządzenie w sprawie wykroczeń, za które strażnicy straży gminnych są uprawnieni do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego. Na podstawie tego rozporządzenia wydłużono listę wykroczeń, za które straż miejska może ukarać mandatem karnym. Strażnicy są więc uprawnieni do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego za pewne naruszenia z rozszerzonej listy wykroczeń uregulowanych w ustawie z dnia 20 maja 1971 r. - Kodeks wykroczeń. Zgodnie z art. 106 Kodeksu wykroczeń kto, mając obowiązek opieki lub nadzoru nad małoletnim do lat 7 albo nad inną osobą niezdolną rozpoznać lub obronić się przed niebezpieczeństwem, dopuszcza do jej przebywania w okolicznościach niebezpiecznych dla zdrowia człowieka, podlega karze grzywny albo karze strażnicy mogą dać rodzicowi lub opiekunowi, który ma obowiązek opieki lub nadzoru nad dzieckiem do lat 7 albo inną osobą niezdolną rozpoznać lub obronić się przed niebezpieczeństwem w okolicznościach niebezpiecznych dla jej będzie karana za wykroczenie, nawet wówczas gdy ujemne skutki zdarzenia nie nastąpiły. Osobą ponoszącą odpowiedzialność na podstawie tego przepisu może być tylko osoba na której ciążył obowiązek opieki lub nadzoru nad osobą małoletnią lub osobą nieporadną. Zobacz: Jak chronione są prawa dziecka? Obowiązek ten może wynikać z ustawy (np. obowiązek rodziców), z orzeczenia sądu (np. obowiązek opiekuna), z umowy (np. zobowiązanie przewodnika mającego poprowadzić wycieczkę uczestników kolonii), a także z sytuacji faktycznej (np. chwilowa opieka nad dzieckiem ze strony osoby znajomej lub sąsiadki).Mandat może grozić za pozostawienie dziecka przez rodzica na parkingu przed sklepem w zamkniętym samochodzie w sytuacji, gdy jest upał lub duży mróz i mogłoby to zagrozić życiu karny przewiduje również kwalifikowany typ tego przestępstwa, którego istota wynika ze szczególnego stosunku sprawcy wobec osoby narażonej, a mianowicie obowiązku opieki nad nią. Jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat turystyczny ponosi odpowiedzialność za pozostawienie małoletniego do lat 7 lub osoby niezdolnej rozpoznać lub obronić się przed niebezpieczeństwem w okolicznościach niebezpiecznych dla jej zdrowia, np. na mrozie, w czasie ulewnego deszczu grożącego przemoczeniem, a w konsekwencji również przeziębieniem, bądź też dopuści do kąpieli takiej osoby w wodzie zimnej lub zanieczyszczonej serwis: Dziecko i prawo Opisz nam swój problem i wyślij zapytanie. xrIyW1.